Ponad milion osób obejrzało w Polsce 7. sezon Gry o tron, ale to tylko wierzchołek góry lodowej
Poznaliśmy wyniki oglądalności hitu HBO w Polsce. Liczby robią wrażenie i to zanim się zrozumie, jak bardzo niepełnymi danymi dysponujemy. Nie mówię tutaj nawet o piratach, którzy oglądają Grę o tron nielegalnie.
Gra o tron pobija rekordy oglądalności. Na rodzimym rynku HBO, czyli w Stanach Zjednoczonych, kolejne odcinku serialu na podstawie prozy George'a R.R. Martina oglądało ponad 10 mln ludzi w momencie emisji. Udało się dzięki temu przebić wyniki The Walking Dead.
Doliczając do tego widzów, którzy wybrali dystrybucję cyfrową, finał 7. sezonu Gry o tron obejrzało ponad 16 mln osób.
Liczby dotyczące amerykańskiego rynku możemy teraz skonfrontować z danymi z Polski. Wirtualne Media podają, powołując się na badanie Nielsen Audience Measurement, że Gra o tron w Polsce przyciągała przed ekrany telewizorów średnio w okresie od 17 lipca do 28 sierpnia 159 tys. widzów. To o 48 tys. osób więcej niż w zeszłym roku.
Oglądalność przesunięta dla sezonu to 183 tys. osób. HBO, chociaż jest telewizją płatną, osiągnęło tym samym 1,25 proc. udziałów w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów. Badając grupę komercyjną 16-49, ten udział wyniósł zaś 2,57 proc. osób oglądających telewizję. Średni dobowy udział stacji to odpowiednio 0,18 proc. i 0,27 proc.
Finał 7. sezonu hitu HBO osiągnął znacznie lepszy wynik niż średnia - 242 tys. - a zasięg skumulowany premier i powtórek to 1,2 mln widzów.
Te liczby oczywiście nie robią wrażenia w porównaniu do wyników w Stanach Zjednoczonych, ale nie można zapomnieć o tym, że jesteśmy znacznie mniejszym krajem. W dodatku badania przeprowadzone przez Nielsena są niepełne, bo obejmują wyłącznie emisje w poniedziałkowe wieczory.
HBO udostępniało poszczególne odcinki 7. serii Gry o tron znacznie wcześniej. Widzowie mogli oglądać kolejne epizody już o 3:00 w nocy z niedzieli na poniedziałek - na antenie HBO i w serwisie HBO GO. Badanie oglądalności w Polsce nie bierze pod uwagę pierwszej nocnej emisji i serwisu VOD.
Trudno szacować, ilu fanów zarywało noce, by oglądać Grę o tron.
Z pewnością nie były to małe liczby. Gra o tron jest jednym z najpopularniejszych seriali będących obecnie w emisji, a spoilery z kolejnych odcinków krążyły już od rana. Wielu fanów mogło obejrzeć serial w nocy lub w ciągu dnia np. na telefonie lub tablecie i nie czekać do wieczora w obawie przed tym, że ktoś popsuje im seans zdradzając rozwój fabuły.
Oprócz tego nie da się ukryć, że wiele osób ogląda Grę o tron, nie opłacając abonamentu HBO. Gra o tron bije rekordy nie tylko w telewizji, ale również na serwisach pirackich. W skali świata jest to niemal o rząd wielkości więcej niż w przypadku emisji w HBO, HBO GO i HBO Now w Stanach Zjednoczonych.
Nie zdziwiłbym się, jeśli w Polsce piratów było jeszcze więcej.
Gra o tron mimo świetnych wyników nie jest najchętniej oglądanym serialem przez Polaków i to nie tylko dlatego, że jest emitowana w dodatkowo płatnej telewizji. Telewizja bezpłatna to inna liga, a Belle Epoque od TVN mogło pochwalić się oglądalnością na poziomie 2 mln na odcinek.
Dla porównania polska Wataha, wyprodukowana przez nasz lokalny oddział HBO i dostępna na podobnej zasadzie co amerykańska produkcja, przyciągała w pierwszym sezonie średnio ponad 300 tys. osób przed ekrany. Belfer od Canal+ w dniu emisji zbliżał się do granicy 300 tys. widzów i również przegonił Grę o tron.
Przeczytaj więcej tekstów na temat Gry o tron: