REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Far Cry 3 – Muve.pl przecenia bilety na wyspę szaleństwa

Jakakolwiek rekomendacja wydaje się zbędna, branżowe serwisy mówią jednym głosem, a średnia na Metacritic.com w jasny sposób to odzwierciedla. Kolejna odsłona strzelanki od Ubisoftu to absolutny majstersztyk, który zdaje się wyznaczać gatunkowe standardy.

18.03.2013
12:30
Far Cry 3 – Muve.pl przecenia bilety na wyspę szaleństwa
REKLAMA
REKLAMA

Aktualna (weekendowa) promocja umożliwia nabycie cyfrowej wersji za 62,99 zł (wraz z dodatkowymi misjami The Lost Expeditions).

Wraz z gorącą, obfitującą w liczne premiery końcówką ubiegłego roku, francuski developer nie poskąpił z fundowaniem niespodzianek. Mnie osobiście dostarczył dość mieszane odczucia, głównie z powodu nieoczekiwanej zamiany miejsc. Najbardziej promowany tytuł okazał się tym niespełniającym oczekiwań, zaś drugi, niekoniecznie widniejący na pierwszym miejscu zakupowej listy, stał się nowym wyznacznikiem wirtualnej rozrywki. Mowa oczywiście o kolejnej trzeciej części Assassin’s Creed i omawianej przygodzie w samym sercu dżungli. To właśnie jej eksploracja wydała się zdecydowanie bardziej interesującą opcją, niż wojaczka u boku Jerzego Waszyngtona o niepodległość Stanów Zjednoczonych.

Walki również nie unikniemy w tropikach, gdzie <telegraficzny skrót> przywdziewając tożsamość Jasona Brody’ego ratujemy porwanych znajomych, weryfikujemy własne człowieczeństwo (i rozmiar cojones przy okazji), a w rytm I Fink U Freaky posyłamy do piachu kolejnych oponentów. Tu Ubisoft serwuje kolejną niespodziankę, gdyż obok doskonale zrealizowanego aspektu zręcznościowego, na krok w jakości nie odstępuje warstwa fabularna. Filmowość, emocje, reklamowana „definicja szaleństwa” na czele z czarnym charakterem Vaasem, który kradnie wirtualne ‘show’ (dorównuje w tym względzie Jokerowi wykreowanemu przez Heatha Ledgera).

REKLAMA

Jak to bywa w przypadku sanboxów, bezlitosnym magnesem jest wolność działania, zarówno w sferze fabularnej, jak i samodzielnego zwiedzania uroków pokaźnego, wirtualnego terenu. Far Cry wrócił w tym względzie do korzeni – ponownie umiejscawiając gracza gdzieś na rajskiej wyspie pośrodku Pacyfiku. Jej ogrom i czekające wewnątrz niej atrakcje, skutecznie odwracały uwagę od głównego wątku. Konfrontacja z dziką przyrodą, wyswobadzanie kolejnych posterunków na wyspie, odnajdywanie przedmiotów kultu to jedne z tych wielu rzeczy, które sukcesywnie konsumowały czas. Dodatkowym motywatorem było drzewko rozwoju bohatera, który w miarę wiadomego progresu staje się coraz bardziej wytrawnym zabójcą.

Dodatkowe słowa zachęty są daremne, zwłaszcza w przypadku, kiedy na dwa tygodnie Twoim alter ego staje się bohater gry video. Szaleństwo.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA