O filmowym "Lobo" mówiło się od dawna, od czasu do czasu pojawiały się nawet konkretne plany dotyczące ekranizacji, jednak jak dotąd nic z nich nie wyszło. Wygląda na to, że niebawem może się to zmienić.
Świat - przynajmniej zdaniem wytwórni filmowych - nie był dotąd gotowy na "Lobo" na wielkim ekranie. Ogromny sukces "Deadpoola" przetarł jednak szlaki dla superbohaterskiego kina z kategorią wiekową R, oznaczającą, że osoby poniżej 17. roku życia mogą oglądać film jedynie z rodzicem lub pełnoletnim opiekunem, i pomysł zekranizowania tej komiksowej serii nie tylko ożywa, ale też powoli nabiera konkretnych kształtów.
Warner Bros. głośno mówi o kolejnej próbie stworzenia filmu "Lobo" i na mówieniu wcale się nie kończy - studio zatrudniło już scenarzystę projektu. Wybór jest jednak dość kontrowersyjny, padło bowiem na Jasona Fuchsa, który ma koncie "Epokę Lodowcową 4" i "Piotrusia. Wyprawę do Nibylandii", a więc filmy skierowane raczej do młodszych widzów. Fuchs jest także odpowiedzialny za scenariusze do "Wonder Woman" i "Luna Park", ale obie produkcje trafią na antenę dopiero w 2017 roku, nie wiadomo zatem, jaki poziom będą reprezentować. Fuchs dostał od Warner Bros. wolną rękę i ma napisać ekranizację "Lobo" od nowa, pomijając dotychczasowe materiały, powstałe w trakcie poprzednich przymiarek do filmu.
Lobo jest obdarzonym niezwykłym intelektem kosmitą pochodzącym z planety Czarnia, międzygalaktycznym łowcą głów i płatnym mordercą. To arogant i miłośnik brutalnych rozwiązań, który nie uznaje kompromisów. Po raz pierwszy pojawił się w czasopiśmie Omega Men vol.1 #3 w czerwcu 1983, z czasem doczekał się własnej serii wydawniczej, która przyniosła mu dużą popularność.