Białoruś zdyskwalifikowana z Eurowizji. Łukaszenka skarżył się na „naciski z każdej strony”
Na tegorocznej Eurowizji nie zobaczymy reprezentacji Białorusi. Pierwszy raz od 2004 roku. Zgłoszona przez kraj piosenka łamała zasady konkursu. Zdaniem Europejskiej Unii Nadawców nie jest apolityczna.
![Eurowizja 2021. Dlaczego Białoruś została zdyskwalifikowana z konkursu?](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2021%2F03%2Feurowizja-2021-bialorus.jpg&w=1200&q=75)
Białorusini wystawili do konkursu zespół Galasy ZMesta, którzy otwarcie wspierają reżim Łukaszenki, występują na wiecach prezydenta, a w swoim repertuarze mają piosenki zabarwione politycznie. Zgłoszony rosyjskojęzyczny utwór „Ya Nauchu Tebya”, który nawiązuje do sytuacji politycznej w kraju, od początku wywoływał kontrowersje, a na YouTube ma kilka razy więcej łapek w dół, niż w górę. Białorusini domagali się bojkotu utworu, a polska redakcja portalu Eurowizja.org już wcześniej domagała się usunięcia piosenki z konkursu.
11 marca Europejska Unia Nadawców dała ultimatum Białorusi – narodowa telewizja BTRC miała przesłać nową wersję piosenki lub zupełnie inny kawałek, który nie będzie manifestem politycznym. Tak też zrobiono, ale po raz drugi okazało się, że nic z tego nie będzie. EBU w oświadczeniu napisała, że nowe zgłoszenie również „narusza zasady konkursu”, które zapewniają, że nie będzie „skompromitowany”.
Telewizja BTRC już 11 marca skomentowała wcześniejszą decyzję organizatorów Eurowizji. Stwierdziła w materiale, że „nie mogą się pogodzić z popularnością Białorusinów”. Aleksandr Łukaszenka przyznał z kolei, że „zaczynają się naciski z każdej strony”. Zauważył jednak, że robi to im „świetny PR”.
Na tegorocznej Eurowizji nie zobaczymy nikogo z Białorusi, ale i Armenii. Kraj wycofał się z konkursu ze względu na napiętą sytuację polityczną po wojnie w Górskim Karabachu. Przy dobrych wiatrach w 65. finale zobaczymy za to Rafała Brzozowskiego, który został wybrany przez TVP. Nominacja spotkała się z ostrym sprzeciwem ze strony naszych rodaków, ale nie łamie to zasad konkursu. „The Ride” jest apolityczny, ale przy okazji i nijaki.