REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Muzyka

Garść porad dla początkujących gitarzystów

Tego tekst proszę nie traktować jako przyspieszony kurs gry na gitarze. Tak jak w tytule: garść porad. Jeżeli chciałbyś zacząć przygodę z tym niewątpliwie cudownym instrumentem to zapraszam do lektury. Jeżeli nigdy o tym nie myślałeś… przeczytaj i Ty. Kto wie, może gitara trafi również do Twojego serca? A serce oraz miłość do instrumentu to jedno z podstawowych wymagań, aby stać dobrym gitarzystą…

11.03.2010
13:58
Rozrywka Blog
REKLAMA

"Jeżeli jest jakiś instrument na podobieństwo małej orkiestry symfonicznej to jest nim jedynie gitara."

REKLAMA

L. van Beethoven

Ja chcę tak grać!

Najpierw musimy uzgodnić kilka spraw. Po pierwsze: nic na siłę. Zapisując się do szkoły muzycznej czy na jakikolwiek inny kurs musisz zdawać sobie z tego sprawę, że to nie jest gimnazjum gdzie trzymają Cię na zasadzie "musi ukończyć". Naukę gry na instrumencie należy traktować jako przyjemność a nie kolejny nudny obowiązek z cyklu "zakuć i zapomnieć". Po drugie: systematyczność. Codziennie trzeba poświęcić grze pewien czas. Na początku sugerowałbym od trzydziestu minut do godziny. Z czasem doskonalenia swoich umiejętności będziesz poświęcać na ćwiczenia więcej czasu. Dlatego nie warto już w pierwszym dniu tyrać 5 h bez przerwy jeden fragment utworu tylko po to żeby wreszcie płynnie go zagrać. Zmęczenie doprowadzi do zniechęcenia, co w konsekwencji da porzucenie nauki. Sprawa trzecia i ostatnia: musisz to lubić. Jeżeli chcesz grać na gitarze z powodu jakiejś dziewczyny albo żeby popisać się przed kolegami to lepiej od razu daj sobie z tym spokój. To jest bardzo proste: jeżeli czegoś nie lubisz to nie będziesz tego robić. Jeżeli to naprawdę kochasz to czas spędzony z instrumentem będzie dla Ciebie o wiele bardziej wartościowy niż kilka godzin przy ulubionej gierce. Ale i z tym może być różnie. W gitarze można się zakochać od pierwszego wejrzenia albo też po kilku miesiącach brzdąkania możesz dojść do wniosku, że "To jest zaje… fajne!" i wtedy już zacznie się prawdziwa gra. Oprócz tego sugeruje słuchać muzyki gitarowej. Jeżeli chodzi o wirtuozów gitary to ja osobiście preferuje Jimiego Hendrixa. Ech… zobaczyć jak Jimi gra zębami (tak! zębami!) i umrzeć. Następnie proponowałbym zapisać się na kurs tudzież do szkoły muzycznej. No ja wiem, że Twój idol X z zespołu Y nie chodził do szkoły muzycznej, jest samoukiem a gra najlepiej na świecie. Jednak pamiętaj, że szkoła muzyczna może bardzo pomóc. Tam nie tylko odbierasz naukę gry na gitarze. W szkole muzycznej poznajesz zasady rytmiki, teorii, grę na pianinie (umiejętność niezwykle przydatna), historie muzyki a nawet będziesz musiał uczestniczyć w zajęciach chóru (ew. orkiestry, ale to jest już tylko dla instrumentów, które wchodzą w jej skład). Być może dla wielu to zabrzmi zniechęcająco, prawda? Może i tak, lecz gdy staniesz się dojrzałym muzykiem zdasz sobie sprawę, że to wszystko jest dla Ciebie ważne

i przydatne. Zdecydowanie poprawi się Twój słuch oraz wyczucie rytmu. Nie tylko będziesz potrafił rozróżniać poszczególne dźwięki, ale będziesz też umieć je zapisać w postaci nutowej razem ze wszystkimi wartościami rytmicznymi. A to tylko kilka z wielu korzyści płynących

z obrania tego kierunku edukacji… Dodatkowo gra z doświadczonym mistrzem nie jest tym samym, co samotne brzdąkanie w pokojowym zaciszu. W 90% przypadków osoba, która gra na "samouka" nie dorówna komuś, kto ćwiczy pod okiem nauczyciela. Myślisz, że zawsze będziesz pamiętać o tym żeby prawa ręka była zawsze dobrze ustawiona i sam dojdziesz do tego jak odpowiednio zagrać skomplikowany takt trudnego utworu? Jeżeli jesteś geniuszem lub masz ogromny talent to tak. Podejrzewam, że jesteś raczej zwykłym śmiertelnikiem takim jak ja… więc zaciągnij się. ;)

Uff.. żyjesz jeszcze? Dalej masz ochotę na przygodę w krainie pełnej magii dźwięków? No to jedziemy dalej…

Na czym grać?

Oj… to jest zazwyczaj duży problem. Ekspertem w dziedzinie sprzętu nie jestem. Jedyne co mogę doradzić to nie kupuj sprzętu przez Internet. Udaj się do sklepu lub komisu i sam obejrzyj. Radziłbym nie kupować tandety za 100 złotych, tylko po to ażeby po miesiącu się zastanawiać: "Dlaczego ten gryf tak dziwnie się wygiął?". Myślę, że coś około 300-500 złotych powinno być w sam raz. Sam jestem posiadaczem Admiry, którą dostałem 9 lat temu. Instrument kosztował mnie jakieś 700 złotych a teraz oprócz kilku wyraźnych śladów użytkowania (raz upadło mi biedactwo na asfalt, Bogu dzięki że była w pokrowcu) gitarka się trzyma wcale dobrze. Pamiętajcie też, że im lepszy instrument tym lepszy jest jego dźwięk, jaki może uzyskać. To również ściśle się łączy ze strunami, których używamy. Nie ma sensu kupować od razu jakiś najdroższych. Przyzwoity komplet strun można również nabyć za niewielkie pieniądze. Po pewnym okresie gry z pewnością odczujemy potrzebę uzyskania lepszego brzmienia (jak mówiłem wcześniej, nauka zdecydowanie poprawi Twój słuch)

i wtedy zaczniemy kupować coraz to lepsze, droższe struny. Ale zanim do tego dojdzie minie trochę czasu. Przy okazji strun jeszcze chciałbym napomnieć o pewnej ważkiej sprawie. Struny gitarowe mają to do siebie (jak każde inne zresztą), że są niezwykle wrażliwe na wszelkie zmiany temperatury. Wystarczy wyjść w zimowy wieczór do sąsiada z gitarą pod pachą. Dlatego pokrowiec (ew. futerał) jest bardzo przydatny, ponieważ przetrzymywana w nim gitara zachowuje jako taką stałość temperatury. Co w konsekwencji prowadzi do tego, że nie musimy jej co chwilę dostrajać.

Może kilka słów o gitarze elektrycznej. Od razu zaznaczę, że w tej materii nie wiele mam do powiedzenia, ponieważ sam na niej nie gram. Pamiętaj: aby być naprawdę dobrym technicznie gitarzysta swoją edukację powinieneś rozpocząć "z klasykiem". Z drugiej natomiast strony osoba, która chce grać na gitarze elektrycznej może się szybko zniechęcić grą na wiolinowych strunach. Więc dobrze się zastanów, co w gitarze Cię kręci. Marzysz o osiągnięciu wirtuozerii w grze? Bierz się za klasyka a kupno gitary elektrycznej odłóż na później. Chciałbyś już teraz założyć zespół i razem z kumplami przesiadywać w garażu szlifując swój materiał? Kupuj piec i bierz się za gitarze elektryczną. Szybko opanujesz podstawy a w trakcie gry coverów swoich ulubionych zespołów też wiele się nauczysz.

Jak grać?

No cóż… poniższa część przeznaczona jest dla osób rozpoczynających przygodę z gitarą klasyczną. Jednak kilka uwag może się przydać i posiadaczom elektryka. Zazwyczaj prawą ręka uderzamy struny a lewą pracujemy na gryfie. Oczywiście można grać na odwrót, jednak powyższy sposób jest najpopularniejszy. Grać powinno się w pozycji siedzącej noga, na której trzymamy gitarę powinna być oparta na podnóżku (bardzo użyteczne narzędzie). Można wprawdzie zakładać nogę na nogę, lecz kilkugodzinna gra w takim ustawieniu może stać się prawdziwą męczarnią. Oprócz tego bardzo ważne są paznokcie. Prawa ręka powinna mieć dłuższe (bez przesady rzecz jasna, chodzi o to aby struny szarpać paznokciami a nie opuszkami palców gdyż to daje o wiele lepszy dźwięk) natomiast lewe krótkie paznokcie. "Obgryzacze" już teraz niech zaczną walczyć z tym jakże złym nawykiem;)

Przejdźmy do techniki…

Lewa ręka:

Ważnym elementem jest odpowiednie ustawienie kciuka. Staram się, aby kciuk nie wychodził ponad gryf. Jest to bardzo istotne, dlatego że to zwiększy nasze możliwości manewru pozostałymi palcami. Nie ściskamy gryfu z całej siły, ponieważ to uniemożliwia szybką pracę na gryfie (a wiele utworów tego wymaga).

Prawa ręka:

Oj… tutaj jest trudniej. Nie trzymamy nadgarstka tuż nad strunami, ale tez nie może być zbyt wysoko. Naprawdę ciężko mi to opisać… Zrób tak: weź pudełko od zapałek i ustawiwszy je pionowo trochę ponad zewnętrzną struną basową oprzyj o nie swój przegub. Ćwicz z pudełkiem, a po jakimś czasie zacznij grać bez niego (tylko zawsze zwracaj uwagę na ułożenie ręki!). Kolejna rzecz to sposób uderzania strun. Kciukiem uderzamy struny basowe (E, A, d) natomiast pierwszy, drugi oraz trzeci palec odpowiedzialne są za struny wiolinowe (g, h, e). Najmniejszy palec również jest niekiedy wykorzystywany. Nadgarstek musi być nieruchomy, pracują same palce. Podobnie jak przy lewej ręka musi być luźna. Po co to wszystko? Dla uzyskania czystego, głośnego dźwięku oraz możliwości szybkiej pracy palcami. Może to Wam wydawać się bardzo proste, jednak tych rzeczy gitarzysta uczy się całe życie. Raz jeszcze przypominam jak bardzo ważna jest gra pod okiem nauczyciela…

Co grać?

Nie zaczynaj od ściągania tabulatur tudzież kupowania książek z nimi. Na samych "tabach" za wiele nie ugrasz, ponieważ to tylko zapis mówiący, którą strunę szarpnąć i który próg nacisnąć. Tabulatura jest użyteczna pod warunkiem, że obok niej widzimy nuty. Jest to niezbędne, gdyż na tym zapisie są wartości rytmiczne oraz szereg innych mniej lub bardziej istotnych rzeczy. Myślę, że poznanie podstaw dotyczących zapisu nutowego to kolejny argument na rzecz zapisania się na kurs gitarowy. Nim to nastąpi chciałbym polecić proste i dosyć popularne ćwiczenie dla prawej ręki: Najpierw uderzamy kciukiem "najgrubszą" strunę basową ( E ). Potem szarpiemy kolejno struny wiolinowe (g, h, e, h, g). Po wykonaniu tej czynności znowu uderzamy strunę basową, ale tym razem jest to struna A. Powtarzamy sekwencje dla strun wiolinowych, po czym uderzamy najwyższą (to jest ta która ma najwyższy dźwięk) strunę basową (d) i znowu robimy (g, h, e, h, g). Proste? No pewnie, że tak. Ale spróbujcie grać coraz szybciej pamiętając o prawidłowym ustawieniu prawej ręki. Do tego można dołożyć akordy i zmieniać je w ustalonych przez siebie momentach podczas wykonywania ćwiczenia.

Gram

REKLAMA

W życiu każdego muzyka przychodzą chwile, w których mamy szczerą ochotę rzucić wszystko w diabły. Wkurza nas wiele rzeczy: ludzie, którzy na widok gitary w pokoju mówią "łał! Zagraj (i tu dowolny tytuł jego/jej ulubionego utworu)!", nauczyciele w szkole rzucający nam bardzo znaczące spojrzenie przed zbliżającą się akademią, rodzice którzy traktują nas jak robiąca sztuczki małpę jednocześnie zmuszają do występu przy każdym rodzinnym zbieraniu (o graniu kolęd nie wspomnę…). To wszystko będzie niezwykle frustrujące, nasz zapał będzie słabł z każdym dniem, a smaczku doda fakt, że odbywa się to w jakimś znaczącym (nieraz przełomowym) okresie dla naszej kariery. Mogę dać jedna radę: wytrzymaj. Po prostu zaciśnij zęby i rób swoje. Staraj się być ponad tym wszystkim. Nie poddawaj się. Czytaj biografie znanych gitarzystów, bo to jak nic dodaje siły i samozaparcia. Kupno nowego instrumentu też nieraz bywa niezłym bodźcem…

Mam nadzieję, że nikogo nie zniechęciłem do gitary. Po prostu wyłożyłem jasno sprawę na zasadzie, "co i jak". Jeżeli chcesz być w czymś dobry, to rzeczą jasną jest, iż jesteś zmuszony do poświęceń. Nauka gry na instrumencie nie stanowi wyjątku.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA