Już dzisiaj poznaj technologie jutra. Sprawdzamy świat z 2029 roku na podstawie Ghost in the Shell
Chociaż manga Ghost in the Shell została wydana w 1990 roku, wciąż stanowi jedną z najbardziej trafnych wizji naszej technologicznej przyszłości. W 27 lat od premiery ilustrowanej opowieści przypuszczenia Masamunego Shirowa nie zdezaktualizowały się ani o jotę. Wręcz przeciwnie - dzisiaj są bardziej prawdopodobne niż kiedykolwiek wcześniej.
Świat w Ghost in the Shell wcale nie jest tak futurystyczny i odległy, jak wydawało się to w 1990 roku. Już dzisiaj mamy do czynienia z inteligentnymi pojazdami, sztucznymi narządami i tkankami oraz bezprzewodową siecią łączącą wszystkich ludzi na całym globie. Jesteśmy już w połowie drogi do rzeczywistości znanej z Ghost in the Shell. Co czeka na jej końcu?
Cybermózg oraz wtyczki w ludzkim ciele
W 2029 roku znaczna część ludzi będzie posiadać wszczepione w ciało wtyczki. Dzięki nim podepniemy się do Internetu maksymalnej prędkości. Pozwoli to korzystać z nawigacji, wyszukiwarki, baz danych oraz komunikatora audio i wideo bez konieczności włączania urządzenia z wyświetlaczem. Wszystkie plansze, ekrany oraz interfejsy zobaczymy bezpośrednio… w naszej głowie.
Aby było to możliwe, mózg musi zostać poddany operacji cybernetyzacji. Bez obaw - w 2029 roku to zabieg równie powszechny jak dzisiaj powszechne jest posiadanie smartfonu. Do tego klient sam decyduje, w jakim stopniu jego umysł stanie się cybernetyczny. Ingerencja technologii może być minimalna, niewidoczna i niemal nieinwazyjna.
Wybierając lekką cybernetyzację, modyfikacji ulega jedynie móżdżek odpowiedzialny za koordynację ruchów oraz utrzymanie równowagi ciała. Malutka część mózgowia zostaje zastąpiona nano-interfejsem otoczonym tytanową powłoką. Taki interfejs można potem rozbudować za pomocą kolejnych operacji. Minimalna cybernetyzacja pozwala na bezprzewodowy dostęp do Internetu prosto z poziomu mózgu oraz wykonywanie kopii pamięci.
Znaczna cybernetyzacja to kolejny krok na drodze zespolenia człowieka z technologią. W tym wariancie mózg zostaje poszerzony o wiele interfejsów, a część mózgowia zostaje wymieniona na nowoczesne, komputerowe podzespoły. Dzięki temu moce obliczeniowe ulegają zwiększeniu, tak samo dostępna pojemność na pamięć i dane. Do tego z tyłu naszej głowy znajdują się wtyczki, dzięki którym możemy przyłączyć się do Internetu z maksymalną prędkością. Pozwala to wykonywać najbardziej zasobożerne czynności przy użyciu sieci, jak na przykład prowadzenie samochodu w czasie rzeczywistym, bez użycia rąk.
Pełna cybernetyzacja jest za to przypadkiem skrajnym. To stan, w którym aż 97 proc. mózgu zostaje zastąpiona sztucznymi częściami. Taką cybernetyzację stosuje się w przypadku nieuleczalnych chorób mózgu, ratując w ten sposób życie pacjenta. Pełna cybernetyzacja oddziela umysł od ciała, co nawet w społeczeństwie przyszłości powoduje mnóstwo kontrowersji. Czy przy zaledwie 3 proc. ludzkiej tkanki człowiek dalej pozostaje człowiekiem? Czy może jest już jedynie bazą własnej pamięci? Debata na ten temat jest bardzo żywa.
Warto dodać, że cybernetyzacja mózgu jest możliwa dopiero po wejściu w odpowiedni wiek. Operowanie w ten sposób dzieci jest zabronione z dwóch powodów. Pierwszy opiera się na etyce. Ludzkość chce, aby młody osobnik wciąż rozwijał się w sposób naturalny. Drugi powód jest już czysto praktyczny - mózg do pewnego stopnia rośnie wraz z człowiekiem. Dlatego instalacja implantów w momencie postępującego rozwoju jest po prostu niebezpieczna.
Implanty, rozszerzenia oraz udoskonalenia ciała
Następnym krokiem po cybernetyzacji mózgu jest modyfikacja ciała. W Japonii 2029 roku coraz więcej osób świadomie ingeruje w swoją fizyczność, nabywając zaawansowane technologicznie implanty. Modyfikacjom najczęściej zostają poddane oczy, dłonie, ręce, nogi oraz kręgosłup.
Część z implantów, jak na przykład popularny model dłoni do pracy biurowej, pozornie wygląda jak żywa, prawdziwa tkanka. Dopiero po aktywacji funkcji pisania przy użyciu klawiatury za pomocą wielu dodatkowych palców ujawniają się mechaniczne elementy, zdradzające sztuczne pochodzenie tej części ciała.
Cybernetyczne oczy pozwalają lepiej widzieć, a także obserwować świat za pomocą rozmaitych nakładek rozszerzonej rzeczywistości. Jedna z nich osadza warstwę informacji generowanych z Internetu na wszystko, co rejestrujemy. Do tego dochodzi masa klasycznych technologii, takich jak termowizja, podczerwień czy bardzo praktyczny tryb nocny. No i w końcu mamy okazję zapisania tego, czego byliśmy świadkami. Koniec z noszeniem przy sobie kamery czy smartfonu.
Sektor implantów rozwija się w bardzo dynamicznym tempie, ale wiążą się z nim również ryzyka. Istnieje cała czarnorynkowa infrastruktura, dzięki której w implanty celownicze, zwiększające siłę, wytrzymałość, udźwig czy szybkość mogą zostać wyposażeni na przykład terroryści. Dlatego to służby bezpieczeństwa oraz organy państwa posiadają dostęp do najnowocześniejszego sprzętu tego typu, produkowanego w porozumieniu z prywatnymi firmami. Pozwala to na uzyskanie technologicznej przewagi przy zwalczaniu zagrożeń.
Androidy, o których (prawie) nikt nie wie
Będąc przy instytucjach państwa oraz najnowocześniejszych technologiach, to właśnie rząd Japonii posiada dostęp do najbardziej zaawansowanej formy ulepszenia ludzkiego ciała - androida. Android to nic innego jak w pełni cybernetyczny nośnik niemal w pełni cybernetycznego mózgu, o którym pisałem wyżej.
Chociaż android przypomina człowieka, jedynie 3 proc. ludzkiej tkanki mózgu świadczy o jego oryginalnym pochodzeniu. Cała reszta jest sztuczna, zamienna, modyfikowalna oraz podlegająca serwisowaniu. To właśnie niebotycznie wysokie koszty serwisowania androida sprawiają, że tego typu jednostki są domeną rządów państwowych. Chociaż części androidów kupimy na czarnym rynku, kluczowy jest właśnie serwis, który pochłania olbrzymie, wykraczające poza budżet fanatyków technologii środki.
Znaczna część ludzi nawet nie wie o istnieniu androidów. Nic dziwnego - te są piekielnie drogie, piekielnie nowoczesne oraz wyglądają jak człowiek z krwi i kości. Do tego zachowują się dokładnie jak ludzie. Wszakże ich cybernetyczne mózgi to nic innego jak back-up ludzkich wspomnień, doświadczeń, poglądów oraz przeżyć. Do tego cybernetyczny mózg także podlega rozwojowi, wzbogacając androida o kolejne myśli i refleksje. Czy jednak android jest tym samym człowiekiem, którym był przed rozpoczęciem pełnej cybernetyzacji?
Tego nie wiedzą nawet same androidy. Właściwie, to część z nich posiada na punkcie tego zagadnienia prawdziwą obsesję. Jest się sobą, czy jedynie kopią siebie? Jest się unikalnym, czy można się kopiować niczym wirus zasiedlający kolejne cybernetyczne ciała? W 2029 roku ludzkość dopiero wchodzi w erę androidów. Co za tym idzie, masa pytań wciąż pozostaje bez odpowiedzi.
Ze względu na nadludzkie możliwości fizyczne oraz umysłowe, androidy są włączane w skład specjalnych jednostek militarnych i porządkowych należących do bogatych rządów. Główna bohaterka Ghost in the Shell - Major Motoko Kusanagi - jest właśnie takim androidem. Kobieta walczy z zagrożeniami 2029 roku, którym musi sprostać naszpikowana nowoczesnością Japonia. W pełnometrażowym filmie kinowym, którego premiera jest zaplanowana już na 31 marca, twarzy pani Major użycza sama Scarlett Johansson.
Wciąż można kierować samochodem i wcisnąć gaz do dechy
Fani motoryzacji mogą odetchnąć z ulgą. W 2029 roku możliwość sterowania samochodem nie będzie jeszcze zabroniona. Infrastruktura drogowa oparta na znakach oraz sygnałach świetlnych i dźwiękowych przetrwała. Tak samo jak dostosowana do ludzkich dłoni klasyczna kierownica oraz możliwość wciśnięcia gazu do dechy.
Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby przejść w tryb zdalnego sterowania. W oparcia foteli wbudowane są łącza z szerokopasmowym Internetem. Dzięki temu możemy przełączyć się na prowadzenie sieciowe, rękoma wykonując zupełnie inne czynności. Do tego konieczność posiadania nawigacji GPS na zewnętrznym urządzeniu już nie obowiązuje. Wszakże mamy ją w głowie, dzięki procesowi cybernetyzacji.
Standardowym wyposażeniem samochodów są hologramy, które w ograniczonej formie już dzisiaj znajdziemy w tych najdroższych, najlepszych modelach. Nakładka rozszerzonej rzeczywistości na drogę to skarbnica wiedzy na temat trasy, warunków na drodze, korków i tak dalej. Dzięki inteligentnemu zarządzaniu ruchem nawet Japonia nie jest zakorkowana.
Czołgi są śmiertelnie inteligentne
W 2029 roku czołg znalazł jeszcze szersze zastosowanie niż współcześnie. Opancerzony pojazd nie uczestniczy już jedynie w wojnach i konfliktach. W zminiaturyzowanej formie stał się narzędziem policji oraz służb specjalnych. To nowy strażnik porządku na ulicach nowoczesnych miast.
Czołg przyszłości znacząco różni się od dzisiejszej maszyny. Przede wszystkim, projektanci opancerzonych pojazdów zrezygnowali z napędu gąsienicowego. Zamiast niego zdecydowano się na szereg elastycznych, cybernetycznych odnóży. Kończyny do złudzenia przypominają to, nad czym od wielu lat pracują inżynierowie z Boston Dynamics. Pozwalają na lepsze poruszanie się po trudnym terenie oraz w zabudowaniach miejskich.
Do tego czołgista stał się zbędny. Tanki wyposażono w sztuczną inteligencję. Czołgi mogą podejmować działania bojowe bez obecności ludzkiego personelu, tak jak już dzisiaj robią to drony oraz maszyny na linii między dwoma Koreami. Umożliwia to obronę nawet podczas ataków z zaskoczenia. Czołgi aktywują się same, reagując na zagrożenie zarejestrowane w energooszczędnym trybie uśpienia.
Znacznie pomniejszone, oparte na elastycznych odnóżach miniatury czołgów towarzyszą policjantom podczas patroli. Maszyny podobne do stalowych krabów potrafią posłać serię z broni maszynowej, a także śledzić potencjalne cele. Dzięki sztucznej inteligencji mogą także wchodzić w interakcje z cywilami, pomagając im, doradzając oraz dając wskazówki. Do tego tanki zastąpiły psy policyjne, skanując teren oraz stosując system wczesnego ostrzegania.
Sztuczna inteligencja czołgów okazała się na tyle zaawansowana, że jednostki tego typu zaczęły rozmawiać same ze sobą. Ich spora autonomiczność oraz ewolucyjne naśladowanie sposobu komunikacji ludzi doprowadziły do masy kontrowersji. Zwłaszcza w momencie, w którym pierwsze czołgi… zaczęły się ze sobą kłócić! Czyżby sztuczna inteligencja rozwijała się szybciej niż przewidzieli projektujący ją ludzie?
Nie mam zamiaru psuć wam przyjemności z oglądania filmu. Dlatego zdradzę jedynie, że sztuczna inteligencja to jeden z najważniejszych motywów, jakie zostaną poruszone w kinowym Ghost in the Shell.