Seriale kryminalne to gatunek, który mnoży się chyba najszybciej. Niestety, mnóstwo produkcji, które powstają i które na warsztat biorą rozwiązywanie zagadek związanych z morderstwami, wypadają bardzo przeciętnie, żeby nie powiedzieć nudno. Bohaterom zwykle brakuje ikry, a śledztwo wlecze się jak flaki z olejem i nie fascynuje od samego początku. A przecież to właśnie pierwsze wrażenie liczy się najbardziej i decyduje o tym, czy chcemy być świadkami danej sprawy.
Tego wszystkiego na pewno nie można zarzucić nowemu serialowi od Amazon,"Bosch".
Bosch to nazwisko Harry'ego (Titus Welliver), jednego z detektywów, który pracuje w wydziale zabójstw.
Mężczyznę poznajemy w sytuacji kryzysowej. Wraz ze swoim partnerem śledzi on podejrzanego o seryjne morderstwa i gwałty człowieka. Harry, znajdując się z domniemanym przestępcą sam na sam, strzela. Mężczyzna ginie na miejscu. Po tym wydarzeniu przenosimy się w czasie dwa lata później. Harry Bosch jest teraz oskarżonym w procesie o bezprawne użycie broni i zabicie niewinnego człowieka. Adwokat żony zmarłego twierdzi wbrew temu co zeznał Bosch, że mężczyzna po pierwsze nie był uzbrojony, a po drugie, nie był winny w sprawie zabójstw i gwałtów.
Wydarzenia związane z toczącym się procesem sądowym to tylko część fabuły serialu "Bosch", choć ta od której wszystko tak naprawdę się zaczyna.
Harry przytłoczony bieżącymi wydarzeniami, odsunięty od pracy, nie umie sobie poradzić z samym sobą. Wie, że jego prawdziwym powołaniem jest tropienie morderców. Wbrew zdrowemu rozsądkowi i rozkazom swojej przełożonej Bosch wplątuje się w nowe śledztwo. Sprawa dotyczy znalezionej kości w lesie. Okazuje się, że kość należy do człowieka, kilkunastoletniego chłopca, który został zamordowany. Historia tego zabójstwa może sięgać nawet 24 lat wstecz.
Fabuła serialu "Bosch" od początku wciąga. Oprócz interesującego procesu, fascynująca i tajemnicza jest nowa sprawa związana ze śmiercią dziecka.
Niebagatelne znaczenie dla atrakcyjności produkcji ma też główna postać, czyli tytułowy Harry Bosch.
Detektyw jest trudnym człowiekiem, mężczyzną bezkompromisowym i takim, który kieruje się tylko sobie znanymi zasadami. Jest cyniczny, bezwzględny, jest ostatnim sprawiedliwym, który niekoniecznie działa zgodnie z prawem, a raczej zgodnie z własną moralnością.
Nielubiany przez swoich współpracowników Bosch, mimo bycia aroganckim, od razu zyskuje sympatię widza.
Trudno właściwie odkryć na czym polega jego urok. Być może chodzi tu o jego dystans, zamknięcie w sobie i ironiczny humor. Być może znaczenie ma jego tajemnicza przeszłość, której namiastkę poznajemy już w pilotażowym odcinku.
Po dwóch pierwszych odcinkach serialu "Bosch" śmiem stwierdzić, że to naprawdę ciekawa produkcja. Jest proces sądowy, jest trudna przeszłość, jest tajemnicza historia, mglista atmosfera i w końcu - jest mężczyzna, który mimo wielu wad, wydaje się być właściwym człowiekiem, na właściwym miejscu.