REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Margot Robbie, Nicole Kidman i Charlize Theron w filmie o molestowaniu w Fox News. Oceniamy „Gorący temat” – recenzja

Ruch #MeToo zmienił wiele w Hollywood i pozwolił na powstanie projektów filmowych, które kiedyś nie miałyby szans na realizację. Jednym z nich jest film „Gorący temat” opowiadający o oburzających praktykach wewnątrz telewizji Fox News. Jak udała się produkcja w gwiazdorskiej obsadzie?

17.01.2020
19:15
gorący temat recenzja
REKLAMA
REKLAMA

Ostatnie lata przyniosły nam wiele rozmaitych skandali związanych z amerykańskim środowiskiem medialnych i filmowym. Harvey Weinstein, Kevin Spacey, James Franco, Bill Cosby i Morgan Freeman to tylko niektóre z istotnych postaci, których kariery zostały mniej lub bardziej wstrząśnięte przez oskarżenia o mobbing, molestowanie seksualne, gwałty. W przypadku niektórych z nich wciąż toczą się sprawy (Cosby został nawet skazany), ale nie zawsze doniesienia medialne prowadzą do procesów.

Również dlatego tak ciekawa jest historia Gretchen Carlson, która w 2016 roku, a więc jeszcze przed wybuchem ruchu #MeToo, oskarżyła o molestowanie seksualne Rogera Ailesa, szefa jednej z najważniejszych telewizji informacyjnych na świecie. Życie wieloletniego prezesa Fox News zostało szerzej pokazane w serialu „Na cały głos” dostępnym na HBO GO, a okoliczności sprawy, która zniszczyła jego karierę, stanowią kanwę filmu „Gorący temat”.

Fabuła produkcji śledzi losy trzech pracownic Fox News i samego Ailesa. Nie wszystkie te postaci są autentyczne.

Charlize Theron i Nicole Kidman wcielają się odpowiednio w największą kobiecą gwiazdę Fox News, Megyn Kelly oraz Gretchen Carlson, która po zwolnieniu z pracy jako pierwsza wysunęła oskarżenia wobec szefa stacji. Rogera Ailesa portretuje John Lithgow, zaś Kayla Pospisil, grana przez Margot Robbie, to swego rodzaju mieszanka kilku różnych młodych kobiet pracujących w tym czasie w konserwatywnej telewizji informacyjnej. Reżyser Jay Roach i scenarzyści „Gorącego tematu” względnie dobrze łączą te cztery historie i pokazują głębię leżącą właściwie w każdym z bohaterów. O ile jednak wyraźnie pomaga to w pokazaniu charakterów i motywacji poszczególnych postaci, o tyle nie zawsze dobrze robi tempu akcji.

Cały film zaczyna się niemal jak kolejny odcinek „House of Cards”, w którym Frank Underwood zwraca się bezpośrednio do widowni, żeby wyjaśnić im kolejną ze swoich intryg. Tego typu zabieg narracyjny jest dosyć ryzykowny, bo grozi pozbawieniem odbiorców możliwości przeżywania wydarzeń na ich własny sposób (ucierpiał na tym choćby obecny właśnie w kinach film „Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa”). W przypadku fabuły tak obfitej w ważne postaci mógł jednak pomóc w ugruntowaniu struktury i przesłania całej opowieści. Niestety, Megyn Kelly wciela się w rolę narratorki tylko na samym początku i końcu „Gorącego tematu”, co tylko konfunduje widzów i w niczym nie pomaga fabule.

Najmocniejszą stroną „Bombshell” są występy aktorskie, które ostatecznie są w stanie przezwyciężyć słabości fabuły prowadzonej bardzo ciężką ręką.

Subtelność to nie jest słowo, które komukolwiek przyjdzie do głowy podczas oglądania debiutującej dzisiaj produkcji. Jej twórcy otrzymali na talerzu doskonałą historię, pełną suspensu i emocji, a wykreowaną przez samo życie. Nie potrafią jednak udźwignąć jej ciężaru. „Gorący temat” okazuje się niczym więcej niż właśnie sensacyjnym newsem, którym społeczeństwo będzie żyć przez kilka dni, a potem przerzuci się na następny temat.

REKLAMA

W takich sytuacjach trudno nie oprzeć się wrażeniu, że historia molestowania i mobbingu seksualnego w Fox News sprawdziłaby się lepiej jako serial. Opowieść tego kalibru dusi się w trwającym niecałe dwie godziny filmie, a chęć pokazania cierpienia kobiecych ofiar panujących w stacji standardów sprowadza się ostatecznie do ciągłych przeskoków między kolejnymi postaciami. „Gorący temat” nie jest w żadnym wypadku złym filmem. Ścieżka dźwiękowa jest klimatyczna, aktorzy wykonują swoją pracę z artyzmem i zaangażowaniem, a zdjęcia w interesująco nawiązują do technik stosowanych w telewizji. Brakuje tu jednak jakiejś większej wizji, szczypty oryginalności i umiejętności żonglowania licznymi wątkami pobocznymi. A to zawsze zawód, gdy produkcja mają szansę na wielkość, ostatecznie kończy jako niezły film do obejrzenia w leniwy weekend.

Gorący temat” obejrzycie już w kinach w całej Polsce.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA