REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

Everglide Titan MonsterMat Fnatic Edition

W pierwszej chwili nie bardzo wiedziałem co robić. Dostałem rozkaz zrecenzowania... podkładki pod mysz. "Ale co można na ten temat ciekawego napisać?" pytałem sam siebie. A jednak coś można...

11.03.2010
13:46
Rozrywka Blog
REKLAMA

Do testów przydzielono mi podkładkę Everglide MonsterMat Titan Fnatic Edition. Spokojnie - mnie też ta nazwa na początku nic nie mówiła. Z dość dużą ciekawością czekałem na paczkę, bo zastanawiało mnie bardzo, co takiego może być niezwykłego w podkładce pod mysz. Już pierwsze oględziny świeżo przybyłego pakunku zapowiadały coś zupełnie nowego... Otóż pad (ileż można używać tego samego słowa "podkładka") został opakowany w złotą... tubę. Musze przyznać, że wywarło to na mnie duże, pozytywne wrażenie. Ale i tak najważniejsze jest to co kryje środek.

REKLAMA

A znaleźć tam mogłem gigantyczną, szmacianą podkładkę. I wcale nie przesadzam. No bo co powiecie na takie wymiary: 444 mm x 355mm x 4,3 mm ? Prócz rozmiaru pierwsze co rzuca się w oczy to dość ładny design - stylowy pomarańcz z logo Fnatic Team (najlepszy zespół w e-sporcie na świecie, pomagali przy tworzeniu Titana) i znaczkiem Everglide w tle. Jednym słowem (a właściwie trzema)- miłe dla oka. Teraz coś dla kolejnego zmysłu. Podkładka jest bardzo miękka i elastyczna. Nie odkształca się zbytnio i jest lekka (wielki plus jak na te wymiary). Spodnia część wykonana jest z bardzo dobrze przylegającej do podłoża gumy. Przednia została uszyta w technologii Fiberte, czyli specjalnie tkanych włókien. Ma to gwarantować maksymalny poślizg i redukować hałas. Jeśli już mowa o zmysłach to na początku użytkowania może nas troche zniesmaczyć zapach wydzielany przez nowiutką podkładkę, jednak nie trzeba się tym specjalnie przejmować - po jakimś czasie swąd powinien zniknąć. Tak w większym bądź mniejszym skrócie prezentuje się Titan. Czas zobaczyć czy zasługuje na to miano.

REKLAMA

Moja "mysia ferma" do wielkich się nie zalicza - raptem 2 trochę leciwe, optyczne gryzonie no i nowiuteńki Everglide G-100. IntelliMouse 3.0 ze stajni Microsoftu zbyt cicho to nie chodził... Jendak nie było to spowodowane przez samą podkładkę, tylko przez ślizgacze myszy. Także zakup pada pod ten model mija się z celem. Lepiej wypadła moja "laptopowa", bezprzewodowa myszka Logitecha V500. Można nią było śmigać bez żadnych problemów (pomijam fakt, że do gier się nie nadaje...). Jak mogłem się spodziewać, mysz pochodząca od tego samego producenta co podkładka, współgrała z nią najlepiej (mowa oczywiście o Everglide G-100). Dzięki świetnym ślizgaczom gryzoń nie wydawał żadnych dźwięków podczas kolejnego "okrążenia". Samo granie na tym padzie jest na prawdę wygodne - mamy znacznie większą "przestrzeń życiową", no i mniejszą siłę tarcia. Do tego należy także uwzględnić fakt nieruszania się podkładki z miejsca (dzięki gumie, o której wspomniałem wcześniej). Uważam jednak, że pad przyda się nie tylko do gier, ale np. w grafice, gdzie wielkość i poślizg również zostaną zauważone i docenione. Stanowi także stylowy i estetyczny akcent na biurku (już widzę te spojrzenia zazdrosnych kolegów...).

Aż mi się nie chce wierzyć, że tyle udało mi się napisać o "zwyczajnej" podkładce... Ale to dlatego, że zwyczajna po prostu nie jest. Nie na co dzień widuje się pomarańczową, wielką, szmacianą podkładkę w złotej, lśniącej tubie. Ja miałem to szczęście nie tylko to zobaczyć ale i dotknąć. Jedyną rzeczą, która może przesądzić o nie zakupieniu tego produktu jest... cena. Trudno mi orzec, czy jest to zbytnia przesada samego producenta, czy faktycznie koszt produkcji takiej podkładki i tuby jest tak wysoki. W każdym bądź razie zachęcam do zapoznania się z tym padem - myślę, że nie będziecie żałować. A kto wie, czy nie znajdziecie złocistej tuby pod choinką... ;)

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA