REKLAMA

A4Tech Gla X6-55BD Whi USB

W dobie sportów elektronicznych myszki komputerowe odgrywają coraz większą rolę. Toteż ich precyzyjność, szczegółowość wykonania i innowacyjność wzrasta z każdym kolejnym modelem jaki pojawia się na rynku sprzętu elektronicznego. Niewątpliwym liderem w walce o e-sportowców jest firma Logitech z całą masą swoich niezwykłych gryzoni o fikuśnych kształtach i świetnych wynikach. Dalej plasują się inne firmy, które podpatrując część pomysłów u marki wiodącej na rynku myszy komputerowych starają się zrobić swoje własne produkty - zbliżone parametrami, ale o niższych cenach. Jedną z takich firm jest właśnie A4Tech. Kopiowanie cudzych idei idzie im całkiem nieźle, gwarantując tym samym całkiem dobry sprzęt za niewygórowaną cenę.

Rozrywka Blog
REKLAMA

Po kilku latach komputerowej walki ze starym gryzoniem - tej samej firmy, z którego byłem bardzo zadowolony i co właśnie przekonało mnie, aby ponownie kupić A4Techa - przyszedł czas na małe roszady w szeregach akcesoriów komputerowych. Stara mysz, jako weteran wojenny, wysłużona i niemal kompletnie nie działająca odeszła do ciemnego kąta jednej z szaf, a nowym królem biurka stała się mysz z nowej serii X7 Glasser.

REKLAMA

WYGLĄD

Gdy oglądałem w Internecie różne oferty sklepowe tej myszki, na niemal wszystkich zdjęciach wyglądała jak MX 518 albo podobny model Logitecha. Jedyną różnicą jaką dostrzegałem wtedy był kolor - ceramiczna biel bez żadnych dodatków i zbędnych fikuśnych wzorków i ciapek. Ten złudny obraz uległ zmianie w momencie rozpakowania paczki ze sklepu wysyłkowego. Okazało się bowiem, że cała tylnia część gryzonia to przezroczysta ścianka, tworząca w myszce pewnego rodzaju dziurę, za którą znajduje się niebieska dioda. Powiem szczerze, że takiego psikusa się nie spodziewałem. Uważam, że o takich elementach w stylu disco polo powinno się informować w opisie sprzętu. Ktoś mógłby powiedzieć, że wyolbrzymiam sprawę, ale problem pojawia się w nocy. Dioda razem z niefortunnym plastikiem tworzą zespół światło - soczewka, przez co cały pokój jest rozświetlony niebieską łuną. Wierzcie bądź nie, ale można się bardzo zdenerwować.

Jeżeli chodzi o kształt myszki to ten idealnie wpasowuje się w rękę, delikatne wcięcia "w talii" powodują, że kciuk leży w dołku co zwiększa komfort pracy. To co bardzo mnie zadowoliło, to dość spora waga gryzonia. Nie zastosowano tutaj możliwości regulowania ciężaru myszki z pomocą odważników, ale de facto nie jest to potrzebne. Pod tym względem sprzęt jest wykonany perfekcyjnie - przynajmniej do moich preferencji.

Mysz to sześć przycisków i jedna rolka. Niby nic nadzwyczajnego, ale na odrobinę uwagi zasługuje mały przycisk niemal na samym czubku myszki. Opisany przez firmę jako ich technologiczne dzieło, choć mam wrażenie, że już się gdzieś z tym spotkałem, to 2XFIRE BUTTON, czyli przycisk podwójnego strzału. Rzecz przydatna, ale więcej opiszę o niej przy rozpatrywaniu przydatności tego elementu w grach komputerowych. Ostatnią rzeczą, którą można w jakiś sposób zaliczyć do wyglądu to dwumetrowy kabel zakończony USB. W paczce jest też złączka USB/ PS2 - dzięki czemu można wybrać między szybkością, a stabilnością przesyłania danych.

W PRAKTYCE

Przejście z myszki o czułości 500 DPI na sprzęt oferujący 1000 DPI można porównać z jazdą fiatem 126p i renault Clio z dwulitrowym silnikiem. Z początku nadmierna czułość gryzonia i prędkość są denerwujące - ba! - potrafią doprowadzić do nerwicy. Mozolne nakierowywanie kursorem na ikonkę czy robienie zamaszystych kółek, aby wycelować w przeciwnika, a wszystko bez efektu to sytuacje jakich wolałby uniknąć każdy gracz.

Ogromne problemy miałem podczas grania. Niemożliwie irytujące było ciągłe obrywanie od kolesi, którzy tak naprawdę zupełnie nie potrafią grać. Bezsilność i bezradność w poskromieniu myszy pozwoliła mi od razu na wykonanie testów wytrzymałościowych; jakoś wyszła z tego cało. Po kilku dniach intensywnej gry i mimowolnego przyzwyczajania się do intensywności myszki, udało mi się ją wreszcie opanować. Radość jaką czerpałem wtedy z każdego headshota była podwójna. Po tygodniu - dla małego eksperymentu - podłączyłem do komputera starego gryzonia i wtedy dopiero zauważyłem tę ogromną różnicę. Nie w momencie przejścia z gorszej na lepszą, ale właśnie odwrotnie. Komfort pracy był znikomy, a jej powolność iście zabójcza.

PODSUMOWANIE

MYSZ A4Tech X6 Glasser to produkt dobry, ale tylko dla tych mało wymagających użytkowników. Choć jej precyzja jest zadowalająca, wygląda ładnie i nie kosztuje wiele, przypuszczam, że wielu lepszych graczy nie zdecydowałoby się na jej kupno. Raz z racji na markę, firma ta nie cieszy się zbyt dużą renomą. Dwa, osoby zajmujące się e-sportem na poważnie na sprzęty i akcesoria tego typu wydają kwoty w granicach od 200 do 350 złotych. To dwie zupełnie różne bajki, których nie powinno się nawet stawiać koło siebie.

OCENA:

ogólna: 7

wygląd: 7

zastosowanie: 7

REKLAMA

gabaryty: 7

opłacalność: 8

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA