REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Książki

„Anna German o sobie” to opowieść niedokończona?

Anna German była wielka. Operowała najrzadziej spotykanym, bardzo silnym głosem kobiecym spinto soprano i mierzyła równo 183 centymetry wzrostu. Włoscy konferansjerzy musieli mocno zadzierać głowy a dziennikarze stawiać na palcach z mikrofonami. Jeden z nich zapytał niegdyś bezczelnie: „Ile metrów pani sobie mierzy?”. Artystka odpowiedziała natychmiast. po włosku: „To nieistotne; ważne, że jestem wyższa od pana”.

05.04.2013
15:30
„Anna German o sobie” to opowieść niedokończona?
REKLAMA

Dziś wieczorem po raz kolejny można obejrzeć w polskiej telewizji biograficzną opowieść o Annie German a w jednej z e-księgarni zakupić tanio e-booka pt. „Anna German o sobie”.

REKLAMA

Anna German opowiadała już kiedyś o sobie. Przez osiem miesięcy, tuż po strasznym wypadku samochodowym we Włoszech, zamknięta w gipsie od stóp do głów zaplanowała książkę „Wróć do Sorrento…?”. Rekonwalescencja trwała długie dwa lata i w tym czasie artystka spisała swoje przeżycia. To był bestseller, który zresztą niedawno wznowiono, w trzydziestą rocznicę śmierci znakomitej piosenkarki.

„Anna German o sobie” to inna opowieść, właściwie zebrane okruchy życia, które przetrwały w domowym archiwum Zbigniewa Tucholskiego, męża artystki. Są to głównie unikalne fotografie i dokumenty, wycinki i fragmenty licznych wywiadów udzielonych prasie i w radiu. W pewnym sensie to druga opowieść Anny German, którą możemy po latach usłyszeć od niej samej. Opowieść pełniejsza niż „Wróć do Sorrento…?”, bowiem zawierająca wiele wspomnień, komentarzy z późniejszych etapów jej życia.

anna1 copy

Autorką tej kompilacji jest Mariola Pryzwan, która już wcześniej skupiła się na fenomenie Anny German zbierając głosy, opowieści ludzi, którzy znali piosenkarkę. Z tych wywiadów powstała książka „Tańcząca Eurydyka”. Pryzwan zajmuje się pisaniem biografii niemal zawodowo. „Anna German o sobie” jest trzynastą pozycją w jej bibliografii. Wcześniej opisała m.in. życie Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Marka Grechuty, czy Zbigniewa Cybulskiego.

REKLAMA

W „Annie German o sobie” Pryzwan starała się nie zaburzyć czytelnikowi odbioru swoją interpretacją, dlatego odbiorca może odnieść wrażenie, że to raczej luźny dziennik piosenkarki, jej myśli i wypowiedzi, a nawet, w pewnym sensie zapis autobiograficzny. To duża zaleta tej pozycji i plus dla Pryzwan, iż potrafiła usunąć się w cień, oddać głos Annie German. W kompozycji materiałów uwagę zwracają choćby prywatne listy do przyszłego męża, czy reakcje artystki na listy od wielbicieli. Trochę szkoda, ze zdjęcia są głównie czarno-białe a po przeczytaniu całości nadal pozostaje pewien niedosyt. Być może tak miało być, bo przecież nie da się zawrzeć całego życia człowieka w 156 stronach. To tylko, a może aż, krótkie spotkanie z kobietą wyjątkową, skazaną przez los na przedwczesną śmierć. Jest to historia w pewnym sensie niedokończona, jakby Anny German wstała na chwilę, przerwała prowadzoną ze swadą rozmowę, może po to, aby jej słowa mogły dotrzeć do odbiorcy w pełni… Niestety już nie wróciła, musiała gdzieś biec, załatwić jakieś sprawy. Czytelnik zostaje sam z nutą żalu w sercu.

Dziś kolejny, szósty odcinek serialu pt. Anna German (TVP1 21:30). Poprzednie można obejrzeć również na onet VOD. Z kolej najtańsza, promocyjna oferta dotycząca e-booka, znajduje się w internetowej księgarni Gandalf (23,67 zł).

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA