REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Code of Honor: Francuska Legia Cudzoziemska

UberSoldier, Mortyr 3, Tunele Stalina, Overspeed, Marine SharpShooter 3, The Hell in Vietnam, Ruch Oporu, Rajd na Berlin - to tylko niektóre spośród wielu gniotów, jakie z uśmiechem na twarzy sprzedaje nam polskie studio City Interactive. O ile Mortyra jeszcze można pominąć, gdyż nie prezentuje się tragicznie - tak cała reszta, szkoda gadać. Jak w tym świetle prezentuje się Code of Honor?

11.03.2010
16:28
Rozrywka Blog
REKLAMA

City Interactive wydaje gier o wiele częściej niż EA kolejne dodatki do Simsów. Najgorsze jest to, że nie przestaje, tworząc masowo produkcje średnie, albo tragicznie poniżej średniego poziomu. Pół problemu, że te gry drogie nie są, ale za 20 złotych wolisz kupić świetnego Painkillera czy Code of Honor? Myślę, że odpowiedź jest Ci dobrze znana, ale grę zrecenzować trzeba.

REKLAMA

Jedynym trybem rozgrywki jest tutaj kampania. Gra multiplayera nie posiada, jednak w tym przypadku brak tego trybu uznałbym bardziej za zaletę, niż wadę. Wcielamy się w legionistę Claude'a Bouleta, który musi stłumić panującą wojnę domową w kraju wyglądającym jak połączenie Iraku i Afganistanu. Dobrze przynajmniej, że misje są zróżnicowanie; i tak w pierwszej, rozpoczynającej rozgrywkę, naszym celem jest wyczyszczenie dwóch wiosek z wrogich jednostek, a także zniszczenie zbiorników z paliwem, w innej natomiast naszym celem będzie przejęcie lotniska, bądź utrzymanie fortecy po naszej stronie i nie dopuszczenie, by wróg przejął ten budynek. Gra jest liniowa do bólu, więc nie myśl, że zadanie można wykonać w inny sposób, niż jest przedstawiony i "wyreżyserowany" przez twórców. Każdą misję otrzymywaną podczas rozgrywki wykonasz w identyczny, co wcześniej sposób.

Podczas samej zabawy w nasze ręce wpadną takie cuda jak karabinek FAMAS, wyrzutnia rakiet, pistolet HK USP czy wyrzutnia rakiet, a także pewna ilość granatów. Ilość broni nie jest porażająca, nawet wtedy, gdy zdobędziemy dodatkowe od pokonanych wrogów, a tych dużo też nie jest. Najgorszym błędem jest namierzanie przeciwnika. Nie ważne czy namierzasz z bliska czy normalnie - za nic w gościa nie trafisz mierząc centralnie w niego. Może za trzecim albo czwartym razem wyjdzie, ale możesz pomarzyć o tym, by udało Ci się to za pierwszym. Może w przypadku snajperki z zoomem tak nie jest ani w przypadku wyrzutni, która również tryb zbliżenia posiada, ale to tylko wyjątki. Coś tam również nas zaatakuje opancerzonego z nieba bądź z lądu, ale pojazdy nie robią zbyt dobrego wrażenia. Jest średnio. Nie myśl nawet, że będziesz mógł wsiąść i prowadzić ciężarówkę czy jakikolwiek inny wóz. Gra ogólnie oferuje osiem misji, na szczęście krótkich, dzięki czemu wytrwały masochista może przejść ją w ok. 5 godzin. Krótko? I bardzo dobrze.

REKLAMA

Grafika jest średnia. O ile gra sama w sobie oparta jest na silniku Chrome, tak jej wykonanie jest niezbyt przyjemne w skutkach. Błędy w grafice są i to jest przykre, że nie postarano się, by ich wyeliminować. Lewitujące przedmioty czy ułożenie ciał martwych osób - to zresztą zostało przedstawione na załączonych obrazkach, dlatego odsunę się w tym temacie od komentarza. Oprawa dźwiękowa nie jest zła, ale wielokrotnie powtarzany kawałek w menu głównym denerwuje. W samej grze mi nie przeszkadzało, a nawet - o dziwo - wczuwałem się w ten jakże "bezklimatyczny klimat".

Moja ocena na koniec tej recenzji jest następująca - gra jest poniżej średniej. Kiepska grafika, błędy; przy okazji też tragiczne AI przeciwników, a także moment, w którym wróg pojawi się jakby z nieba. Odchylisz się, zabijesz jednego. Odchylisz się ponownie za budynek, a po środku stoi z wymierzoną bronią w Twoim kierunku kolejny oponent. A skąd on się wziął? Jedynie tylko on wie jakim cudem w przeciągu sekundy zdołał się pojawić. Pewnym atutem jest dobra polonizacja, a także niska cena. Z drugiej strony, jak dodałem na wstępie, bardziej się opłaci kupić grę z serii eXtra Klasyka. Tam przynajmniej są miodniejsze tytuły. Tutaj nie znajdziesz niczego ciekawego - typowa, mało ciekawa strzelanka, z jakąś tam fabułą w tle.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA