REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Książki

Czarna Owca na Publio i zaskakująca powieść pt. [geim]

„Fantazje w trójkącie” a może „Modlitwy waginy”? Wydawnictwo Czarna Owca atakuje na stronie e-księgarni Publio. W doborowym towarzystwie jeden tytuł wyprzedza pozostałe...

03.04.2013
16:55
Czarna Owca na Publio i zaskakująca powieść pt. [geim]
REKLAMA

Poza wymienionymi przebojami, oraz serią zmysłowych romansów w rodzaju „Przystani Posłuszeństwa” Mariny Anderson, w pakiecie umieszczono mniej frywolną, interesującą książkę, Andersa de la Motte, zatytułowaną [geim].

REKLAMA

[geim] to dynamiczny, trzymający w napięciu kryminał ale zamiast klasycznego detektywa w czarnym prochowcu dostajemy faceta, który spędza czas grając w „Alternatywną Rzeczywistość” na telefonie komórkowym. Nie jest to gierka w żaden sposób podobna do „Angry Birds”, lecz coś w rodzaju zadania do wykonania, interaktywnego wyzwania, któremu warto sprostać bo można wygrać niezłą kasę.

Koniecznie należy dodać, że główny bohater, niejaki Henrik HP Petterson, to facet, który pracy się nie kłania i z prawem jest na bakier. Właściwie to drobny kombinator i lokalny mistrz szemranych interesów. Kiedy Henrik, ksywa drukarka HP, znajduje przypadkiem telefon komórkowy i odbiera smsa z zaproszeniem do gry, nawet przez chwile nie ma wątpliwości i oporów co do uczestnictwa w zabawie.

Okazuje się, ze każde zadanie ma rzeszę widzów i jest oceniane przez anonimowych internautów. Petterson szybko zostaje niekwestionowaną gwiazdą „Alternatywnej Rzeczywistości”, wygrywa słuszne pieniądze i podejmuje co raz ryzykowniejsze zadania, aby tylko nie wypaść z gry. „Alternatywna Rzeczywistość” przestaje być zabawą, gdy stawką kolejnego wyzwania staje się... życie kobiety.

geim1

W opozycji do hulaki i drobnego cwaniaka Pettersona, autor powieści stawia wzór kobiety pracującej, zdyscyplinowanej i poukładanej policjantki Rebecci Normén, która także zostaje wmanipulowana w niebezpieczną rozgrywkę. Losy tej dwójki splatają się w nieprawdopodobny sposób, sieciowa gra okazuje się czymś zupełnie innym, a finał całej intrygi rzuca szczęką o podłogę.

Autor w niesamowity sposób buduje napięcie związane z grą. Właściwie czytelnik sam staje się jej ofiarą, będąc świadkiem kolejnych poziomów wtajemniczenia bohaterów. Gra stopniowo zagarnia Pettersona i Normén, napięcie rośnie do poziomu, który może spowodować przepalenie synaps i zawieszenie mózgu, ale warto podjąć takie ryzyko.

REKLAMA

Doskonały warsztat i plastyczny język na pewno by nie wystarczyły, gdyby Anders de la Montte nie miał świetnego pomysłu na książkę. Z kolei klimat grozy i wrażenie czającego się tuż obok niebezpieczeństwa to chyba efekt uboczny, który dodaje całości wyjątkowego smaku.

Po przeczytaniu thrillera Andersa de la Motte leżący w zasięgu ręki telefon nie wydaje się już przedmiotem tak neutralnym i bezpiecznym. Wanna play a game?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA