„Ma to coś” czy „karykatura”? Polaków podzielił zwiastun filmu „Bo we mnie jest seks” o Kalinie Jędrusik
„Bo we mnie jest seks” to najnowszy polski film biograficzny o czasach PRL-u. Jego główną bohaterką będzie Kalina Jędrusik, w którą wcieli się Maria Dębska. Do sieci trafił pierwszy zwiastun i plakat produkcji, na które pojawiły się mieszane reakcje internautów.
Epoka PRL-u od lat niezmienne fascynuje polskich filmowców i podaje im nowe interesujące biografie. W trakcie powstawania jest obecnie biografia Edwarda Gierka z Michałem Koterskim w roli głównej, a do kin zmierza też produkcja o Kalinie Jędrusik. Życie uznawanej powszechnie za seksbombę lat 60. aktorki i piosenkarki bez dwóch zdań zasługuje na to, by przenieść je na duży lub mały ekran. Nie tylko dlatego, że prowokowała wiele osób swoją otwartością, ale też ze względu na złożoną osobowość i wiele innych cech pociągających z punktu widzenia współczesnego widza (np. olbrzymie przywiązanie do zwierząt).
Jak zawsze w tego typu przypadkach największym wyzwaniem jest dobór odpowiedniego aktora lub aktorki. W Kalinę Jędrusik wcieliła się Maria Dębska i jak można było się spodziewać, wywołało to trochę kontrowersji wśród widzów. Zwłaszcza po opublikowaniu premierowego teasera, który pokazuje kilka fragmentów filmu. W tym oczywiście moment, gdy Dębska jako Jędrusik wykonuje kultową piosenkę Bo we mnie jest seks, która posłużyła również za tytuł nowej biografii.
Kalina Jędrusik bohaterką filmu. Jak wypadł teaser „Bo we mnie jest seks”?
Realna ocena ani filmu, ani roli Marii Dębskiej na podstawie kilkudziesięciu sekund nie jest możliwa. Co nie zmienia faktu, że pierwsze reakcje widzów są dosyć mieszane. Część komentujących na Facebooku chwali wybór Dębskiej i podkreśla, że film zapowiada się niezwykle interesująco. Inni mają jednak wątpliwości co do (na ich oko) niewystarczającego budżetu „Bo we mnie jest seks”. Najmocniejsze negatywne opinie pojawiły się zaś na YouTubie, gdzie można przeczytać, że to karykatura Kaliny Jędrusik a nie wiarygodny obraz zmarłej w 1991 roku gwiazdy.
Oprócz głównej bohaterki na ekranie zobaczymy też wiele innych postaci należących do śmietanki towarzyskiej PRL-u w latach 60. Chodzi m.in. o Kazimierza Kutza (Borys Szyc), Tadeusza Konwickiego (Paweł Tomaszewski) oraz twórców Kabaretu Starszych Panów – Jeremiego Przyborę i Jerzego Wasowskiego (odpowiednio Rafał Rutkowski i Dariusz Basiński). W osobę Stanisława Dyganta, męża Kaliny Jędrusik, wcielił się Leszek Lichota, a na ekranie zobaczymy też Krzysztofa Zalewskiego. Reżyserką filmu jest Katarzyna Klimkiewicz.
„Bo we mnie jest seks” trafi do kin 12 listopada, ale pierwsi widzowie zobaczą tytuł już na Festiwalu Nowe Horyzonty.
* Autorem zdjęcia głównego jest Bartosz Mrozowski/NEXT Film.