52 mld dol. okazały się za mała sumą, by Disney mógł przejąć prawa do koncernu Foxa. Po kolejnych ofertach obie strony wreszcie doszły do porozumienia. Transakcja będzie kosztować Myszkę Miki ponad 70 mld dol.
W grudniu światem filmu wstrząsnęła informacja o fuzji Disneya i Foxa, a więc jednych z największych i najważniejszych przedsiębiorstw Hollywood. Pierwszy koncern miał przejąć prawa do marki i projektów konkurenta, co miało go kosztować 52,4 mld dol. Fani zaczęli snuć śmiałe plany odnośnie następnych filmów spod szyldu połączonych wytwórni.
Nadzieje okazały się jednak płonne, bo fuzję wstrzymano, a w całą sprawę wmieszały się władze federalne. Gdy okazało się, że na drodze do zakupu nie stoją praktycznie żadne przeszkody, do akcji wkroczył Comcast. Ten koncern zaproponował Foxowi 65 mld dol. i już mogło się wydawać, że wytwórnia przystanie na tę hojną ofertę. Jednak to Myszka Miki ostatecznie znajdzie się na górze.
Disney wykupi Fox za 71,3 mld dol.
Według portalu Bloomberg obie strony doszły już do porozumienia. Nie można więc odmówić Disneyowi wytrwałości i przeogromnej chęci fuzji, bo jak inaczej wytłumaczyć podwyższenie swojej oferty o prawie 19 mld dol.? Zwłaszcza, że według umowy koncern ma także przejąć 13 mld dol. długu Foxa, przez co wydatki korporacji znacznie przekroczyły 80 mld dol.
Transakcja oznacza, że Disney zyska prawa do wszystkich mediów drugiej strony.
Oznacza to przede wszystkim przejęcie wytwórni 20th Century Fox, kanałów telewizyjnych Fox, FX i brytyjskiego Sky, a także National Geographic czy Hulu, jednej z najpopularniejszych platform streamingowych w USA. Disney zyska także prawo do projektów i produkcji Foxa. To zapowiada się szczególnie ciekawie, bo przecież to ta wytwórnia odpowiada za filmy o X-Menach. Już przy okazji pierwszej oferty Disneya pojawiły się głosy o połączeniu tego uniwersum z MCU. Teraz już nic nie będzie stało na przeszkodzie, by tak się stało.
To oczywiście nie jedyne produkcje koncernu Fox. Disney zyska prawa także do seriali Fargo, American Horror Story, Gotham czy Simpsonowie. W jego portfolio znajdą się także takie serie filmowe, jak Avatar, Obcy czy Planeta małp. Mam tylko nadzieję, że taka monopolizacja nie wpłynie na jakość wymienionych tytułów oraz że widz nie odczuje z tego powodu absolutnie żadnej różnicy.