REKLAMA

Ruszył 3 sezon Better Call Saul. Spin-off Breaking Bad nadal się broni jako świetna samodzielna produkcja

Better Call Saul to jeden z licznych powodów, by wykupić subskrypcję usługi Netflix. Właśnie pojawił się pierwszy odcinek trzeciej serii o tytule Mabel, który pokazuje dalsze losy Jimmy'ego McGilla i zwiastuje jego przemianę w znanego z Breaking Bad cynicznego Saula Goodmana.

Recenzja Better Call Saul S03E01 - Mabel
REKLAMA
REKLAMA

Breaking Bad był jednym z najlepiej ocenianych seriali w historii telewizji. Jego emisja zakończyła się kilka lat temu, ale część jego bohaterów nadal żyje na ekranie za sprawą Better Call Saul. Ta produkcja jest zarazem prequelem, bo cofa się fabularnie w czasie, oraz spin-offem opowieści o nauczycielu chemii handlującym narkotykami - skupia się na innym, bardzo charyzmatycznym bohaterze.

Recenzja Better Call Saul S03E01 - Mabel class="wp-image-83389"

Trzeci sezon Better Call Saul zaczyna się w tym samym momencie, w którym skończyła się zeszłoroczna seria.

Najpierw jednak, zgodnie z duchem serialu, zobaczyliśmy sceny z teraźniejszości. Widzimy w nich w czerni i bieli smutne życie Saula już po wydarzeniach z Breaking Bad. Swego czasu obrzydliwie bogaty prawnik pracuje teraz w gastronomii pod kolejnym fałszywym nazwiskiem i stara się nie wychylać.

Wspomnienia dawnych dni jednak nie dają mu zapomnieć o przeszłości. Ciągle czuje powołanie i chce ochronić ludzi, którzy bynajmniej na to nie zasługują. Obserwujemy go krótko podczas scenki w supermarkecie, gdy jest świadkiem ucieczki młodego dzieciaka przed policją.

Po krótkim wstępie cofamy się w czasie i obserwujemy dalszą część rozmowy pomiędzy braćmi McGill.

Napięcie pomiędzy nimi jest naprawdę duże, a rozmawiali jak dwaj bliscy sobie ludzie zaledwie 10 minut. Jimmy wraca do swojej pracy, którą wykonuje nieco apatycznie, a Chuck zaczyna planować swoją zemstę. Mabel rozwija się bardzo powoli i jak na razie oszczędzono nam fabularnych fajerwerków, ale oczywiście wiadomo, że to tylko cisza przed burzą.

Recenzja Better Call Saul S03E01 - Mabel class="wp-image-83390"

Cieszy też, że odcinek nie skupia się wyłącznie na Jimmy'm. Drugim z bohaterów Better Call Saul jest w końcu podstarzały i zgorzkniały Mike, który przez pół odcinka stara się namierzyć GPS w swoim aucie. Praktycznie nic przy tym nie mówi, a twórcy pokazali nam fantastyczną i niemal niemą scenę typu timelapse na klimatycznym złomowisku, gdzie Mike rozmontowuje samochód w poszukiwaniu nadajnika.

Wystarczyło kilka chwil, bym przypomniał sobie za co uwielbiam ten serial.

Better Call Saul nie tylko wykreował bohaterów z krwi i kości, ale też potrafi rozbawić scenami komediowymi zrobionymi z dużym smakiem. Jest przy tym po prostu świetnie nakręcony. Tak jak przy poprzednich sezonach podczas seansu Mabel zachwycałem się nie tylko trudnym do podrobienia klimatem, ale też nietuzinkowymi zdjęciami i kolorystyką kolejnych kadrów.

Produkcja AMC to zarówno świetny serial pod kątem fabularnym, jak i uczta dla oka. Z pozoru zwykłe sceny, jak np. nocne spotkanie Mike'a z jego współpracownikiem, potrafią zachwycić dzięki odpowiedniemu doborowi nietypowych kadrów i dbałości o szczegóły w tle. Również ujęcie ciemniejącego nieba w tle za samochodem, na którym w tle widać jedną pojedynczą błyskawicę to był istny majstersztyk.

Recenzja Better Call Saul S03E01 - Mabel class="wp-image-83383"

Niezmiernie podoba mi się ten leniwy klimat lat 90. ubiegłego wieku, który udało się tu uchwycić.

Podczas seansu czuć, że Jimmy McGill nie żyje we współczesności. Widać to nie tylko po telefonach komórkowych z klapką w dłoniach kolejnych postaci, ale ogólnie patrząc na bardzo toporną elektronikę, z której korzystają bohaterowie. Obrazka dopełniają wszechobecne staromodne reklamy i przestarzałe dziś auta jeżdżące po ulicach.

Better Call Saul pokazuje nam rzeczywistość, w której królowały komputery z monitorami CRT, lokalizatory GPS na baterie i dyktafony wykorzystujące kasety. To świat sprzed ery internetu, gdzie ludzie się tak bardzo nie spieszyli, a dzięki czemu kolejne numery Jimmy'ego nie wychodzą szybko na światło dzienne.

Czuć jednak, że bohaterowi zacina się zaciskać pętla na szyi.

W nowym odcinku przedstawiono zresztą moment, w którym Jimmy musi zmierzyć się z rozzłoszczonym pilotem. W poprzedniej serii wykorzystał jego łatwowierność, by dostać się na teren lotniska i nakręcić kilka ujęć do reklamy telewizyjnej reklamującej usługi prawnicze jego firmy.

 class="wp-image-83375"

Era internetu w świecie Jimmy'ego McGilla może jeszcze nie nadeszła, ale człowiek, którego oszukał, i tak zobaczył tę reklamę. Pojawił się w miejscu pracy prawnika i domagał się zaprzestania jej emisji. Jimmy oczywiście od razu się najeżył, ale widać po nim, że zarzuty zmusiły go do myślenia.

Przyszły Saul to nadal tak naprawdę poczciwy facet, ale jego wady charakteru nie pozwalają mu wyjść na prostą.

Po tylu latach naginania prawdy i przepisów weszło mu to tak w krew, że po prostu nie umie postępować inaczej. Widać, że nie jest mu dobrze z samym sobą, ale nie umie się opanować. Dobrze wie, że jego charakter i brak poszanowania zasad popsuł jego relacje z Kim i zdaje sobie sprawę, że powinien coś zmienić.

Oczywiście i tak dobrze wiemy, jak to się skończy. Drogi Jimmy'ego i Kim się rozejdą, a prawnik będzie zmuszony porzucić swoje prawdziwe nazwisko i pracę ze starszymi ludźmi na rzecz ratowania z opresji naprawdę groźnych przestępców. Jego kariera w końcu legnie w gruzach i będzie tylko oglądał w piwnicy swoje stare reklamy.

Recenzja Better Call Saul S03E01 - Mabel class="wp-image-83392"

Liczę na to, że serial pokaże nam wreszcie przemianę Jimmy'ego w tytułowego Saula.

Cały czas też czekam na powrót innych postaci z Breaking Bad, chociaż spin-off i bez nich radzi sobie świetnie. Wiemy, że w tym sezonie pojawi się Gus Fring, ale od Waltera i Jesse'ego oczekuję co najwyżej niewielkiego cameo. Twórcom udało się twórcom wykreować tak angażujące nowe postaci, że produkcja broni się jako samodzielne dzieło, które już zresztą dawno temu wyszło z cienia Breaking Bad.

Trzecia seria Better Call Saul zapowiada się naprawdę świetnie. Jedyne co mogę jej zarzucić to fakt, że znamy zakończenie tej historii. Znacznie ciekawiej obserwowałoby się przygody Jimmy'ego nie wiedząc o tym, jak marnie skończy. Nie zmienia to oczywiście faktu, że poświęcony Saulowi serial trzyma bardzo wysoki poziom i będę wyczekiwał co tydzień kolejnych epizodów.

Better Call Saul - 3 sezon w Polsce.

REKLAMA

Serial o sympatycznym prawniku z bardzo rozregulowanym kompasem moralnym, którego poznaliśmy w Breaking Bad, to dzieło telewizji AMC. W naszym kraju dostępny jest na platformie Netflix.

Kolejne odcinki Better Call Saul, tak jak rok temu, można oglądać w Polsce po kilku godzinach od amerykańskiej premiery. Nie zabrakło polskiego lektora i napisów w rodzimym języku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA