Komisja Oscarowa pod przewodnictwem Pawła Pawlikowskiego jednogłośnie wybrała "11 minut" w reżyserii Jerzego Skolimowskiego na polskiego kandydata do Oscara w kategorii "Najlepszy Film Nieanglojęzyczny". Czy film powtórzy sukces "Idy"?
"11 minut" zostało bardzo pozytywnie odebrane na festiwalach w Wenecji oraz w Gdyni, na których brało udział - niestety bez powodzenia - w konkursach głównych. To właśnie ciepłe przyjęcie na tych imprezach, dobre recenzje zachodnich krytyków i osoba Jerzego Skolimowskiego - "jednego z najlepszych i najbardziej oryginalnych polskich reżyserów", jak uzasadniał wybór Paweł Pawlikowski - zadecydowały o tym, że to właśnie ten film powalczy o Oscara.
"11 minut" to - jak mówi Pawlikowski - "uniwersalny, zrealizowany dynamicznym językiem" film o kilku bohaterach, między innymi obsesyjnie zazdrosnym mężu i jego żonie - aktorce, podstępnym hollywoodzkim reżyserze, kurierze rozwożącym narkotyki, sprzedawcy hot dogów z mroczną przeszłością czy sfrustrowany uczniu podejmującym się ryzykownej misji. Ich losy i życia przeplatają się ze sobą, tworząc panoramę mieszkańców wielkiego miasta. Niespodziewany łańcuch zdarzeń przypieczętuje losy wielu z nich w ciągu zaledwie jedenastu minut.
W widowisku wystąpili m.in. Andrzej Chyra, Dawid Ogrodnik, Wojciech Mecwaldowski, Agata Buzek, Jan Nowicki, Piotr Głowacki, Richard Dormer i Ifi Ude. To pierwsze widowisko Skomliowskiego, który jest także jego scenarzystą, od premiery "Essential Killing" w 2010 roku. Do polskich kin "11 minut" trafi pod koniec października bieżącego roku.