Kilka dni temu pojawiła się informacja, że HBO zamówiło pilotażowy odcinek spin-offa najpopularniejszego serialu HBO. A co z pozostałymi projektami, które mają zapełnić pustkę po zakończeniu Gry o tron?
HBO robi wszystko, żebyśmy nie przestawali mówić o Grze o tron i aby fani nie mogli spać spokojnie, wiedząc, że amerykańska firma pracuje w pocie czoła, aby dostarczyć kolejne produkcje opowiadające o dziejach Westeros. Zobaczcie, jak stacja sączy informacje. Kiedy pojawiła się informacja, że 8. sezon będzie ostatnim, niemalże słyszałem jęk zawodu fanów. Chwilę później poinformowano nas, że HBO nakręci aż 4 spin-offy w tym świecie. Potem okazało się, że pojawi się jeszcze jeden.
Jak na razie wiemy, że potwierdzony został ten, którego showrunnerką ma być Jane Goldman. Ma ona na swoim koncie scenariusze m. in. do Kingsman: tajne służby, X-Men: Przeszłość, która nadejdzie czy Kick-Ass.
A co z pozostałymi czterema projektami w świecie Gry o tron?
Przypomnijmy, że z informacji, które do nas docierały, w planach miały być projekty powiązane z innymi scenarzystami. Zaangażowani do wstępnych prac zostali: Max Borenstein (Kong: Wyspa Czaszki), Brian Helgeland (Legend), Carly Wray (Mad Man), Bryan Cogman (scenariusze do odcinków Gry o tron). Te informacje pochodzą z zeszłego roku, a dopiero teraz potwierdzono zamówienie pilota jednego z projektów.
Martin - który jest nie tylko konsultantem, ale również pomaga w budowaniu zrębów planowanych historii - podsumował na swoim blogu ostatnie doniesienia. Podkreślił on, że to na razie zamówienie na pilot serialu, nie zaś na całą produkcję. Może w tej informacji nie ma wiele więcej ponad to, co wiedzieliśmy wcześniej, warto jednak zwrócić uwagę, jak sprytnie gra HBO.
Ogłoszenie 5 seriali, których akcja ma dziać się w Westeros, robi wrażenie i uspokaja fanów, że mimo zbliżającego się końca Gry o tron, w drodze jest jeszcze kilka produkcji. Prawdopodobnie jednak HBO, pracując nad kilkoma spin-offami, chce mieć pewność, iż przypadkiem nie ubije kury znoszącej złote jajka. Produkcja telewizyjna może bowiem nie trafić nigdy na ekrany, jeśli okaże się, iż scenariusz jest niewystarczająco dobry lub pilotażowy odcinek nie spodoba się kierownictwu stacji. Gra o tron okazała się hitem, ale złożyło się na to bardzo wiele czynników, a nie tylko sam fakt, że wyszła spod ręki Martina czy dlatego, że stworzony przez niego świat idealnie trafił w gusta widzów.
Pewne jest zatem, że finalnie na ekrany telewizorów trafi produkt starannie wyselekcjonowany.
Chociaż sam mogę wiele zarzucić ostatnim sezonom Gry o tron, to nie mam wątpliwości, że strategia HBO jest słuszna. Jeśli uda się zrealizować wszystkie projekty - w co wątpię - to widzowie otrzymają ramówkę na całe lata. Jeśli część z nich ugrzęźnie gdzieś w scenariuszowym czyśćcu, to też dobrze. Będzie to bowiem oznaczało, że nie były wystarczająco dobre, albo nie miały potencjału, aby przynajmniej utrzymać poziom oryginalnej Gry o tron.
Trudno powiedzieć, który z zaangażowanych twórców ostatecznie otrzyma możliwość przewodzenia projektem. Nie wiemy również, kiedy którakolwiek z produkcji oficjalnie zadebiutuje. Zakończenie oryginalnej Gry o tron planowane jest na 2019. Idealnie byłoby, gdyby twórcom udało się dostarczyć nam spin-off rok później. HBO zwykle jednak nie narzuca sobie zabójczego tempa.