REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Ten kultowy serial straszył nas za dzieciaka. Na Disney+ trafiła nowa "Gęsia skórka" - i daje radę!

Na Disney+ trafiło właśnie pierwszych pięć odcinków nowej wersji serialu "Gęsia skórka". Uspokoję: to naprawdę niezła rzecz, choć - rzecz jasna - rządzi się nowymi prawami współczesnych seriali dla młodzieży. Debiutujący w latach 90. serial (zrealizowany na podstawie książek amerykańskiego powieściopisarza R.L. Stine’a) był jednak swoistym unikatem. Dziwne, niepokojące i często pozbawione happy endu epizody w Polsce mogliśmy oglądać na Fox Kids. Dziś trudno porównać do nich jakąkolwiek inną produkcję.

15.10.2023
14:44
gęsia skórka serial disney plus horror
REKLAMA

Jeśli dorastaliście na przełomie wieków, a wasi opiekunowie byli wówczas w posiadaniu kanału Fox Kids, najpewniej kojarzycie ten tytuł. "Gęsia skórka" była tam emitowana od 1998 roku w pasmie "Strefa strachu". Później pojawiała się też w TV4, Jetiksie (który zastąpił Fox Kids) i TV Puls, a z nową wersją dubbingu do października 2018 można ją było znaleźć nawet na Netfliksie, ale to właśnie młodzi widzowie kablówkowego kanału - dzieciaki lat 90. i końca 80. - nadały mu status tytułu kultowego.

Co takiego miał w sobie ten - bądź co bądź - dziwaczny, momentami absurdalny i urozmaicony okropnymi (znaczy się: typowymi dla telewizji ostatniej dekady XX wieku) efektami specjalnymi serial?

Czytaj więcej o produkcjach z franczyzy i nowościach Disney+:

REKLAMA

Gęsia skórka bawiła i niepokoiła młodych milenialsów

Czterosezonowa, bazująca na bestsellerowych książkach Stine’a antologia - jako tytuł skierowany do młodszych odbiorców - nie mogła fundować im krwi, mordów i szeroko pojętej przemocy, twórcy starali się zatem postawić na grozę innego typu. Młodzi bohaterowie kolejnych epizodów mierzyli się z fantastycznym zagrożeniem, wobec którego najczęściej pozostawali bezradni. I choć nie sposób stwierdzić, że "Gęsia skórka" była serialem przerażającym, z cała pewnością potrafiła wywołać niepokój w młodym widzu. Tym bardziej, że zakończenia zazwyczaj były naznaczone gorzkim akcentem.

Oryginał umiejętnie utrzymywał równowagę między komedią a horrorem (no, może wyjąwszy pilotażowy odcinek pt. "Nawiedzona maska", bodaj najbardziej ponury, ale uznawany za najlepszy i najstraszniejszy z całego cyklu). Dzieciaki, jak się okazało, nieraz lubią zmierzyć się ze szczyptą telewizyjnego strachu - o ile oczywiście jest on łagodzony na przykład przez komiksowe zwroty akcji. Zafascynowane światem prawdziwych horrorów, których zazwyczaj nie mogły jeszcze oglądać, najntisowe dzieciaki miały szansę wejrzeć w ekranową rzeczywistość grozy dzięki łagodniejszemu, dobrze stargetowanym serialowi.

Mogły też oglądać na ekranie inne dzieci, z którymi łatwo było im się utożsamić. To prawdziwe, pełnokrwiste małolaty wrzucone w dziwaczne, absurdalne i mroczne okoliczności. Nic dziwnego, że jeszcze w latach 90. tytuł doczekał się serwisu internetowego, fanklubu czy bogatego merchu (ręczniki, czapki, t-shirty). Aż szkoda, że polski widz nie ma obecnie legalnej możliwości sprawdzić, jak ten tytuł wypada po latach.

REKLAMA

Nowa Gęsia skórka, której pierwsze odcinki wylądowały na Disney+, to nieco inna bajka - choć zasadniczo adaptująca te same powieści.

Nowa wersja nie jest już antologią - to spójna fabuła, która często nawiązuje do oryginału. Wątki kolejnych postaci pozwalają odnieść się do źródłowych historii - i robią to całkiem nieźle. To solidna, równa produkcja, która pozwoli się rozerwać i zaniepokoi młodszych widzów, choć z pewnością nie zaoferuje im nic odkrywczego - o oryginalności na miarę serialu z 1995 roku możemy, niestety, zapomnieć. Jeśli zaś chodzi o milenialsową nostalgię, do której, nie ukrywajmy, mamy słabość - nie obawiajcie się. Znajdziecie jej tam sporo.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA