David Fincher kojarzony jest przeze mnie, a jak sądzę także przez większość znających to nazwisko osób, z takimi filmami jak Se7en (Siedem) oraz Fight Club (Podziemny Krąg). Te bowiem dwa filmy znalazły się na co najmniej kilku listach The Best of… w filmowych światku. Nie zapomnę też filmu Azyl, w którym mogliśmy ujrzeć bardzo efektowne ujęcia (np. kamera przejeżdżająca przez ucho kubka). Po tych obrazach Fincher na stałe wpisał się do mojego rankingu jako jeden z najlepszych reżyserów ostatnich lat. I naprawdę nie sądziłem, że będzie kiedykolwiek nagrywał film, którego akcja dzieje się na przełomie lat 60/70.
Zodiac to jeden z najsłynniejszych seryjnych morderców, których tożsamości nigdy nie odkryto. Facet zabijał ludzi i przesyłał listy do kalifornijskich gazet, w których udowadniał swoje zbrodnie. Przypisał sobie zabójstwo ponad 37 osób, jednakże pewnych jest tylko 7 ofiar - z czego dwie pozostały "tylko" ranne. Temat Zodiaca był poruszany w kinematografii kilkakrotnie, nie zawsze jednak były to tytuły z najwyższej półki. Pierwsze filmy o Zodiacu to "The Zodiac Killer" z 1971 oraz nagrany w tym samym roku "Brudny Harry", który do sprawy Zodiaca w dużym stopniu nawiązywał. Najbardziej aktualny obraz w reżyserii Davida Finchera można zdecydowanie uznać za najlepszy.
Scenariusz filmu opiera się na dwóch książkach Roberta Graysmitha pod tytułami "Zodiac" oraz "Zodiac Unmasked: The Identity of America's Most Exclusive Serial Killer". Historię opowiedzianą w filmie możemy spokojnie nazwać historią powstania książki, w której zamknięto jednak całą masę informacji o mordercy pod pseudonimem Zodiac. Przede wszystkim film trwa ponad 2.5 godziny, więc jeśli nie jesteście przygotowani na trudne kino o poszukiwaniu zabójcy, wybierzcie coś innego albo odłóżcie seans na inny dzień.
Robert Graysmith jest zwykłym rysownikiem w San Francisco Chronicle. Dokładniej mówiąc rysuje komiksy. I pewnego pięknego dnia do redakcji gazety w której pracuje przychodzi anonimowy list, którego autor przyznaje się do zabójstwa pary nastolatków. Podobny list otrzymują dwie inne gazety, każdy z nich dodatkowo zawiera część zakodowanej informacji. Morderca żąda, aby każda z gazet wydrukowała otrzymany szyfrogram na pierwszej stronie, wspomina też, że zawiera jego tożsamość. Po jakimś czasie przychodzą kolejne listy.
Od tej chwili w Robercie powoli zaczyna rodzić się obsesja na punkcie mordercy. Razem z Paulem Averym, dziennikarzem piszącym artykuły o Zodiacu badają wszystkie dowody i poszlaki. Niestety Avery w jednym ze swych artykułów palnął coś głupiego, co zaowocowało poważną groźbą ze strony Zodiaca. Biedny Paul zaczął zapadać się w chorobę alkoholową, natomiast mały bzik Roberta przerodził się już w prawdziwą obsesję i chęć napisania książki o Zodiacu. Zaczyna gromadzić informacje, prosi o pomoc policję, w tym głównego śledczego Dave'a Toschi i nieprzypadkowo odkrywa wiele faktów, które policji umknęły.
Jako film Zodiak prezentuje się nieco… hmmm… tasiemcowo. Prawie trzygodzinny seans potrafi zmęczyć, zwłaszcza, że na ekranie brakuje akcji, którą można by nazwać "wartką". Zodiac nie jest tego typu filmem. Należy jednak pogratulować Davidowi Fincherowi, bo nie próbował budować sztucznego napięcia w scenach morderstw, dzięki czemu nie jest to stereotypowym kinem o seryjnym zabójcy. Brakuje tutaj nawet napiętej muzyki. Choćby scena w parku - w pobliżu ćwierkają ptaszki, szeleści trawka, jest sielankowo i miło, ale przed kamerą Zodiac dźga nożem młodą parę. Bardzo nietuzinkowe, trzeba rzec.
Jeśli zaś chodzi o aktorstwo, to nie mam żadnych zastrzeżeń. Nawet więcej - Jake Gyllenhaal (Robert Graysmith na ekranie) powoli budzi coraz większe moje uznanie po zagraniu w takich produkcjach jak "Pojutrze" oraz "Jarhead". Reszta aktorów jest niemal kompletnie mi nieznana, ale dobrze sprawdzili się w swoich rolach.
Kto powinien obejrzeć? Hmm… Przede wszystkim Ci, którzy są w stanie wytrzymać tak długi seans, a z pewnością ludzie zainteresowani tematem Zodiaca, bo w filmie upchnięto naprawdę dużo. A poza tym Ci, którzy chcą obejrzeć odstający od stereotypów dobry thriller z charakterem i niezastąpionym klimatem.