REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Blue Dragon

Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że wśród mnogości wyśmienitych tytułów jakimi dysponuje konsola Microsoftu - Xbox 360, pojawią się kolejne, nie odbiegające od wypracowanej czołówki. Do tegoż grona niewątpliwie dołączy omawiany tytuł, wszak wśród twórców można znaleźć same legendy.

11.03.2010
14:16
Rozrywka Blog
REKLAMA

Legendy? Tak w pełnym tego słowa znaczeniu. Bo "ojcowie założyciele" wspomnianej produkcji to takie sławy jak Sakaguchi (seria Final Fantasy), Uematsu (ścieżka dźwiękowa do tejże serii) oraz nie kto inny jak Akira Toriyama (ojciec Dragon Ball). Wątpliwości? Dzieło, które ma powstać to nic innego jak czyste RPG, okraszone oczywiście odpowiednim wątkiem fabularnym. Nie będę również ukrywał, że sama pozycja wynika z przedsięwzięcia samego giganta z Redmond. Droga do kieszeni Japończyków jest kręta i miejscami wyboista, a Blue Dragon ma być "tym" co ma przełamać niechęć tamtejszych mieszkańców do pudła Microsoftu. Wbrew prezentowanym screenom (prezentującym bajkowy charakter gry) - nie jest to pozycja przeznaczona dla młodszego odbiorcy - co prawda posiada swoistą otoczkę, niemniej jednak będzie to zgoła wyjątkowy tytuł. Główny bohater, jakim przyjdzie nam pokierować to Shu - żaden "wypakowany madafaka", ot zwyczajny chłopak z prowincji. W całej przygodzie towarzystwa dotrzymywać mu będą niejaka niewiasta Kluke, realista - Jiro oraz stwór - Marumaro. Fabuła - jak na razie stoi pod znakiem zapytania, chociaż w tym względzie nie ma wątpliwości co do jednego aspektu - odwieczne ratowanie świata w różnorakich grach wideo będzie należało do naszych zadań również i w tym tytule.

REKLAMA

Poza eksploracją malowniczego świata, rozwiązywaniem zagadek - głównym elementem są również walki, które są oczywiście chlebem powszednim w całej rozgrywce. Jak łatwo się domyślić wszelkie "akcje" odbywają się w trybie turowym. Natomiast sami oponenci będą odgrywać różnorodne role - przede wszystkim spotykane potwory nie będą klasyfikować się pod szyldem - "wróg". A to z tego powodu, że pomiędzy stworzeniami zamieszkującymi wirtualny świat w Blue Dragon zachodzą konflikty. Co odbija się oczywiście na wspomnianych bojach, gdyż atakując pokrakę jednej nacji, gatunku (cokolwiek) zyskujemy "wspomaganie" (medykamenty, pomoc w walce) od stworów przeciwnych atakowanej przez nas poczwary. I na przekór pierwszemu wrażeniu, fabule - sprawa nie wydaje się tak oczywista jak mogłoby się to wydawać.

Ponadto, po wielu stoczonych walkach, uzyskamy stosowne informacje o spotkanych przez nas wrogach, co ułatwi nam przyszłe potyczki z nań "trudnościami". Omawiani przeciwnicy wybijają się ponad schematyczne gro konsolowych oponentów - w pozytywnym tego słowa znaczeniu (można było mieć jakieś wątpliwości, skoro w teamie gra Toriyama?). Tytułowy smok (a raczej cienie owego smoka) to broń iście zabójcza, przyporządkowana do określonego żywiołu oraz niejednokrotnie decydująca o losach pojedynków.

REKLAMA

Aspekt graficzny wydaje się oczywisty - tak jak cała otoczka - bajecznie wprost. Wszelakie obiekty, krajobrazy - dopracowane w najmniejszym szczególe, dodając do tego standardy High - Definition. Widok prezentuje się z perspektywy trzeciej osoby i wydaje się dosyć dobrym posunięciem. Doskonałe odwzorowanie ruchów, mimiki twarzy w walce można zaliczyć również do bezsprzecznych - drobnych, acz cieszących pozytywów. Co do samego udźwiękowienia nie wypada mieć choćby najmniejszych wątpliwości, gdyż jak już wspomniałem stoi za tym sam Nobuo Uematsu.

Bez zbędnego owijania w bawełnę - Niebieski Smok, to dzieło (a nawet "arcydzieło"), o którym już teraz można powiedzieć, że jest tytułem zasługującym na najwyższe noty.Wymienione w początkowych wersach tekstu nazwiska rozwiewają jakiekolwiek wątpliwości co do jakości i miodności tej pozycji. W głębokim przekonaniu co do geniuszu twórców, pozostaje wypatrywanie premiery oraz szykowanie funduszy, gdyż naprawdę warto - zwłaszcza, że (prawdopodobnie) zasmakujemy ją w rodzimym języku.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA