Pamiętacie Strefę 51? Nie bardzo? Możliwe, gra ta nie odniosła jakichś wielkich sukcesów i wielu graczom obiła się tylko o uszy. Ja natomiast wspominam ją nawet mile. Owszem, był to kolejny, powielający stare pomysły FPS, nic twórczego, ale muszę przyznać, że Area 51 miała to coś, że przeszedłem ją do końca, samiutkiego końca. Marzyła mi się podobna gra, tylko bardziej nastawiona na klimat i kooperację z własnym oddziałem oraz więcej taktyki i myślenia. Zaś Midway poszedł w inną stronę i spłodził typową konsolową sieczkę, której największą chyba wadą była nad wyraz wysoka "arcadowość". Bezstresowa strzelanina, trzymająca poziom fabuła i parę ciekawych rozwiązań sprawiło, że potrafiła przykuć do monitora. Moją rozbudowaną opinię mogliście przeczytać w 11 numerze Playbacku (KLIK). Jak widać trafiła w niemałej ilości na ekrany graczy, bo twórcy zamierzają wypuścić już latem tegoż roku jej kontynuację, choć informacje skąpe i owiane tajemnicą, co nieco powiedzieć można. Zapraszam do dalszego czytania!
Powstające w Austin nowe dzieło, identycznie jak w przypadku swej poprzedniczki, dotyczyć będzie inwazji kosmitów, a naszym zadaniem będzie powstrzymać przybyłe z innej planety dziwolągi. O samej fabule nie można wiele rzec. Nie wiadomo, czy wcielimy się w tą samą postać, co w pierwszej części. Jedno jest pewne - na pewno będziemy jednym ze śmiałków specjalnego oddziału. I w sferze taktycznej ma być dużo, i to dużo lepiej, niż to, co widzieliśmy w Area 51. A sterowanie intuicyjne i przyjemne. Mamy mieć pełną kontrolę nad wyznaczoną grupą, a nasze decyzje mają wpływać na nich i na otoczenie. Tak, tak, dobrze słyszycie autorzy zarzekają, że ogromne znaczenie mają mieć poczynania głównego bohatera. Sami będziemy musieli decydować, jakie rozwiązanie w danej sytuacji jest bardziej odpowiednie. Nieraz staniemy przed trudnymi wyborami, które będą mieć odzwierciedlenie w niedalekiej przyszłości.
W grze zostaną prowadzone także pojazdy takie jak Hummer, ATV. Twórcy umożliwią nam również lot helikopterem, niestety tylko w roli strzelca. W przypadku samochodów nie do końca jest to pewne, czy zasiądziemy za sterami. Na pierwszym oficjalnym trailerze widać, jak postać ostrzeliwuje kosmitów z działka, a nie siedzi za kierownicą (raczej tą opcję możemy wykluczyć, choć kto wie...). Fajnie by było, gdybyśmy otrzymali poziom, w którym głównym celem jest ucieczka, gdzie pieprz rośnie, i zamiast NPCa sami kierowali autem i omijali wrogie monstra (oczywiście jakoś to doprawiając i zakończyć iście w filmowym stylu końcową wstawką). Emocje gwarantowane.
BlackSite: Area 51 musi być lepsza niż pierwsza odsłona. Tamta cierpiała na chorobę zwaną liniowością, lecz tym razem ludzie z Midway twierdzą, że będzie inaczej! Dróg do ukończenia danego levelu ma być kilka. Wszystko zależnie od naszego wyboru, jaką ścieżką będziemy podążać. Dzięki temu być może druga część skusi na nie tylko jednokrotne przejście gry. Pierwszą Areę jakoś nie chciało mi się kończyć po raz drugi, ze względu na do bólu liniową rozgrywkę: gra prowadziła gracza jak po sznurku… Jednakże wszystko wskazuje na to, że w kontynuacji takiej liniowości nie uświadczymy.
W nowej Strefie 51 aby przeżyć będziemy skłonni chować się za wszelkimi przeszkodami. Takie rozwiązanie jest ostatnio nader popularne, choćby w takich produkcjach jak RS Vegas, czy xboxowego hitu Gears of War, gdzie ukrywanie się za różnymi ścianami albo gruzami było wręcz wymagane i niejednokrotnie wyciągało z opresji. Ciężko jednak będzie utrzymać pozycję w jednym miejscu, ponieważ większość rzeczy ma być podatna na zniszczenia.
Tryb wieloosobowy nie był mocną stroną "jedynki". Zawierał standardowe Deathmatch czy Capture The Flag. W drugiej części również ma to ulec zmianie. Programiści postarali się i stworzyli nowe tryby takie jak Siege, czy dość interesująco nazwany Human vs. Reborn. O co dokładnie chodzi w tym ostatnim? Tego jak na razie twórcy nie zdradzili, myślę, że przez najbliższe miesiące będziemy hojnie obdarowywani nowymi informacjami na temat ich nowej produkcji. Trzeba uzbroić się w cierpliwość.
Następna sprawa. Grafika. Area 51 jak na grę z 2005 roku niezbyt wybitnie się pod tym względem prezentowała. Zła może nie była, ale do rewelacji jeszcze wiele brakowało. Ale o oprawę wizualną BlackSite nie mamy co się obawiać, bo będzie korzystać, co jest dla mnie sporym zaskoczeniem, z dobrodziejstw Unreal Engine 3.0. Na pierwszych screenshotach, jak i na filmiku wygląda to świetnie. Gra świateł powala, ale i tekstury zachwycają swoją jakością. Może nie wykorzystuje pełnych możliwości nowego silnika, ale to, co zostało zaprezentowane bardziej cieszy, niż rozczarowuje.
O grze dowiedziałem się w sumie niedawno, a już premiera zapowiadana jest na lato bieżącego roku. Po dwóch latach z powrotem staniemy do boju przeciwko armii ohydnych pokrak! Będzie minimum dwa razy lepiej i ładniej! Musi, inaczej posiekam na plasterki i ugotuję!