REKLAMA

"Detektyw" powrócił. I zapowiada się świetnie - recenzja sPlay

Inna obsada, inna historia i inne miasto. Po pierwszym sezonie "Detektywowi" pozostała w zasadzie tylko nazwa, a mimo to fani tego serialu niemal od razu poczują się jak w domu. Pilot drugiej serii, choć sam nie powala, zapowiada mocną i wciągającą produkcję.

Detektyw powrócił. I zapowiada się świetnie - recenzja sPlay
REKLAMA
REKLAMA

Nieco ponad piętnaście miesięcy czułem się jak sierota. Właśnie tyle czasu minęło od emisji ostatniego odcinka pierwszego sezonu "Detektywa", czyli bezwzględnie jednego z trzech - obok "Gomorry" i "Fargo" - najlepszych seriali minionego roku. To widowisko prawie doskonałe, które, jak każde dzieło tej klasy, pozostawia po sobie swoistą pustkę w odbiorcy, poczucie utraty czegoś ważnego. Na drugi sezon, który dziś zadebiutował na HBO, czekałem jak na zbawienie.

Wysoki poziom pierwszego sezonu nigdy nie gwarantuje, że kontynuacja okaże się równie udana. Tym bardziej wówczas, gdy dochodzi do kompletnej wymiany obsady, bohaterów, zmiany miejsca akcji i wykreowania zupełnie nowej historii. W takim wypadku nie pozostaje w zasadzie nic sprawdzonego i pewnego - a właśnie tą drogą idzie "Detektyw", dokonując drugą serią swoistego resetu, z którym wiąże się spore ryzyko. Pilot pokazuje jednak, że Nic Pizzolatto, twórca serialu, wie co robi.

Bo choć oba sezony różni niemal wszystko, to już od pierwszych minut seansu nowej odsłony można dostrzec znajomy klimat - to pełnoprawna kontynuacja, w której czuć  ducha poprzednika. Mroczna, kryminalna fabuła z rewelacyjnie skonstruowanymi, niejednoznacznymi bohaterami.

detektyw 3

Tych mamy tym razem czterech - trzech gliniarzy i mafioso - każdy posiadający skomplikowaną przeszłość i złożoną osobowość. Frank Semyon (Vince Vaughn) to gangster, mający w kieszeni wielu ważnych ludzi, który w planowanej budowie szybkiej kolejki miejskiej widzi szanse na ogromny zysk. Raymond Velcoro (Colin Farrell) jest porywczym, łatwo wpadającym w gniew policjantem z biura szeryfa w Vinci, blisko współpracującym z Semyonem. Paul Woodrugh (Taylor Kitsch) to były wojskowy, który cały czas nie poradził sobie z powojenną traumą, obecnie policjant z patrolu autostrady, zawieszony w wyniku oskarżenia o molestowanie seksualne. Wreszcie Antigone “Ani” Bezzerides (Rachel McAdams) jest policjantką z biura szeryfa w Venturze, z poważnymi problemami rodzinnymi i skłonnością do hazardu oraz alkoholu.

Akcja serialu "Detektyw" rozgrywa się w Kalifornii. W gazetach właśnie ukazała się pierwsza część materiału ujawniającego skalę korupcji w niewielkim, przemysłowym miasteczku Vinci. Kolejne artykuły mają pogrążyć władze i wielu biznesmenów, a co za tym idzie - pokrzyżować plany Franka Semyona. Ten prosi Velcoro by zablokował ich publikację. Tymczasem w niewyjaśnionych okolicznościach znika zarządzający miastem Ben Caspere, bez którego miejska kolejka może nie powstać.

Fabuła drugiego sezonu "Detektywa" jest wielowątkowa - pierwszy odcinek skupia się przede wszystkim na zarysowaniu najważniejszych dramatis personæ, główny wątek pozostawiając nieco na uboczu.

Mamy zatem okazję by nieco poznać bohaterów i dowiedzieć się co nieco o ich przeszłości. Uważam, że to bardzo udany zabieg, bowiem każdy z nich napisany jest naprawdę ciekawie i intrygująco - postaci to zresztą zawsze była najmocniejsza strona Pizzolatto.

detektyw 2

Sposób prowadzenia narracji bardzo wyraźnie nawiązuje do pierwszego sezonu, jakkolwiek w drugiej serii najprawdopodobniej możemy się spodziewać więcej akcji i szybszego tempa. Dobrze to czy źle - na razie trudno orzec. W każdym razie szanse na to, że "Detektyw" zmieni się z ponurego, mrocznego i niezwykle klimatycznego serialu w sensacyjne widowisko, którego treść stanowią strzelaniny i pościgi, są bliskie zeru.

Pod względem technicznym "Detektyw" to wciąż najwyższa półka.

Od znakomitej czołówki, która - podobnie jak ta otwierająca pierwszy sezon - wykorzystuje technikę podwójnej ekspozycji, przez wyśmienitą ścieżkę dźwiękową i rewelacyjne ujęcia, doskonale potęgujące gęstą atmosferę serialu, aż po świetną grę aktorską. Najlepiej i najbardziej interesująco wypada póki co Colin Farrell, którego postaci w pilocie poświęcono najwięcej miejsca, ale pozostali członkowie obsady wcale mu nie ustępują. Kreacji na miarę Rusta Cohla na razie tu co prawda nie ma, ale kto wie, co przyniesie przyszłość.

REKLAMA
detektyw

Za wcześnie jeszcze, bym pozbył się wszystkich obaw związanych z drugim sezonem, ale zdecydowaną większość z nich pierwszemu odcinkowi udało się uśpić. W pilocie Nic Pizzolatto dopiero uzbroił bombę, lecz nic nie zapowiada tego, żeby miała ona okazać się niewypałem. Póki co tyka bardzo sugestywnie, dowodząc, że warto było na powrót "Detektywa" czekać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA