Głośną rolą w "Greyu" została zaszufladkowana. Teraz Dakota Johnson podbija kina

Od 16 lutego w polskich kinach można oglądać Dakotę Johnson w filmie S.J. Clarkson "Madame Web". To historia ratowniczki medycznej Cassandry Webb, która pracuje na Manhattanie. Odkrywa, że ma niesamowite zdolności jasnowidzenia. Cassandra poznaje trzy młode kobiety, mające według jej wizji niezwykłą przyszłość. Pod warunkiem, że jej dożyją. O filmie rozpisują się media na całym świecie, podobnie jak o roli Dakoty Johnson. Dużą uwagę zwracają dość odważne, "nagie" kreacje Dakoty Johnson, w których zadaje szyku podczas promocji filmu. O aktorce znów głośno, podobnie jak przed laty, gdy zagrała jedną z głównych ról w ekranizacji bestsellerowej powieści E. L. James "Pięćdziesiąt twarzy Greya".

Więcej o filmach Marvela czytaj w Spider's Web:

Dakota Johnson urodziła się w Austin w stanie Teksas jako córka aktorskiej pary: Dona Johnsona oraz Melanie Griffith. Jest pasierbicą gwiazdora Antonio Banderasa. Jako dziecko sławnych rodziców już od najmłodszych lat nasiąknięta była artystycznym środowiskiem oraz światem sławy. Określenie "nepo baby", z którym mierzy się aktorka, przyszło znacznie później. Sama zainteresowana nie przepada za tym hasłem, nacechowanym dość negatywnie, bo określających przecież znane osoby, mające sławnych rodziców, po których plecach rodzicieli mają się piąć "nepo".

Dakota od zawsze wiedziała, że chce być aktorką, choć początkowo pasjonowała się tańcem, a później zainteresowała się światem modelingu. Miała 12 lat, gdy wystąpiła w sesji zdjęciowej z udziałem dzieci celebrytów dla "Teen Vouge". Później współpracowała też z hiszpańską sieciówką MANGO. W świecie filmu Dakota zadebiutowała mając jedynie 10. lat malutką rolą w filmie "Crazy in Alabama", gdzie wystąpiła ze swoją mamą, Melanie Griffith.

Po skończeniu średniej szkoły, Dakota chodziła na lekcje aktorstwa do nauczyciela Toma Todorffa. Później podpisała kontrakt z William Morris Agency i rozpoczęła aktorską karierę. Najpierw zagrała niewielką rolę Amelii Ritter w nominowanym do Oscara filmie "The Social Network" w reżyserii David Finchera. Kolejno zagrała w takich obrazach jak m.in. "Beastly", "Goats" oraz "Pięcioletnie zaręczyny". W marcu 2012 r. Dakota obsadzona została w roli Kate w serialu komediowym Fox "Ben and Kate". Był to jej debiut telewizyjny. Przełomem w karierze aktorskiej Johnson była główna rola Anastasii Steele w erotycznej serii filmów "Pięćdziesiąt twarzy Greya". Choć film, jak i główni bohaterowie: Dakota oraz Jamie Dornan odnieśli gigantyczny sukces, aktorce woda sodowa nie uderzyła do głowy.

Dakota z dużym dystansem podchodziła do mocno mieszanych recenzji krytyków, licznych scen rozbieranych czy też zdaniem branży drewnianej gry aktorskiej. Za "Greya" zgarnęła Złotą Malinę. Została zaszufladkowana też przez krytyków czy widzów, mimo że później posypały się tez inne role w licznych produkcjach. Po "Greyu" zagrała w takich filmach jak chociażby. "Czarna Msza". Za tę rolę dostała pochwały od krytyków, którzy pisali, że ze swojej roli robi "coś z niczego". Dużym echem odbiła się też rola Dakoty w filmie "Nienasyceni" Luki Guadagnino, w którym zagrała u boku Tildy Swinton oraz Ralpha Fiennesa. Po tej roli krytycy pisali, że rola w "Nienasyconych" pozwala Dakocie być zarówno zabawną, jak i jeszcze bardziej sexy, niż w "Greyu". Dakota w pamięci widzów zapisała też rolą główną w komedii "How To Be Single" z Leslie Mann.

Kolejne lata przyniosły aktorce role w takich filmach, jak m.in. "Suspiria", "Wounds" oraz "Sokół z masłem orzechowym". Dużym echem odbił się tez udział Dakoty w filmie "zaginiona córka" w reżyserii Maggie Gyllenhaal, opartym na powieści Eleny Ferrante o tym samym tytule. Rok później gwiazda zagrała też w adaptacji "Perswazji" na Netfliksie. W 2023 r. światło dzienne ujrzał tez film "Daddio", w którym Johnson nie tylko zagrała, ale tez była jego współproducentką. Dakota Johnson stara się rozwijać nie tylko jako aktorka. Razem z byłym dyrektorem ds rozwoju Netflix Ro Donnellym gwiazda założyła firmę produkcyjną TeaTime Pictures, realizującą projekty filmowe i telewizyjne. Z kolei w 2020 r. zadebiutowała jako reżyserka, współreżyserując razem z Corym Baileyem klip do utworu Coldplay "Cry Cry Cry" w którym wystąpił jej partner, Chris Martin. Choć ich relacja miała wzloty i upadki, mówi się, że zakochani planują wziąć ślub.

Obecnie Johnson znów jest na językach wszystkich, dzięki tytułowej roli w "Madame Web", filmie osadzonym w uniwersum Spider-Mana. Na ekranie gwieździe partnerują takie aktorki jak m.in. Sydney Sweeney oraz Isabela Merced.