REKLAMA

Czas Zemsty, takiej absurdalnej i niepotrzebnie skomplikowanej

Czas Zemsty to tragiczny (zarówno tematycznie, jak i pod względem wykonania) thriller, który rzuca w widza całą masą zwrotów fabularnych, które nie są w stanie zaskoczyć nikogo.

Nowojorski Mafiozo imieniem Alphonso trzyma miasto bardzo twardo, strzelając ludziom w twarz z byle powodu i jest tak potężny, że policja nic nie jest w stanie mu zrobić (albo nie byłaby, biorąc pod uwagę fakt, że w tym świecie chyba nawet nie istnieje). Ale pewnego dnia, (zaraz po tym, jak do jego gangu znikąd wstąpił tajemniczy przybysz) wszyscy jego najbliżsi współpracownicy zostają zamordowani w coraz to bardziej wymyślny sposób. Dowiadujemy się, że osobą stojącą za wszystkimi występkami jest grany przez Collina Farrella Victor, prawa ręka owego bossa i ten sam złowieszczy gość, który przystąpił do ferajny w czasie, kiedy zaczęły się morderstwa (spokojnie, to nie spoiler - film o tym mówi w przeciągu pierwszych 10 min). Okazuje się, że jego prawdziwe imię to Laszlo. Przyjechał do Ameryki wraz z żoną i dzieckiem z Węgier, żeby zarobić trochę grosza. Kiedy kilku drani próbowało zająć jego mieszkanie, jego córka została zastrzelona. Potem próbowano zabić jeszcze rodziców... ale ktoś właściwie zapomniał o Ojcu. Teraz, Laszlo jest w trakcie swojego nadzwyczaj wysublimowanego planu zemsty, w którym morduje po kolei wszystkich gangsterów, aż nie dojdzie na sam szczyt ferajny. Nawet jeśli ma możliwość zamordowania głównego sprawcy w dowolnym momencie dzięki uzyskanemu zaufaniu. Victor to zraniona dusza. Jego sytuacja odrobinę się zmienia, kiedy poznaje Beatrice - sąsiadkę z naprzeciwka, z twarzą częściowo zdeformowaną w wypadku samochodowym (i tak, to idzie dokładnie w tym kierunku). I to wyjątkowo dobrze, że znaczna część buzi Naomi Rapace wciąż jest całkiem niezła, bo inaczej film mógłby niechcący wprowadzić jakiś prawdziwy dramat. Ona z kolei życzy sobie, żeby Vic zamordował gościa, który tak ją urządził.

Czas Zemsty, takiej absurdalnej i niepotrzebnie skomplikowanej
REKLAMA
REKLAMA

Scenariusz jest skomplikowany znacznie ponad miarę, a wyszkolenie i sposoby walki Victora sugerowałyby raczej kogoś pokroju Jamesa Bonda aniżeli prostego inżyniera z Węgier, za jakiego się przedstawia. I ja wiem, że to bardzo okrutny, brudny świat nowojorskiej mafii, ale w tym magicznym uniwersum, policja zdaje się kompletnie nie istnieć. Przestępcy mogą swobodnie chodzić sobie w biały dzień z monstrualnymi karabinami maszynowymi, zabijać na środku drogi i strzelać w niebo, a i tak nigdy nie pojawi się choć jeden radiowóz. To do pewnego stopnia zabawne, jak ten film równocześnie traktuje się ze śmiertelną powagą godną filmu dokumentalnego i jak bardzo oddalony jest od jakiejkolwiek rzeczywistości.

Jest pewien problem z powagą w filmie takim jak ten - Jasne, powinno być tak, że scenariusz traktuje się serio na tyle, żebyśmy mogli jakoś zaangażować się w historię. Ale jeśli korzysta już z dawnych, ostro ogranych schematów filmowych - byłoby dobrze, gdyby zdawał sobie z tego sprawę, mrugnął czasem okiem do widowni. Czas Zemsty nawet na chwile nie rezygnuje z męczącego, nadętego tonu, w którym wszyscy mają non-stop smutne miny i rozmawiają przyciszonym tonem o bardzo poważnych sprawach. Końcówka filmu zdaje się być wzięta z jakiegoś filmu akcji z przełomu lat 90 i 80, ale jakimś cudem wciąż jest grobowo poważna i nawet na chwilę nie pozwala widzowi na odrobinę frajdy z wszystkich wybuchów dookoła.

2
REKLAMA

Zatem film jest mało zabawny. Choć jest dziwacznie przyjemny do oglądania, nawet jeśli nie daje dużo frajd. Choć fabuła nie ma najmniejszego sensu, i jest to jeden z tych thrillerów, który nie zaskoczyłby Cię nawet wtedy, kiedy zależałoby od tego Twoje życie - ale ale akcja została nakręcona poprawnie, a aktorstwo postaci drugoplanowych jest wciąż całkiem zabawne do oglądania. Na pewno nie jest nudno, co wciąż pozostaje dużym plusem u mnie.

Ale znam reżysera tego filmu - to Niels Oplev.. Wiem, że stać go na dużo więcej, zatem czemu miałbym zgadzać się na coś gorszego, kiedy jasno widać, że nie stara się tak samo mocno? Tak, to dobry film, i jeśli lubisz Colina Farrella czy innych aktorów (czy po prostu thrillery z dużą ilością akcji) - no to nawet spędzisz miło popołudnie. Czy cokolwiek wyniesiesz z tego seansu, czy będziesz chciał kiedyś zobaczyć Czas zemsty ponownie? Prawdopodobnie nie. Ale hej, to całkiem nowy film, niedawno wyskoczył na Vod.pl - powiedziałbym, że na jednorazowe oglądanie, podczas jednego naprawdę nudnego wieczoru- nadaje się doskonale.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA