Bayer Full na Youtubie próbuje udowodnić, że jest popularniejszy niż Kult. Zespół dopisał sobie w tytułach liczbę wyświetleń

Po głośnej wypowiedzi Sławomira Świerzyńskiego, w której usiłował zdezawuować osiągnięcia Kultu, jego zespół Bayer Full nie daje za wygraną i nadal próbuje udowodnić, że grupa disco polo jest popularniejsza od słynnej formacji Kazika Staszewskiego. W tym celu na kanale zespołu Świerzyńskiego pojawiły się tajemnicze dopiski do tytułów piosenek, mające wskazywać na ogromną popularność grupy. Problem w tym, że liczby te mają się nijak do oficjalnych statystyk serwisu.

„Kto pamięta taki zespół jak Kult, na litość boską?” — pytał Sławomir Świerzyński, lider zespołu Bayer Full parę dni temu w Debacie Dnia na antenie Polsat News. Wypowiedź celebryty była reakcją na na gorzkie słowa Kazika Staszewskiego na temat wysokich dotacji przyznanych m.in. Świerzyńskiemu w ramach kontrowersyjnego Funduszu Wsparcia Kultury.

Od tamtej pory internauci mieli na Świerzyńskim niemałe używanie: porównano m.in. statystyki słuchalności Kultu i Bayer Full na Spotify i na YouTube, które rzecz jasna przemawiają na zdecydowaną korzyść formacji Kazika:

Jak się okazuje, na nic zdecydowana reakcja internautów i memy porównujące „dorobek” Bayer Full z twórczością Kultu. Zespół Świerzyńskiego nie daje za wygraną i nadal przekonuje o swojej niebagatelnej pozycji na polskim rynku muzycznym. Świadczą o tym tajemnicze dopiski do tytułów piosenek, które pojawiły się na oficjalnym kanale Bayer Full na YouTube, a które trudno uznać za przypadek.

I tak, według statystyk serwisu piosenki pt. Pusta plaża odsłuchano 212 tys. razy, podczas gdy według informacji zamieszczonej w tytule nagrania przez zespół liczba ta urasta do — uwaga — 2 119 583 (słownie: dwóch milionów, stu dziewiętnastu tysięcy i pięciuset osiemdziesięciu trzech). I to nie jest wyjątek — podobne „statystyki” widnieją przy takich tytułach jak Wszyscy Polacy (wg YouTube:470 tys. wyświetleń, wg Bayer Full: 489 652 153 wyświetlenia).

Zdaje się, że słowo klucz stanowi określenie „ogółem”: prawdopodobnie te liczby wzięły się z podliczenia wyświetleń konkretnej piosenki na wszystkich kanałach, nie tylko tych oficjalnych zespołu. Nice try, panie Świerzyński, nice try. Szkopuł w tym, że nie tak liczy się słuchalność utworów na YouTube. I Kult jak Kult, ale aż strach pomyśleć, jakie liczby wygenerowałaby taką metodą Rihanna albo Beyonce.

Co ciekawe, zespół zablokował możliwość komentowania opublikowanych na kanale filmików. Czyżby z obawy, że ktoś zdekonspiruje tę nowatorską propagandę sukcesu? A jeśli czytając to, ktoś ma skojarzenia z kreatywną statystyką w wydaniu TVP i „Wiadomości”, śpieszę donieść, że nie jest to zbieg okoliczności — od pewnego czasu bowiem Sławomir Świerzyński jest zaliczany do grona „publicystów”, którzy regularnie udzielają się na antenie z Woronicza. Być może to właśnie tam nauczył się, jak operować danymi, by sprzedać ludziom własną wersję rzeczywistości.

*Zdjęcie główne: YouTube/Fakty RMF FM