Disney pragnie pobić Netfliksa. Wojny VoD wchodzą w nową fazę, a zapłacą klienci
Dominacja serwisu Netflix nie podlega wątpliwościom. Tradycyjne wytwórnie próbują dogonić konkurenta, zakładając własne platformy VoD. Właśnie poznaliśmy nowe szczegóły na temat autorskiego serwisu Disneya, który otrzymał nieoficjalną nazwę Disney play.
W ciągu zaledwie kilku lat Netflix diametralnie zmienił krajobraz amerykańskiego przemysłu rozrywkowego. Strategia bezpośredniej, pozbawionej reklam i pośredników relacja z odbiorcą przyniosła ogromny sukces. Powtórzyć ten sam wyczyn próbują teraz tradycyjne hollywoodzkie wytwórnie i stacje telewizyjne. Wiąże się to z ryzykiem i finansowymi stratami, ale potencjalne korzyści są ogromne.
Jak donosi serwis Variety, na czele pościgu za Netfliksem jest Disney. Największa obecnie spółka od dawna pracuje nad własnym serwisem VoD. Dzieła Disneya są systematycznie wyprowadzane z Netfliksa i pozostałych platform streamingowych, choć sprawia to niemałe kłopoty. A w przypadku najbardziej popularnych seriali jest wręcz niemożliwe.
Wszystkie najważniejsze dzieła powstające właśnie w wytwórni (Kapitan Marvel, Dumbo, Frozen 2, Król Lew) po premierze kinowej trafią do serwisu Disneya. Będzie to kosztować firmę ok. 300 mln dol. rocznych zysków ze sprzedaży praw do dystrybucji. Szef Disneya Bob Iger nie ukrywa jednak, że liczy na opłacalność tego ruchu. Zdradził też nazwę serwisu.
Nowa platforma Disneya nazywana jest roboczo Disney play. Nie wiadomo na razie, czy utrzyma się ona w takiej formie do premiery.
Dodatkowym kłopotem dla Disneya będą zobowiązania wobec swoich akcjonariuszy na Wall Street. Firma zdecydowała się ostatnio na wielki wydatek, kupując aktywa 20th Century Fox. Nieudany start nowej platformy wpędziłby Disneya w problemy finansowe. Firma nie ma tak dużego problemu z niedoborem contentu na Disney play jak Warner Bros. ma z DC Universe, ale stworzenie biblioteki choćby w drobnym procencie porównywalnej z Netfliksem czy HBO GO stanowi duże wyzwanie.
Marki Gwiezdnych wojen, Pixara i Marvela przyciągnęły część widzów, ale czy wszystkich będzie stać na kolejny wydatek? Nawet jeśli zapowiadana cena będzie niższa niż koszt standardowego pakietu Netfliksa. A to obiecuje Iger.
Nie wspominając o tym, że choć wielkie marki zarabiają, to wiążą się z ogromnymi kosztami, które nie zawsze w pełni się zwracają. Istnieje też duża grupa osób zainteresowanych kinem i serialem, która nie przejawia wielkiego zainteresowania światem Star Wars czy superbohaterskich komiksów. Pomóc Disneyowi może do pewnego stopnia przejęcie większościowych udziałów w Hulu. Już teraz spekuluje się, że część zawartości tego serwisu może zostać przejęta przez Disney play.
W międzyczasie swoje plany rozszerzania działalności mają HBO, Comcast i Warner Bros.
Wygląda więc na to, że wojny VoD wkrótce wejdą w nową fazę. Niegdysiejsi giganci mają ogromną ochotę na dobranie się do rosnącego tortu. Mają przy tym bardzo niewiele zrozumienia dla klientów. Osobiście obawiam się, że w pewnym momencie może dojść do punktu krytycznego, w którym ogrom nowych produkcji przewyższy granice zainteresowania odbiorców. Wygląda trochę na to, że firmy liczą po prostu na to, że do tego czasu wycisną z klientów wystarczająco dużo pieniędzy.