REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Znalazłem świetną stronę, która pokazuje, na ile zgodne z prawdą są „filmy oparte na faktach”

"Film oparty na faktach" - jak często widzimy bądź słyszymy ten frazes. Ile jest w nim prawdy, to najczęściej wiedzą już jedynie scenarzyści. Większości z nas nie chce się weryfikować wydarzeń zapisanych na taśmie. Na szczęście ktoś zrobił to za nas.

02.12.2016
17:51
Znalazłem świetną stronę oceniającą filmy oparte na faktach
REKLAMA
REKLAMA

Informationisbeautiful.net to witryna zajmująca się promocją książek Davida MacCandlessa. Książek wyjątkowych, bo stanowiących wielkie zbiory powiązanych ze sobą danych, wyświetlanych w niezwykle atrakcyjny, niemalże bajkowy sposób. To właśnie na podstronie tego twórcy w fantastyczny sposób pokazano, na ile "oparte na faktach" są najgłośniejsze filmy ostatnich lat.

Oparte na faktach - niektóre nawet w stu procentach.

Filmem w 100% wiernym oryginałowi okazała się na przykład "Selma" z 2015 roku. W tym dziele każda scena jest zgodna z historycznym oryginałem, a producenci filmu zrobili wszystko, aby ten po mistrzowsku odzwierciedlał rzeczywistość.

zrzut-ekranu-2016-11-30-o-16-54-17 class="wp-image-76810"

Aż w 90% zgodny z rzeczywistością jest "Most szpiegów", którego wciąż jeszcze nie miałem okazji zobaczyć. Niezwykle nad tym boleję. Bardzo dobrze wypada również "The Big Short", wierny aż w 91% faktom z prawdziwego życia.

Zaskakująco niewiele z prawdziwymi wydarzeniami na za to dobra "Gra tajemnic", koncentrująca się wokół Alana Turinga łamiącego kod Enigmy. Trudno nazwać "filmem na faktach" również "Snajpera" w reżyserii Clinta Eastwooda - człowieka o ugruntowanych, prawicowych wartościach. "American Sniper" jest oparty na faktach w niewiele ponad połowie scen.

zrzut-ekranu-2016-11-30-o-16-54-40 class="wp-image-76809"

Co świetne, każdy film oparty na faktach został podzielony na sceny, opisane i zweryfikowane.

REKLAMA

Dzięki temu możemy krok po kroku zobaczyć, gdzie i w jaki sposób scenariusz filmu rozmija się z wydarzeniami z rzeczywistości. Trzeba przyznać, że ktoś się naprawdę nieźle napracował. Całość robi bardzo dobre wrażenie. Od kilkunastu minut sprawdzam kolejne filmy, zaczytując się o różnicach i niedoskonałościach narracyjnych.

Szkoda tylko, że baza informationisbeautiful.net jest tak skromna, jeżeli chodzi o liczbę samych filmów. Brakuje mi zwłaszcza starszych, bardziej kultowych pozycji. Trudno się jednak spodziewać, aby witryna promująca książki o zbiorach danych na dobre zajęła się tym, czym powinny zajmować się wielkie portale filmowe.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA