REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale /
  3. Dzieje się

Netflix postawił rzeźbę na rynku w Krakowie. Reklama „Domu z papieru” kosztowała giganta VOD mniej niż pół roku subskrypcji w ich serwisie

W ostatnich dniach głośno zrobiło się o wielkiej masce, która pojawiła się obok rzeźby Igora Mitoraja na krakowskim rynku. Okazało się, że to reklama „Domu z papieru” z podpisem „kradzież to prawdziwa sztuka”.

22.07.2019
15:57
dom z papieru krakow
REKLAMA
REKLAMA

Można mieć uczucie, że wszystko to już kiedyś było. Kiedy stawiano rzeźbę Igora Mitoraja na krakowskim rynku, była ona przedmiotem dyskusji. Nie chcę pisać, że kontrowersji, bo ostatecznie pusta w środku, przewrócona głowa stała się charakterystycznym elementem na krakowskim rynku. Ale przy jej okazji Marcin Świetlicki w swojej powieści pt. „Dwanaście” pisał tak:

A w gazecie było o tym, że rzeźbiarz Mitoraj martwi się, że jego rzeźba jeszcze nie stoi w żadnym miejscu Krakowa. Gdyż był naprawdę podówczas taki koszmarny rzeźbiarz Mitoraj. Ten to koszmarny rzeźbiarz Mitoraj, bardzo popularny w kręgach nowobogackich dyletantów, ofiarował miastu Krakowowi jedną ze swoich potężnych, kiczowatych rzeźb.

Bo trzeba wiedzieć, że głowa ofiarowana została miastu pod tym warunkiem, że stanie na Rynku Głównym.

I wychodzi na to, że nie ma miasto szczęścia do głów zdobiących krakowski rynek. Chociaż, jak się rzekło, rzeźba Mitoraja wgryzła się już w lokalny krajobraz i jest celem dziesiątek (a może setek) obiektywów dziennie, to bywa również ofiarą turystyki, miejmy nadzieję, że tylko tej alkoholowej, która jest naturalną konsekwencją przyjęcia dużej ilości płynów w krótkim czasie.

Nowa głowa, tym razem reprezentująca wizerunek Salvadora Dalego, pojawiła się kilka dni temu na rynku.

„Eros Bendato” („Eros spętany”) otrzymał nieoczekiwanego towarzysza na skutek akcji promocyjnej Netfliksa, który w ostatni piątek udostępnił 3. sezon swojej od niedawna hitowej produkcji pt. „Dom z papieru”. Produkcja opowiada o grupie, która postanowiła napaść na mennicę w Hiszpanii, wydrukować dużo pieniędzy i prysnąć. 3. sezon opowiada o ich kolejnym śmiałym skoku.

Ciekawe, że sam serial niesie ze sobą antykapitalistyczny przekaz.

Rabunek uzasadniany jest umowną wartością pieniądza, a sami autorzy skoku są bohaterami, Robin Hoodami stawiającymi się państwowemu organizmowi i jego najpotężniejszemu narzędziu opresji – czyli właśnie mamonie. Dość zabawnie brzmi to w kontekście afery, która wybuchła, gdy obok wspomnianego „Erosa spętanego” pojawiła się maska, którą zakładali serialowi uczestnicy napadu. Maska, która stała się symbolem rabusiów w serialowym świecie i zarazem symbolem „Domu z papieru”.

Okazało się bowiem, że reklama kosztowała Netfliksa... 274 złote. Instalacja stoi od 19 lipca, czyli dnia premiery 3. sezonu, i ma to potrwać do 5 sierpnia. Nie trzeba obracać zrabowanymi milionami jak członkowie napadu na hiszpańską mennicę, aby policzyć, że postawienie reklamy na jeden dzień na terenie Parku Kulturowego Stare Miasto wyniosło wielką korporację około 15 złotych.

Miasto i Netflix nie do końca zgadzają się, jak do tego doszło.

Rzecznik prasowy Urzędu miasta Krakowa mówił, że z dokumentacji wynikało, że na Rynku Głównym ma zostać ustawiona rzeźba (za Onetem). Swoje oświadczenie wydał także Netflix, który twierdzi, że dokumentacja była pełna i zawierała „wizualizację i cel przedsięwzięcia”.

Obie strony wydają się być gotowe do negocjacji i ewentualnych zmian, bo urzędnicy mogą stwierdzić jeszcze, że Netflix będzie musiał dopłacić, a Netflix mówi, że jakby co, to dopłaci.

Mówiąc całkowicie uczciwie, głowa Salvadora Dalego wygląda całkiem nieźle (może nie tak dobrze jak Sukiennice czy Wawel), ale sympatycznie koresponduje z darem Mitoraja dla Krakowa. Zwłaszcza że jej wygląd nawiązuje do jednego z najbardziej znanych przedstawień surrealistycznego twórcy wykonanego spustem migawki Philippe’a Halsmana.

REKLAMA

Może akurat Salvador Dali nie jest najlepszym nośnikiem lewicującego przesłania „Domu z papieru”, bo tym różnił się od swoich kolegów surrealistów, że lewicowcem nie był, ale zabawne, że akurat to co łączy jego, Kraków i serial opowiadający napadzie na mennicę, to właśnie pieniądze.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA