REKLAMA

Wylali hejt za to, jak wygląda. Ten atak na Supernianię jest żenujący

Dorota Zawadzka w jednym z wpisów na Facebooku odniosła się do tematu marnowania jedzenia w polskich domach. Podkreśliła, że razem z rodziną nie marnują żywności, a zakupy robią maksymalnie precyzyjnie. W jednym z komentarzy internauta wytknął jej, że Zawadzka ma sporą nadwagę, w związku z tym na pewno musi dużo jeść, a co za tym idzie, dużo kupować. Gospodyni programu "Superniania" szczerze odpowiedziała hejterowi. Ta sytuacja pokazuje, że ludzie wciąż nie rozumieją, iż wytykanie komuś wyglądu jest dużym nietaktem i jest zwyczajnie bardzo nie na miejscu.

Dorota Zawadzka
REKLAMA

Chyba każdy z nas słyszał od troskliwych członków naszej rodziny słowa komentujące nasz wygląd: ale schudłeś/ schudłaś, skóra i kości albo No ładnie wyglądasz. Taki zaokrąglony/ zaokrąglona jesteś lub jeszcze jeden kawałek serniczka? Ty to chyba nie powinnaś/ nie powinieneś już, bo tak dorodnie wyglądasz. Wiele lat temu na tego typu komentarze było większe przyzwolenie. Ludzie nie znali terminu body shaming, który określa się jako wszelkiego rodzaju działania, mające na celu poniżenie, ośmieszenie lub skrytykowanie kogoś ze względu na jego wygląd. Nie było też ruchu body positive, czyli ciałopozytywności głoszącej, że nie trzeba dążyć do określonego, wyidalizowanego wyglądu i warto zaakceptować swoje ciało i jego niedoskonałości.

REKLAMA

Dorota Zawadzka skrytykowana za wygląd. Szczerze odpowiedziała hejterowi

Choć wydawać by się mogło, że w 2022 roku ludzie mają większość świadomość tego, co wypada mówić, a co nie, to jednak nie do końca tak jest. Przekonała się ostatnio o tym Dorota Zawadzka, znana telewizyjnym widzom jako gospodyni programu "Superniania" na antenie TVN. Zawadzka dość aktywnie działa w social mediach. Jeden z najnowszych wpisów poświęciła marnowaniu żywności w Polsce.

W naszym domu nie marnuje się jedzenie, nic nie wyrzucamy. Zakupy robimy maksymalnie precyzyjnie, pilnujemy przy wkładaniu do koszyka terminów ważności i do spożycia. Kupujemy mniej niż więcej. A dane europejskie, oczywiście uwzględniające Polskę, są zatrważające... "Eurostat: najwięcej jedzenia marnujemy w domach - 70 kg rocznie w przeliczeniu na Europejczyka". Na CZŁOWIEKA, nie na gospodarstwo. To niemal 6 kilogramów miesięcznie, prawie 20 dag dziennie wyrzuca każdy z nas...

napisała Dorota Zawadzka na Facebooku.

Post Zawadzkiej zgarnął ponad 80 komentarzy. Pośród tych, w których internauci dzielili się poradami odnośnie tego, co zrobić, aby nie marnować jedzenia, znalazł się taki, który dotyczył wspomnianego już wcześniej body shamingu. Jeden z internautów stwierdził, że nie wierzy Zawadzkiej w to, że ta mało kupuje, bo patrząc na jej wygląd, z pewnością Supeniania sporo je.

Bez obrazy, lubię cię i cenię, ale to, co piszesz, nie może być prawdą. Jesteś duża. Masz sporą nadwagę. Musisz jeść dużo. Musisz kupować dużo. To, że nie marnujecie, to fajnie, ale stwierdzenie, że kupujecie mało, to jakieś zakłamanie rzeczywistości - napisał "fan" Zawadzkiej.

Superniania szybko mu odpowiedziała. Nie mam nadwagi. Jestem otyła. To choroba.  Jem mało. 4 zrównoważone posiłki dziennie wg. szczegółowej diety. Kupujemy ściśle wg listy. Najwięcej warzyw. Dużo to oczywiście pojęcie względne. Pisałam tu jakiś czas temu. Na dwie osoby na tydzień płacimy max. 300 zł. Bez chemii - odpowiedziała ze stoickim spokojem Dorota Zawadzka.

Gwiazdy regularnie są zawstydzane z powodu wyglądu. Anja Rubik, Aneta Kręglicka i Dominika Gwit

Choć ludzie powinni o tym wiedzieć, że bycie otyłym czy nadmiernie chudym może być wynikiem choroby, z uporem maniaka podkreślają, że na pewno tak jest, jak oni myślą: jesteś gruba, na pewno opychasz się, jesteś chuda, to na pewno nic nie jesz i ciągle się odchudzasz".

Oczywiście osoby publiczne mają trochę trudniej, bo przez to, że są znane, to też bardziej narażone na krytykę. Tym bardziej, że niemal każda z nich posiada social media, gdzie wszyscy mogą zostawić tam nawet najbardziej bolesny komentarz. Ludzie nie wiedzą, co kryje się za historią danej osoby, ale konieczne chcą udowodnić, że mają rację. Bo przecież modelka Anja Rubik to na pewno anorektyczka, a 57-letnia Aneta Kręglicka to na pewno nic nie je, dlatego taka szczupła. Sporo hejtu doświadczyła też aktorka Dominika Gwit, która swego czasu zrzuciła 50 kilogramów, natomiast później dotknął ją efekt jo-jo. Dominika tłumaczyła w wywiadach, że to efekt chorób autoimmunologicznych.

REKLAMA

Niszczą mnie od środka i to, co się ze mną działo przez te wszystkie lata, jest wynikiem właśnie tych schorzeń. Dlatego mam taki apel, że jak patrzymy na kogoś plus size, to pamiętajmy, że nie mamy pojęcia, kim on jest, co przeszedł i jak wygląda jego życie- mówiła Gwit w wywiadzie dla portalu Oh!me. Mimo wielu tłumaczeń na temat jej wyglądu, Gwit wciąż jest hejtowana przez ludzi, a na jej Instagramie niestety można zobaczyć wiele przykrych komentarzy. Takie sytuacje, spotykające Dominikę Gwit czy Dorotę Zawadzką są niestety smutne i przykre. Pokazują, że ludzie wciąż nie wiedzą, iż komentowanie czyjegoś wyglądu to wielki nietakt, podobnie jak zadawanie pytań: a kiedy dziecko lub czemu jeszcze nie masz/ nie macie dzieci.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA