REKLAMA

Trudno jest być dzieciakiem w Hawkins, ale oni cały czas próbują. Rozmawiamy z Mikiem i Lucasem ze „Stranger Things"

Od premiery 3. sezonu „Stranger Things” dzielą nas niecałe 24 godziny. Już jutro, 4 lipca 2019 roku, o 9:00 rano na Netfliksie ukaże się osiem nowych odcinków serialu. Z tej okazji na Open’er Festival 2019 spotkaliśmy się z Finnem Wolfhardem i Calebem McLaughlinem, czyli Mikiem i Lucasem, żeby porozmawiać z nimi o nadchodzącej serii.

Stranger Things
REKLAMA
REKLAMA

Wywiad z serialowymi Mikiem i Lucasem ze „Stranger Things” - Rozrywka.Blog:

Wiem, że podczas kręcenia 2. sezonu „Stranger Things” w jednej ze scen w finałowym odcinku, kiedy miałeś pocałować Jedenastkę, powiedziałeś do Millie Bobby Brown: „I’m coming in”. Jak to wyglądało? 

Finn Wolfhard (Mike Wheeler): Dlaczego to powiedziałem? Scena na balu była złożona z wielu skomplikowanych ujęć. Musieliśmy ten romantyczny moment pomiędzy Mikiem a Jedenastką powtarzać parę razy od nowa i tak w kółko, więc chciałem to ułatwić. To był zabawny moment.

3. sezon „Stranger Things” jest inny od poprzednich z jednego głównego powodu - jesteście coraz starsi. Wcześniej byliście tylko dzieciakami, teraz jesteście już nastolatkami, macie inne problemy. Jak wam się to podoba, może macie podobne doświadczenia w swoim życiu, co bohaterowie serialu?

Caleb McLaughlin (Lucas Sinclair): Tak, rzeczywiście nasi bohaterowie stają się dorośli. To może być kontrowersyjne. To jest sezon, który opowiada o lecie pełnym miłości. Niektórzy z nas są w związkach, inni nie, a jeszcze inni nie chcą dorosnąć tak szybko jak reszta. I to jest powodem pewnych nieporozumień. Pod koniec każdego dnia rozstajemy się i każdy z nas musi poukładać sobie w głowie, kim jest, zrozumieć to.

Ta ich przyjaźń mocno się zmienia.

Caleb McLaughlin (Lucas Sinclair): Tak, ich relacja się zmienia, bo dorastają. Robią teraz więcej rzeczy, więcej się uczą.

Finn Wolfhard (Mike Wheeler): Prywatnie robimy dużo z tych rzeczy, które robią nasze postaci. Jesteśmy z nimi w zbliżonym wieku - to też łatwiejsze do zagrania. To interesujące doświadczenie.

 class="wp-image-301333"

A jak dużo wolności macie podczas kręcenia scen? Możecie wpłynąć na to, jakie będą wasze postaci, jak się rozwiną? Na przykład powiedzieć reżyserowi: „Hej, mam pomysł na to, jak coś zrobić, zagrać” i on to zaakceptuje?

Finn Wolfhard (Mike Wheeler): Tak, zdecydowanie. Twórcy traktują nas jak równych sobie, ale to oni są szefami - nigdy nie przekraczamy granicy.

Caleb McLaughlin (Lucas Sinclair): Pozwalają nam wyrażać nasze własne opinie o postaciach, mamy pewną wolność w tworzeniu ich. Są bardzo otwarci - nigdy, pytając o jakieś pomysły, nie usłyszałem: „Nie, nie możesz tego zrobić!”. Mają jakąś wizję, ale nam ufają, pytają o to, co myślimy.

Wspomnieliście, że 3. sezon to opowieść o lecie pełnym miłości. Zastanawiam się, czy wy macie czas na takie swobodne lato, czas dla siebie, biorąc pod uwagę to, że jesteście wciąż zajęci pracą związaną z serialem?

Finn Wolfhard (Mike Wheeler): Nasze rodziny bardzo nam pomagają w tym, abyśmy znaleźli czas dla siebie.

Caleb McLaughlin (Lucas Sinclair): Tak, oni pozwalają nam wciąż być dziećmi. Mamy też czas by robić to, co robią inni nastolatkowie.

To co robicie w wolnym czasie?

Finn Wolfhard (Mike Wheeler): Szczerze? Czekamy po prostu na telefon od ekipy „Stranger Things”. (śmiech)

Caleb McLaughlin (Lucas Sinclair): Wiesz, układamy się w swoich pokojach, zasypiamy i budzą nas, kiedy jest czas na nowy sezon. (śmiech)

Finn Wolfhard (Mike Wheeler): Hibernują nas!

Caleb McLaughlin (Lucas Sinclair): A tak poważnie robimy to, co wszyscy inni nastolatkowie - spotykamy się z przyjaciółmi, chodzimy na randki, jemy. Gramy w gry komputerowe.

Finn Wolfhard (Mike Wheeler): Tak, robimy normalne, ludzkie rzeczy.

Jesteśmy na Open’erze, festiwalu muzycznym. Powiedzcie, czego w takim razie słuchacie w wolnym czasie, jaką muzykę lubicie?

Finn Wolfhard (Mike Wheeler): Lubię muzykę lat 80., 90. Słucham dużo rocka, indie rocka, rapu lat 90. Mnóstwo rzeczy.

Caleb McLaughlin (Lucas Sinclair): Też słucham dużo muzyki, dużo różnej muzyki - mam teraz taki czas podróży. Słucham dużo muzyki gospel, twórców lat 80., 90., r’n’b, rocka. Samo „Stranger Things” przyczyniło się do tego, że poznałem dużo nowych rzeczy. Finn też pokazał mi dużo nagrań, artystów.

Stranger Things class="wp-image-301330"

Potwór, z którego sezonu „Stranger Things” przeraził was najbardziej?

Finn Wolfhard (Mike Wheeler): Myślę, że pierwszy potwór, czyli Demagorgon, był najstraszniejszy, ponieważ widzieliśmy go na żywo. Właściwie to z tego powodu był najstraszniejszy i jednocześnie nie był, bo mogliśmy go zobaczyć, dotknąć, poczuć. Ale to był ostatecznie gość w kostiumie, który witał się z nami i pytał, co u nas słychać. (śmiech) Z każdym sezonem jest większy budżet, więcej CGI - w 2. sezonie podczas kręcenia strasznych ujęć trzymaliśmy po prostu taką srebrną kulę.

A jak radzicie sobie z graniem strachu, kiedy jesteście na „green screenie”?

Finn Wolfhard (Mike Wheeler): Podczas kręcenia takich scen jak te z 2. sezonu trudno być przerażonym.

Caleb McLaughlin (Lucas Sinclair): Tak, ale ciekawe jest oglądanie tego na ekranie, w serialu. W każdym sezonie „Stranger Things” potwory zachowują się różnie i robią inne rzeczy. Demagorgon mógł się teleportować na swój sposób, Łupieżca Umysłów jest groźny, bardzo agresywny, a w 3. sezonie jest... totalnie inaczej.

Czyli dla Ciebie to on jest najbardziej przerażający?

Caleb McLaughlin (Lucas Sinclair): Tak, zdecydowanie.

A który sezon spośród trzech powstałych lubicie najbardziej?

Caleb McLaughlin (Lucas Sinclair): Myślę, że trzeci. Najpierw trzeci, potem pierwszy i drugi.

Finn Wolfhard (Mike Wheeler): Tak, zdecydowanie - trzeci, pierwszy, drugi. W takiej kolejności.

„Stranger Things” to taka maszyna do przenoszenia się w czasie. Sami nie macie doświadczeń z lat 80., ale zastanawiam się, czy znaleźliście coś interesującego dla siebie w tych czasach? Atmosferę, kulturę, cokolwiek?

Finn Wolfhard (Mike Wheeler): Ciekawa jest relacja dzieciaków z rodzicami. Po prostu mówisz im, że będziesz o tej i o tej w domu, i słyszysz... „OK". Potem mówisz im cześć, a później się po prostu zjawiasz w domu. Teraz jest inaczej - słyszysz: „Zadzwoń do mnie, jak tam dotrzesz”.

Caleb McLaughlin (Lucas Sinclair): Taaak. „Jak film, był dobry.”, „Gdzie jesteś? W łazience”.

Jest mniej wolności?

Caleb McLaughlin (Lucas Sinclair): Myślę, że jest wolność, ale jest po prostu inna.

Jakie historie opowiedzą nam w 3. sezonie wasze postacie?

REKLAMA

Caleb McLaughlin (Lucas Sinclair): Lucas jest w momencie, kiedy próbuje być normalnym nastolatkiem, ale to nie jest takie proste. Zresztą tak jak Mike. Oni dorastają w podobny sposób w odróżnieniu od innych chłopców w serialu, przeżywają podobne momenty.

* Wywiad odbył się w formacie round table.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA