Średniowiecze dobiega końca i rozpoczyna się nowa era. Zmierz się z historią w dobie tworzenia imperiów, upadku starych światów i odkrywania nowych, w czasach małych i wielkich wojen między narodami - dla wytrawnego stratega nie ma po prostu lepszej sposobności na rozegranie kilku świetnych kampanii!
To już trzecia odsłona tej znanej strategii, która wpadła w ręce fanów sojuszy i podbojów. Marka Europa Universalis znana jest głównie dzięki swoim wielowątkowym możliwościom, rozbudowanym opcjom zarządzania, dyplomacji, podbojów czy sojuszy. Słowem, możemy poczuć się jak prawdziwy władca z wszystkimi jego kaprysami i możliwościami. Ta dowolność oraz ogrom opcji przyciągnęła prawdziwą rzeszę fanów do monitora na wiele, wiele miesięcy. Powstała cała gama bardzo ciekawych modów i rozszerzeń, które wręcz całkowicie wyeksploatowały wszystkie nowe pomysły i rozwiązania. Twórcy ze szwedzkiego studia Paradox postanowili jednak uderzyć ponownie, zaczynając wszystko od nowa. Tyle tylko że silniej, ładniej oraz z większa pompą.
ZAPISZ SIĘ NA KARTACH HISTORII!
Pierwsze, co rzuca się w oczy przy najnowszej Europie to wymagania sprzętowe. Byłem mocno zdziwiony, kiedy zobaczyłem, że gra potrzebuje procesora przynajmniej 1.9 GHz oraz 512 MB RAM. Gry z serii Europa Universalis zawsze cechowały się bardzo niskimi wymaganiami, co było oczywiste, jeżeli brać pod uwagę chociażby odczuwalną dwuwymiarowość produkcji. Tym razem twórcy postanowili jednak stworzyć coś zupełnie nowego. Mapa na której rozgrywa się akcja jest teraz w pełni trójwymiarowa, ze wszystkimi szczególikami, jak drzewka czy cienie, włącznie. To właśnie druga nowość, która odróżnią "trójeczkę" od swoich starszych braci. Mimo wszystko, nowość, jakby nie patrzeć, całkowicie zbędna. Chociaż obraz możemy oddalać i przybliżać, to o żadnych obrotach kamery nie ma tutaj mowy. Zbędny bajer? Jak najbardziej!
Nie wiem, czy z moim komputerem jest coś nie tak, ale musiałem czekać kilka dobrych minut, zanim załadowało mi się główne menu. Jest to wręcz abstrakcją, jeżeli brać pod uwagę, że załadowanie rozgrywki jest kwestią dosłownie kilkunastu sekund. Najpierw postanowiłem uporać się z naprawdę długim samouczkiem, w końcu Europa Universalis to nie rurki z kremem, mnogość opcji w poprzednich odsłonach potrafiła nieraz przytłoczyć nawet wyjadacza strategii. To właśnie w samouczku doznałem kolejnego szoku. W porównaniu do poprzednich części wszystko było bardziej klarowne, menu było bardziej intuicyjne oraz przyjazne a sama rozgrywka... mniej złożona?
PONAD 300 LAT HISTORII ŚWIATA - OD 1453 DO 1789
W trzeciej już części Europa Universalis przyjdzie nam pokierować jedną z około 250 nacji tworzących swoje państewka w okresie złotego wieku, w okresie renesansu. Do naszych dyspozycji dostaliśmy ponad 300 lat pokoju, wojen oraz sojuszy. Przez ten okres wszystkie nasze poczynania widoczne są na ogromnej mapie, która przedstawia praktycznie cały znany nam świat. Podobne rozwiązanie widzieliśmy chociażby w serii gier Total War. Różnica polega jednak na tym, że w przeciwieństwie chociażby do Medievala, w Europa Universalis nie doświadczymy ogromnych i pompatycznych bitew. Tutaj każdy oddział widoczny jest tylko w formie szablonowego wojaka, a podczas starć podawane są tylko straty jakie odnieśliśmy oraz wynik bitwy. Fani super realistycznych potyczek, wybuchów oraz pięknej grafiki jak zwykle, jeżeli o tą serię chodzi, mogą sobie odpuścić, spakować manatki i wyjść na zewnątrz. Tylko prawdziwi stratedzy potrafią dostrzec ogrom możliwości, jakie daje ich taktycznym instynktom ta gra. Różnica pomiędzy najnowszą odsłoną a poprzednimi częściami polega jednak na tym, iż w trzeciej Europie odnajdą się nawet osoby, które z serią mają do czynienia po raz pierwszy. Wszystko jest tutaj bardziej przyjazne oraz intuicyjne. Nie musimy już przechodzić przez masę tabelek i statystyk, aby w końcu wykonać zamierzoną operację. Interfejs jest bardzo prosty i ładny, mapa bardzo wyrazista, a dodatkowe opisy, które pojawiają się po najechaniu myszką na dane miejsce, wyjaśniają w zasadzie każde nasze pytania i wątpliwości. Wystarczy po prostu rozegrać kilkanaście pierwszych tur i już pomału czujemy "co i jak". Przystępność trzeciej części jest jak najbardziej plusem, seria poszerzy się o nowych fanów, choć mogę się założyć, że starzy, "hardkorowi" wyjadacze będą kręcili na tą swobodę nosami. W końcu EU kojarzona była dotychczas z grą dla młodych Napoleonów - teraz jest to produkcja dla każdego, kto ma ochotę na wymagającą rozgrywkę.
SETKI JEDNOSTEK ORAZ TYSIĄCE HISTORYCZNYCH MONARCHÓW I DOWÓDCÓW
Do naszej dyspozycji dostajemy masę rozwiązań, które możemy wykorzystać w celu totalnej dominacji całej Europy, ba, nawet całego świata. Nasze siły militarne dzielą się na morskie oraz lądowe. Wszystkich jednostek jest równa setka, każda z nich ma inne zastosowanie oraz statystyki. Fani potyczek nie powinni narzekać na nudę. Oczywiście można również wybrać drogę pokojową, która jest tak samo, o ile nie bardziej atrakcyjna. W zależności od naszych upodobań możemy szkolić szpiegów, dyplomatów czy kapłanów. Zawieranie sojuszy to już oczywiście standard, umowy handlowe oraz królewskie mariaże to również żadna nowość. Każdej z nacji możemy również wysłać dar, bądź ostrzeżenie czy zniewagę. Wszystko zależy od naszego "widzimisię". Jeżeli jesteśmy militarną potęgą możemy zażądać sobie utworzenia z okupywanego przeciwnika państwa wasalnego, czy wypłacenia ogromnego odszkodowania wojennego. To oczywiście tylko część ogromu możliwości, który został zawarty w Europa Universalis 3. Grając w tą grę musimy pamiętać, że każda nasza decyzja nie pozostaje bez echa w całej Europie. Wywołując wojnę, państwa ościenne zaczynają być nastawione do nas we wrogi sposób, gdy nasz szpieg zostaje zdekonspirowany, powstaje afera międzynarodowa, dzięki naszym darom inne państwa są coraz bardziej przychylne dla naszych pomysłów oraz mniej przychylne dla naszych wrogów.
Każda z nacji posiada coś takiego jak prestiż, im mamy go więcej, tym bardziej jesteśmy poważani oraz tym lepiej wiedzie nam się w stosunkach międzynarodowych. Bardzo ważną rolę odgrywa również handel. Jeżeli marzy nam się gospodarka przynosząca dochody musimy inwestować w rozwój handlu, z samych podatków cudów nie dostaniemy. Niestety, konkurencja jest bardzo duża i ciężko utrzymać się na samym szczycie handlowej listy przebojów. Podobnie jest zresztą z prestiżem, im więcej go mamy, tym bardziej jesteśmy naciskani oraz podpuszczani do wojen i potyczek przez inne państwa. Nie można również być pewnym swoich sojuszy, kilka razy zostałem wystawiony przez własnych sąsiadów, którzy zrzekli się pomocy militarnej i sami zagarnęli dla siebie moje osłabione prowincje. Pomimo tych wszystkich umów i sojuszy w Europa Universalis naprawdę ciężko znaleźć sobie wiernego sojusznika, po pewnym czasie bardziej obawiałem się o swoje "plecy" niż o linię frontu, która z roku na rok była coraz bardziej kosztowna.
No właśnie, lata. W przeciwieństwie do wcześniej wspomnianego Medievala, w Europa Universalis sami dostosowujemy sobie szybkość rozgrywki. Nie musimy się martwić, że każda tura to drogocenny rok. W Europie czas możemy odmierzać w miesiącach a nawet dniach, wszystko to abyśmy komfortowo oraz spokojnie rozplanowywać nasze posunięcia. Możliwa jest również aktywna pauza (intuicyjnie spacja) podczas której możemy wydawać naszym jednostkom szczegółowe rozkazy, które wykonują po wznowieniu rozgrywki. Komfortowa opcja.
KONTROLA 250 PAŃSTW I TYSIĘCY PROWINCJI
Na osobny opis zasługują prowincje, to przecież właśnie walcząc o nie będziemy przelewać krew naszych wrogów. Każda z prowincji przynosi odpowiednie zyski z podatków (uwarunkowane liczbą mieszkańców), na każdej z naszych ziem możemy również werbować wojsko. Jeżeli posiadamy odpowiedni poziom technologiczny, możemy również wybudować specjalne budynki. Przykładowo targ zwiększa zyski z handlu, sąd z kolei zmniejsza ryzyko buntu. Każda z prowincji jest również pod pewnym względem wyjątkowo, jedna może być zasobna w drogocenne kamienie, inna może stać się świetnym ośrodkiem handlu. Optymalne wykorzystanie naszych ziem jest drogą do sukcesu, im lepiej je zagospodarujemy, tym większych zysków możemy się spodziewać. A im większe zyski, tym większa jest nasza potęga.
Kolejną bardzo ważną cechą, która jest niezbędna, aby nasze państwo stało się "numero uno", jest stabilizacja wewnątrz-państwowa. Musimy dbać o to, czego ludzie się domagają, nie dać plebsowi powodów do wszczęcia buntu oraz wybierać odpowiednich doradców i urzędników. Wybór odpowiedniego ustroju oraz religii również jest bardzo ważnym czynnikiem wpływającym na kondycję naszego państwa. Nie możemy być zbytnio rygorystyczni, jeżeli chodzi o wiarę, ale nie możemy też pozwolić na ogromną tolerancję: państwo jest wtedy pogrążone w chaosie. Czynniki takie jak wolność słowa, wpływy arystokracji, czy odpowiedni ustrój państwowy, to również bardzo ważne wartości, które powinniśmy odpowiednio przemyśleć.
NAJLEPSZA STRATEGIA WSZECHCZASÓW?
Uff, to by było na tyle, jeżeli chodzi o możliwości prowadzenia naszego państwa. A jak to wygląda w praniu? Wszystko jest dosyć proste i choć na początku bunty będą bardziej niż częstym zjawiskiem, w miarę "ogrania" wszystko stanie się łatwiejsze. Musimy pamiętać, aby być konsekwentnym w wyborach, zmiana ustroju co kilka lat jeszcze żadnej nacji nie wyszła na dobre i raczej nigdy nie wyjdzie. Europa Universalis 3 otwiera przed graczem gigantyczną wręcz masę opcji, lecz początkujący strateg nie jest w stanie wykorzystać nawet połowy z nich. Wszystko w tej grze przychodzi z czasem i naprawdę nie warto poddawać się po kilku pierwszych porażkach. Nawet biorąc pod uwagę dość wyśrubowany poziom trudności. Na szczęście jest też opcja bardzo łatwej rozgrywki, którą polecam wszystkim zaczynającym swoją przygodę z Europa Universalis.
Gra została wydana w naszym rodzimym kraju przez Cenegę Poland, wszystkie napisy zostały przetłumaczone na język polski a w intro wita nas swojski lektor. Nie zauważyłem żadnych znaczących błędów, można przyczepić się jedynie do instrukcji (nawiasem mówiąc gruba jak biblia), w której kilka babolków już się znalazło. Z drugiej strony, tekstu jest przecież cała masa, więc kilka malutkich błędów nie powinno przeszkodzić wydać tej polonizacji werdyktu naprawdę profesjonalnej roboty. Zwłaszcza, że polskie wydanie Europa Universalis 3 wygląda bardzo atrakcyjnie. Instrukcja napisana jest na papierze kredowym, pudełko ma wypukłe litery oraz otwieraną frontalną zakładkę z informacjami, a wewnątrz możemy znaleźć ogromny plakat. Solidna robota, nawet za trudna do odpakowania.
A jakie są moje prywatne odczucia w stosunku to tej gry? Moim zdaniem jest to perfidny złodziej czasu i chociaż nie ma tutaj zbyt wielu rewolucyjnych nowości, jeżeli porównać trójeczkę do poprzednich części, to zabawa jest naprawdę przednia. Bardzo ceni się również złożoność rozgrywki i naprawdę wiele opcji taktycznych, gospodarczych oraz politycznych. Ogrom wyzwań przytłacza tak samo, jak wielką daje frajdę. W obecnej chwili na polskim rynku nie znajdziesz lepszej i bardziej złożonej strategii! Europa Universalis 3 to gra dla każdego amatora myśli taktyczno-politycznej. Dla fanów jest to z kolei pozycja obowiązkowa! Zdecydowany pretendent do strategii roku 2007.