Pod koniec kwietnia mieliśmy do czynienia z sytuacją bezprecedensową – zagrożony był nadawany od 1994 roku teleturniej, który oglądają przynajmniej trzy pokolenia Polaków. Jednak TVP i producent ostatecznie dogadali się i już wkrótce ruszą nagrywki do nowych odcinków.

Plotki zaczęły się od ostatniego odcinka wiosennego sezonu „Jeden z dziesięciu”. Prowadzący zakończył go w dość dwuznaczny sposób. —Zwycięzcy, widzom dziękujemy za obecność. I to koniec — powiedział Tadeusz Sznuk. Widzowie nie przeszli obok tego obojętnie i zaczęli snuć domysły.
Akurat w tym przypadku, teorie spiskowe okazały się prawdziwe. Trwał ostry konflikt pomiędzy TVP a firmą Euromedia TV. Nadawca stwierdził że „oczekiwania producenta wykraczają poza standardy TVP i nie mogą być spełnione”. Tymczasem firma była zaskoczona oświadczeniem telewizji i wysłała nam swoją wersję wydarzeń.
Topór wojenny został zakopany: TVP i Euromedia TV dogadały się.
Teraz Centrum Informacji TVP wysłało do mediów nowy komunikat. „Strony znalazły porozumienie. Zgodnie z planem premierowe odcinki teleturnieju obaczymy jesienią, a prowadzącym jest oczywiście Tadeusz Sznuk” — czytamy. Onet potwierdził to też u przedstawicieli Euromedia TV.
Dziennikarze nieoficjalnie ustalili, że nagrania nowych odcinków mają ruszyć w przyszłym tygodniu. Uczestniczy mają już uzgodnione terminy.
Teleturniej „Jeden z dziesięciu” to jeden z najdłużej nadawanych programów w telewizji. Widzowie cenią go za spokojną formę, brak udziwnień i publiczności – liczy się w nim tylko wiedza. Najbardziej zaskakujące w tym wszystkim są nagrody – zwycięzca zwykłego odcinka dostaje zaledwie 5000 zł i legendarny „słodki kuferek”.
Dopiero hardcore'owcy, którzy pokonali wszystkich w Wielkim Finale zgarniają 40 tysięcy złotych (wcześniej do wygrania był samochód). Jeżeli coś miałoby się zmienić w programie, to chyba te śmieszne nagrody za tak ogromny poziom wiedzy.
Teleturniej „1 z 10” ma powrócić do ramówki TVP już po wakacjach.
* zdjęcie główne: kadr z TVP