TOP 5 seriali na Disney+, o których mówią wszyscy

Disney+ atakuje swoich użytkowników tytułami, których nie można przegapić. Wśród nich nie brakuje niedawnych kinowych hitów. Wystarczy przecież wspomnieć, że chwilę temu na platformie pojawił się najbardziej wyczekiwany film ostatnich lat - "Avatar: Istota wody" narobił szumu na wielkich ekranach, zarabiając ponad 2,3 mld dolarów. A jeśli podróż na Pandorę macie już za sobą, najwyzsza pora wybrać się do innych pochłaniających widza światów. Poniższe seriale dostępne w serwisie zapewnią wam mnóstwo mocnych wrażeń. Nie bez powodu wszyscy o nich teraz mówią.

Disney+ nie bierze urlopu od dostarczania użytkownikom głośnych serialowych premier. Już od jakiegoś czasu można w serwisie oglądać chociażby najnowszą produkcję odcinkową MCU, a w nadchodzących tygodniach na platformie pojawią się kontynuacje tytułów, w których tak widzowie, jak i krytycy zakochali się od pierwszych odcinków.

Czytaj także:

"Tajna inwazja" to najlepszy dowód na to, że Kinowe Uniwersum Marvela ma się świetnie, a jego twórcy wciąż nie powiedzieli ostatniego słowa. Serial jest zupełnie inny od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Nie, żeby brakowało w nim wartkiej akcji, bombastycznych efektów specjalnych czy rozładowującego napięcie humoru. Chociaż dostaliśmy wcześniej "Kapitana Amerykę: Zimowego Żołnierza", "Czarną Wdowę" czy "Falcona i Zimowego Żołnierza", MCU nie miało do tej pory tytułu, który tak odważnie spuszczałby z superbohaterskiego tonu na rzecz formuły thrillera szpiegowskiego. W końcu głównym bohaterem jest tutaj Nick Fury. To on razem z Talosem wypowiada wojnę infiltrującym Ziemię zmiennokształtnym Skrullom. Prócz znanych nam już postaci na ekranie zobaczymy też szereg nowych twarzy. W obsadzie znalazła się aktorska elita, bo obok Samuela L. Jacksona i Bena Mendelsohna w produkcji występują również Olivia Colman czy Emilia Clarke. To gwiazdy gwarantujące rozrywkę na najwyższym poziomie.

Czytaj także:

Serial "Tajna inwazja" obejrzycie na Disney+.

Krytycy i widzowie rzadko się ze sobą zgadzają, ale w tym wypadku przemawiali jednym głosem: "The Bear" to nie jakiś tam serialowy fast food, tylko dobrze wypieczony, soczysty stek. To opowieść o młodym i ambitnym szefie kuchni, który powraca do Chicago, aby po śmierci brata prowadzić rodzinny bar z kanapkami. Nawet Magda Gessler osiwiałaby przy problemach, z jakimi przyjdzie mu się zmierzyć. Lokal jest bowiem zadłużony, a nieokrzesani pracownicy sprzeciwiają się wszelkim kuchennym rewolucjom. Twórcy oddają ekstremalną dynamikę streetfoodowej knajpy za pomocą rwanego montażu, dzięki czemu podczas seansu nieźle się spocicie. Pierwszy sezon produkcji już od dłuższego czasu możecie oglądać na Disney+. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to już ostatni dzwonek, żeby nadrobić zaległości, gdyż za chwilę na platformie zadebiutują nowe odcinki produkcji. Po pierwszych recenzjach 2. odsłony wiemy już, że nie należy spodziewać się odgrzewanego kotleta, tylko kolejnej królewskiej uczty.

Pierwszy sezon "The Bear" w całości dostępny na platformie Disney+. Nowe odcinki zadebiutują na platformie 2 sierpnia.

Tęsknicie za komediami w starym stylu? Takimi bez rubasznego i wulgarnego humoru, ale za to z błyskotliwym i inteligentnym żartem? "Zbrodnie po sąsiedzku" są właśnie dla was. Nie bez powodu pierwszy sezon serialu należy do nielicznych tytułów, mogących pochwalić się 100 proc. pozytywnych opinii w agregatorze recenzji Rotten Tomatoes. Fabuła skupia się na trójce nieznajomych sąsiadów, których łączy miłość do podcastów kryminalnych. Gdy w ich budynku dochodzi do morderstwa, postanawiają na własną rękę odkryć, kto za nim stoi. Steve Martin i Martin Short droczą się ze sobą, jak tylko oni potrafią. Puenty dla ich ciętych dowcipów zapewnia natomiast Selena Gomez. Dzięki temu podczas seansu poczujecie się jak na zlocie fanów true crime z udziałem Sherlocka Holmesa, Jessiki Fletcher i Chandlera Binga.

Dwa sezony "Zbrodni po sąsiedzku" już na Disney+. Trzeci zadebiutuje na platformie 8 sierpnia.

Krytycy i widzowie zakochali się w pierwszym aktorskim serialu ze świata "Gwiezdnych wojen", którego trzeci sezon nie tak dawno dobiegł końca. Uwielbienie dla produkcji jest całkowicie zrozumiałe, bo twórcy ze swojego konceptu wyciskają, ile tylko się da. To przecież western rozgrywający się dawno, dawno temu w odległej galaktyce. Śledzimy w nim losy samotnego łowcy nagród. Główny bohater przemierza kolejne planety w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca dla swojego podopiecznego Grogu - okrzykniętego przez fanów Baby Yodą. Produkcja doczekała się spin-offu pod postacią "Księgi Boby Fetta", a jeszcze w te wakacje ma pojawić się kolejny, tym razem poświęcony postaci przedstawionej nam już w animowanych "Wojnach klonów" - Ahsoce.

Trzy sezony "The Mandalorian" już dostępne na Disney+. "Ahsoka" zadebiutuje na platformie 23 sierpnia.

Po "Wielkie nadzieje" kino sięgało już wielokrotnie. Byliście jednak w błędzie, jeśli myśleliście, że z jednej z najsłynniejszych powieści Karola Dickensa nie da się już nic wycisnąć. W nowej interpretacji historii o osieroconym Pipie, który otrzymuje szansę na lepsze życie, zatracicie się bez reszty. Gwarantuje to przede wszystkim wcielająca się w jedną z głównych ról Olivia Colman. Szykujcie chusteczki, bo bez łez ten seans się nie obejdzie.

Serial "Wielkie nadzieje" obejrzycie na Disney+.