REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Disney przedstawia niebotyczne warunki amerykańskim kinom, o ile te chcą nowe Gwiezdne wojny

Ależ właściciele amerykańskich sieci kin muszą teraz kląć pod nosem. Disney, do którego należy licencja na Gwiezdne wojny, postawił kinom bardzo wymagające warunki, o ile te chcą wyświetlać długo oczekiwany Epizod VIII.

02.11.2017
22:00
Star Wars disney serial
REKLAMA
REKLAMA

Chociaż zdecydowana większość umów między sieciami kin, wytwórniami oraz dystrybutorami nie trafia do ogólnej wiadomości, tym razem jest inaczej. Wszystko przez niezwykle wyśrubowane warunki, jakie muszą spełnić amerykańskie kina, aby mogły wyświetlać Staw Wars: Episode VIII - The Last Jedi. Disney nie przebiera w środkach, aby zmaksymalizować zysk.

Wytwórnia chce aż 65 proc. dochodu ze sprzedaży biletów na Star Wars: Episode VIII - The Last Jedi.

Dotychczas przyjętą praktyką był podział łupów 50-50, z ewentualnym lekkim wskazaniem na wytwórnię. Disney zaburza równowagę Mocy, chcąc od kin znacznie większej sumy zarobionej na nowych Gwiezdnych wojnach. Do tego umowa stanowi, że jeśli kino nie będzie respektować pozostałych postanowień, zyski dla Disneya wzrastają do zawrotnych 70 proc. wypracowanej sumy.

Do tego wytwórnia wymaga 4-tygodniowego okresu wyświetlania VIII Epizodu. Zazwyczaj są to trzy tygodnie. Jakby tego było mało, obowiązującym warunkiem jest to, aby przez te cztery tygodnie Staw Wars: Episode VIII - The Last Jedi zawsze było pokazywane w największej i najbardziej pojemnej sali, jaką ma do zaoferowania multipleks.

Takie podejście całkowicie marginalizuje filmową konkurencję Gwiezdnych wojen, która będzie wyświetlana jedynie w bocznych, mniejszych salach. Poszkodowane z tego tytułu zostanie m. in. nowe Jumanji, w którym pojawia się najbardziej rozchwytywany aktor 2017 roku - Dwayne „Rock“ Johnson.

 class="wp-image-106657"

Amerykańskie sieci kin są w zasadzie postawione pod ścianą.

REKLAMA

Zgadzając się na warunki Disneya, kina pokazują innym wytwórniom, że można z nimi renegocjować przyjęte stawki i sumy. Do tego sieci tracą około 10-15 proc. zysków ze sprzedanych biletów. Niewykluczone, że kina będą chciały sobie to w jakiś sposób wynagrodzić, na czym ucierpi widz. Droższe mogą być bilety, popcorn lub cokolwiek innego.

Z kolei nie zgadzając się na warunki Disneya, kina pozostaną z niczym. Star Wars: Episode VIII - The Last Jedi to bez cienia wątpliwości największy świąteczny hit, który zarobi nieprzyzwoitą górę pieniędzy. Byłoby głupio nie siedzieć przy stole z tak wielką liczbą dolarów. Nawet, jeżeli dostaje się mniejszą porcję niż zazwyczaj.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA