REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Muzyka

Cyfrowe nowości muzyczne: Spotify, Deezer, Wimp i Rdio #30

Stuknęła już 30-tka. Nie ma tortu urodzinowego, ale za to w tym tygodniu mamy parę naprawdę fajnych debiutów (Childhood, Porter Robinson) oraz nową płytę Sinead O'Connor. Najnowsze Cyfrowe nowości muzyczne nie powinny zawieść fanów dobrej elektroniki i indie popu.

12.08.2014
20:51
Cyfrowe nowości muzyczne: Spotify, Deezer, Wimp i Rdio #30
REKLAMA

Alex Clare

REKLAMA

Gatunek: r&b/rock alternatywny/drum and bass

Jak ten czas leci... Już trzy lata minęły od debiutanckiego krążka Alexa Clare'a. Brytyjczyk nie spoczywał jednak przez ten czas na laurach i przygotował materiał na nową płytę - "Three Harts". Ci którzy lubili poprzednie utwory Clare'a, tym razem również nie powinni się zawieść. "Three Harts" to płynięcie przez różne gatunki, ale w bardzo przyjemny dla ucha sposób, soulowa dusza Clare'a bez problemu daje o sobie znać nawet w kawałkach drum and bassowych.

Brian Setzer

Gatunek: rock & roll/rockabilly

Są tu jacyś fani rockabilly? Jeżeli tak, to najnowszą płytę ("Rockabilly Riot: All Original") Briana Setzera po prostu musicie przesłuchać. Setzer, który zasłynął jako lider The Stray Cats, wraca po latach, tym nie z albumem live, a z nowym, świeżutkim materiałem. Możecie w 100% liczyć na gorące bluesowe riffy, "brudne" brzmienie i mocny, rockowy wokal.

Childhood

Gatunek: indie pop

Teraz zwrot ku nowocześniejszym brzmieniom, czyli indie pop w wykonaniu Childhood. Brytyjski zespół dopiero debiutuje, ale ich krążek "Lacuna" jest pozycją zdecydowanie wartą uwagi. Melancholijny wokal, rozmyte akordy, leniwe brzęczenie gitar, a to wszystko jeszcze jakby za mgłą. O Childhood pewnie jeszcze nie raz usłyszymy dobre słowa.

Dilated Peoples

Gatunek: hip-hop

Dilated Peoples, czyli nigdy niedoceniona w mainstreamie legenda podziemia. Amerykańska grupa hip-hopowa wydała właśnie piąty krążek zatytułowany "Directors of Photopgraphy", który jest absolutnym must listen w tym tygodniu dla fanów staroszkolnego rapu.

Geoffrey O'Connor

Gatunek: synthpop

Nie wiem czemu wszyscy uparli się nazywać kawałki O'Connora indie popem, skoro ewidentnie australijski muzyk tworzy w klimacie oldschoolu, czyli synthpop/electropop. Pomijając jednak ten gatunkowy fakt, wyszła nowa płyta Geoffreya O'Connora i chociaż nie wgniata mnie w ziemię, to szczerze mogę ją polecić wszystkim tym, którzy tęsknią za starymi syntezatorowymi brzmieniami.

Porter Robinson

Gatunek: indietronica/synthpop

Lubicie Daft Punk? Albo Justice? No to z pewnością spodoba wam się debiutancki krążek Portera Robinsona. Melodie, które natychmiast wpadają w ucho i wgryzające się w mózg brzmienia syntezatorów. Absolutnie jeden z lepszych debiutów, jakie przyszło mi w ciągu ostatnich miesięcy sluchać.

 Sinead O'Connor

Gatunek: rock/pop

Nowa płyta Sinead jest krążkiem, który absolutnie musicie posłuchać w tym tygodniu! Więcej na temat albumy znajdziecie w tym miejscu.

The Moons

Gatunek: indie rock

Oj, nie ma jak porządna dawka indie rocka z Wielkiej Brytanii - tym razem w wydaniu The Moons. Trzeci krążek Brytoli właśnie się ukazał, niestety nie dotrzymuje tempa poprzednikom, a szkoda. Na całe szczęście nie mamy tutaj do czynienia z syndromem trzeciego albumu, The Moons wydali po prosty średni krążek, gorszy w porównaniu z poprzednimi, ale nie oznacza to, że warto go sobie odpuścić. "Mindwaves" to ciągle kawał dobrego rocka z Wysp.

The Saturdays

Gatunek: pop

Nie jestem fanem The Saturdays, szczerze mówiąc to ich najnowsza płyta (składanka w zasadzie) powinna znaleźć się daleko od tego zestawienia, ale że są wakacje, ludzie poszukują prostej i wpadającej w ucho muzyki, więc możemy dać szansę girlsbandowi z Wysp Brytyjskich. W razie czego zawsze można sobie popatrzeć na okładkę płyty...

Treefight for Sunlight

Gatunek: indie pop

Dobrego indie popu nigdy za dużo, dlatego nie mogłem oprzeć się umieszczeniu duńskiego zespołu Treefight for Sunlight. "Pizza" - tak się zowie najnowsza płyta zespołu - jest pełna wesołych melodyjek, którym towarzyszy zawodzący, piszczący momentami wokal, a do tego pojawia się gdzieś w tle melodyjka wygrywana na organach. Na krążku pełno takich dziwacznych połączeń, folkowej melodii ze świdrującym uszy głosem wokalisty. Dla tych, którzy trochę więcej normalności, znajdą się również spokojniejsze piosenki.

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA