REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Dragon Age wciąż zipie...

16.03.2008
0:14
REKLAMA

Według Matta Atwooda - jednego z dyrektorów BioWare, ta gra ma się
nawet lepiej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Ba, podał nam
nawet przybliżoną datę jej premiery! Pozostaje tylko wziąć pod
rozwagę, na ile prawdziwe są słowa człowieka odpowiedzialnego za
"public relations".

REKLAMA

Według Matta Dragon Age będzie biło na głowę wszystko, z czym spotkaliśmy się do tej pory, będzie największym cRPG w historii. To słyszeliśmy już dawno. Będzie korzystał z najlepszych rozwiązań i pomysłów zaczerpniętych z Mass Effect. To też już było. Ludzie z BioWare poświęcają tej grze dwa razy
więcej czasu, niż początkowo zaplanowali, aby dopieszczać swój diament do perfekcji. O tym niestety też się już chwalili. Dragon Age powinien ujrzeć światło dzienne przed kwietniem 2009. No proszę, w końcu jakaś nowość! Chociaż jest to data przerażająco odległa, w końcu fani, którzy wciąż wieżą w tą produkcję ( w tym i ja) mają przynajmniej jakiś punkt zaczepienia.

Pan Atwood poinformował również, że w najbliższym czasie dowiemy się o Dragon Age znacznie więcej. Z innych ciekawych nowinek warto nadmienić, że nikt nie zaprzecza o powstaniu konsolowej edycji Smoczego Wieku. Dla przypomnienia napomnę tylko, że początkowo produkcja ta miała być hitem przeznaczonym jedynie na komputery osobiste. Matt wspominał również o wielkiej dumie, która kipi z niego, kiedy patrzy na swoje, powstające w bólach dziecko, przebąknął o pracach nad Mass Effect 2 oraz przypomniał, jak ważny dla BioWare jest rozwój komputerowych (konsolowych?) RPG. Miło, niemniej nie zmienia to faktu, że Dragon Age powstaje już czwarty rok, wiemy o nim jednak niemal tyle samo, co podczas zapowiedzi tego tytułu jeszcze w 2004. Niemniej nie wypada nie trzymać kciuków.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA