REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Książki /
  3. Seriale /
  4. VOD

Jak finał serialu „Gra o tron” wpłynie na książkową sagę George’a R.R. Martina? Autor odpowiada

Finałowe odcinki serialu „Gra o tron” rozczarowały wielu fanów. Z drugiej strony ostatni sezon zebrał właśnie rekordową liczbę nominacji do nagród Emmy. Czy reakcje widzów będą miały wpływ na finalny kształt powieściowego pierwowzoru?

17.07.2019
20:07
Gra o tron
REKLAMA
REKLAMA

Do sprawy odniósł się sam autor, George R.R Martin, w niedawnej rozmowie z serwisem Entertainment Weekly:

Internet całkowicie zmienił sposób, w jaki postrzega się proces twórczy. Kiedyś, gdy jedna na sto osób była w stanie odgadnąć zawczasu twoje intencje odnośnie twistu fabularnego, wszystko było OK. Ta jedna osoba miała dodatkową frajdę. Teraz, jeśli jedna na sto osób odkryje moje intencje, może podzielić się tą uwagą z całym światem i nagle wielki twist, który budowałem latami wyjdzie na jaw szybciej niż zamierzałem. To rodzi pokusę zmiany i chęci przepisania historii, aby nadal zaskakiwać odbiorcę. Ale to nie jest dobre podejście. Jeśli za bardzo będziemy skupiać się na takich rzeczach, jak reakcje fanów i nagle zmieniać kierunek, żeby unikać sytuacji, gdy jakiś twist wyjdzie na jaw szybciej, może to zepsuć całą strukturę opowieści. Więc nie, nie czytam stron fanowskich. Chcę napisać książki takimi, jakimi zaplanowałem je od samego początku. Wtedy one wyjdą i ludziom będą mogły się podobać lub nie.

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że opisywana wyżej sytuacja odnosi się nie tylko do „Gry o tron”, ale także do pewnej zbliżonej sytuacji sprzed lat, dotyczącej innego niezwykle popularnego serialu telewizyjnego.

Mowa o serialu „Zagubieni” i szaleństwie związanym z licznymi teoriami fanowskimi.

Lost. Zagubieni - zdjęcie promocyjne class="wp-image-305386"

Produkcja ABC była jednym z pierwszych fenomenów nowoczesnej telewizji. Jednoczyła odbiorców z całego świata, którzy żywiołowo dyskutowali na temat wydarzeń przedstawionych w serialu. Do dyskusji częstokroć włączali się sami twórcy, którzy doskonale zdawali sobie sprawę z teorii fanowskich i na wczesnym etapie chętnie odpowiadali, czy dana teoria jest prawdziwa, czy nie. Sęk tkwi w tym, że ostatni sezon produkcji pokazał, że scenarzyści chyba za bardzo przejęli się odpowiedziami udzielonymi przed laty i próbując dotrzymać słów, rzuconych podczas fanowskich spotkań, nieświadomie związali sobie ręce. Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że ostatni sezon to przecież dwie osobne linie czasowe, w których dzieją się sprzeczne ze sobą rzeczy? Na dodatek jedna z linii czasowych bezpośrednio nawiązywała przecież do rozwiązania sugerowanego przez fanów niemal od pierwszych odcinków serialu.

Twórcy tak bardzo chcieli zadowolić wszystkich, że finalne nie zadowolili prawie nikogo.

Wydaje się, że serial wręcz ugiął się pod presją własnych zagadek i teorii fanowskich.

Wracając jednak do „Gry o tron” i Martina. Autor w wywiadzie zdradził, że zakończenie serialu zmniejszyło trochę presję, którą odczuwał.

Najgorzej było kilka lat temu, gdy wciąż miałem nadzieję nadgonić serial. Pamiętam, że gdy sezon szósty wychodził w kwietniu, moi wydawcy powiedzieli, że jeśli skończę książkę do grudnia, oni w ekspresowym tempie ją wydadzą. To był moment, gdy odczuwałem największą presję w mojej karierze. Kiedy jednak okazało się, że nie uda mi się tego zrobić, z czasem presja zmalała. Teraz mogę po prostu powiedzieć, że skończę pisać, kiedy skończę. Wyścig dobiegł końca.

Gra o tron - Emilia Clarke i Kit Harington class="wp-image-305392"

Autor zdradził też, że ostatnie trzy lata stanowiły dla niego niezwykle dziwne przeżycie.

Serial wyprzedził wydarzenia książki. Tak, zdradziłem showrunnerom Davidowi i Danowi sporo informacji wiele lat temu. I sporą część z tych rzeczy rzeczywiście wykorzystali. Z drugiej strony - to coś zupełnie innego. Mam bardzo konkretne pomysły w mojej głowie, gdy piszę „Wichry Zimy”, a także koncepcje na przyszłość. To trochę jak dwie równoległe rzeczywistości, które egzystują obok siebie. Muszę pracować podwójnie i robić moją wersję, którą pisałem od początku.

REKLAMA

Martin podkreśla jednak, że nie może zdradzić, kiedy powieść pojawi się na rynku. Biorąc pod uwagę, że autor nadzoruje prace nad nadchodzącymi prequlami, w tym nad „Bloodmoon”, wydaje się mieć pełne ręce roboty. Najnowszy tom rzeczywiście „pojawi się, kiedy się pojawi”.

Wszystkie osiem sezonów serialu „Gra o tron” obejrzysz w serwisie HBO GO.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA