Fanowski film "Severus Snape and the Marauders" jest rewelacyjny. Mistrzowska realizacja!
Pewnie jakiś czas temu słyszeliście o nadchodzącym filmie, który miał być poświęcony młodemu Severusowi Snape'owi. Produkcja, będąca dziełem fanów twórczości Joanne K. Rowling, właśnie pojawiła się w serwisie YouTube. Krótkometrażowy obraz ukazujący historię Snape'a i jego szkolnych wrogów: Rogacza, Lunatyka, Łapy i Glizdogona nosi tytuł "Severus Snape and the Marauders" i jest znakomity!
Trwający niespełna półgodziny film fanów uniwersum Harry'ego Pottera przenosi nas do świata magii jeszcze sprzed narodzin słynnego czarodzieja. Oto mamy piątkę bohaterów. Jest Severus Snape, grany w filmach o Harrym Potterze przez niedawno zmarłego brytyjskiego aktora Alana Rickmana, są James Potter, Remus Lupin, Syriusz Black i Petter Pettigrew. Snape przybity i zasmucony siedzi przy barze. Chce zamówić alkohol, ale nie daje pytającemu go o dokument barmanowi, dowodu na to, że może napić się czegoś mocniejszego. Za chwilę ktoś podchodzi do młodego mężczyzny i pyta go, co się stało. Snape nie chce rozmawiać, jest zrezygnowany. Nieznajomy w kapturze mówi: "Sprawdź mnie", a Severus rozpoczyna swoją narrację. To, co zobaczymy później jest wspomnieniem minionych wydarzeń.
Przenosimy się do baru, gdzie James, Syriusz, Petter i Remus spędzają wieczór. Przyjaciele wdają się w rozmowę o tym, co czeka ich w przyszłości. Boją się tego, co ich czeka, wiedzą, że trwają trudne czasy. Każdy może okazać się wrogiem, nawet ten, kogo mieliśmy za najbliższą nam osobę. Jamesa trapi nieobecność Lily, a także Snape, którego nie cierpi i którego z Lily łączyła niezwykła więź. Nagle Snape pojawia się w pubie. To będzie początek niezwykłych i trudnych wydarzeń, które zmienią życie wszystkich postaci.
Historia przedstawiona w filmie, jej finał, bohaterowie i odwołania do faktów znanych czytelnikom serii o Harrym Potterze to wszystko sprawia, że o "Severus Snape and the Marauders" nie można powiedzieć nic innego niż to, że to produkcja rewelacyjna.
Świat przedstawiony oczarowuje, a postaci zostały wybrane doskonale. O ile James Potter najmniej przypomina mi Jamesa z mojej wyobraźni, o tyle reszta bohaterów idealnie pasuje do opisów z książek Joanne K. Rowling.
Jestem również pod wrażeniem samej realizacji. To nie jest tani fanfik zrobiony po kosztach. To pełnoprawna produkcja, która mogłaby stać się filmem pełnometrażowym. Mam nadzieję, że poznamy dalsze losy młodego Severusa Snape'a, który ukończył naukę w Hogwarcie. Ostatnia scena jest wyśmienita i nie obraziłabym się, gdyby okazała się zapowiedzią dalszego ciągu.