Gra o Tron doczekała się zwiastuna 18+. Rozkładamy go na czynniki pierwsze, mamy mocne wnioski
Pełen zwiastun Red Band reklamujący szósty sezon Gry o Tron nareszcie zadebiutował. Razem z nim masa informacji na temat tego, czego możemy spodziewać się w następnych odcinkach. Nie pozostaje nam nic innego, jak wziąć lupę i analizować scenę po scenie.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że tym razem analiza trailera produkcji HBO jest naprawdę wyjątkowym zadaniem. To pierwsza taka sytuacja, kiedy czytelnicy książek Matrina więdzą tyle samo, co miłośnicy serialu – czyli nie wiedzą w zasadzie nic. Telewizyjna super-produkcja w wielu wątkach dogoniła, a nawet wyprzedziła wydarzenia z sagi Pieśni Lodu i Ognia. Dlatego przy poniższej analizie poruszam się całkowicie po omacku. No to zaczynamy:
1. Jon Snow faktycznie jest martwy. To nie znaczy, że taki pozostanie.
Zwiastun Red Band rozpoczyna się od sceny, która nie dawała spokoju fanom Gry o Tron. Jon Snow leży w kałuży własnej krwi, konając od ciosów zadanych przez braci z Nocnej Straży. Jak widzimy w późniejszych ujęciach, ciało Jona zostaje następnie przetransportowane do jednej z izb na Murze, gdzie przybiera charakterystycznych dla zwłok kolorów. Podsumowując – Jon Snow to trup. Koniec i kropka.
W ostatniej scenie Davos mówi „Nigdy nie byłem dobrym wojownikiem. Przepraszam za to, co zaraz zobaczysz”, trzymając w rękach niesamowity miecz Snowa. Były pirat odnosi się w ten sposób do leżącego obok bękarta. Davos najprawdopodobniej chce bronić jego ciała, zapewne przed członkami Nocnej Straży. Po co im ciało Snowa? Najpewniej po to, aby je spalić, w celu uniknięcia zamiany w mroźnego demona. Przecież tak właśnie kończy się każda śmierć za Murem.
Z jakiegoś powodu Davos nie chce dopuścić do spalenia Snowa. Dlaczego? Wydaje mi się, że Jon w pewien sposób powróci do życia, o czym poniżej.
2. Melisandre przeżywa kryzys wiary, ale i tak odegra bardzo znaczącą rolę.
Okazuje się, że zwycięstwo, które widziała czerwona kapłanka w swoich płomieniach, było zaledwie marą. Wojska Stannisa poległy, rozgromione przez armię Boltona. Melisandre ma pierwszy potężny kryzys wiary. Ten zapewne nie będzie jednak trwał długo. Jak widzimy kilka scen później, płomienna kapłanka po raz kolejny ściąga swoją suknię, zapewne chcąc uprawiać z kimś seks.
Oczywiście nie chodzi o fizyczną przyjemność, a mroczną magię stojącą za tego typu rytuałami. Seks ze Stannisem przyczynił się do poczęcia cienistego potwora. Chociaż nie wiadomo, co tym razem planuje kapłanka, moim zdaniem ma to coś wspólnego z Jonem Snowem. Co prawda jestem daleki od wizji Melisandre „ujeżdżającej” zmarłego Snowa, ale jestem przekonany, że powrót tej kobiety na Mur w momencie, w którym Jon wyzionął ducha, nie jest przypadkowy.
Zgaduję, że Jon Snow wróci do życia, za sprawą magii ognia. Nie mam pojęcia jak. Nie mam pojęcia kiedy. Ale wróci. A pomogą mu w tym dwie osoby – Melisandre, która odpowie za rytuał oraz Davos, chroniący ciało Snowa przed Nocną Strażą, chcącą spalenia zwłok. Niecodzienny sojusz dwóch postaci, które dotychczas starały się zwalczać siebie nawzajem. Bardzo ciekawy zwrot akcji, nie sądzicie?
3. Jon Snow wróci do życia i poprowadzi… ludzi północy?
W tym konkretnym przypadku opieramy się na bardzo niewyraźnym kadrze, który równie dobrze może niczego nie oznaczać. Mimo tego chciałbym, abyście przyjrzeli się poniższemu zrzutowi ekranu. Widać na nim konnicę Boltonów, która toczy bój z inną armią. Sadząc po broniach i strojach, stawiam na ludzi północy, którzy przedostali się za Mur, decyzją zmarłego Jona Snowa.
No właśnie – czy aby na pewno zmarłego? Przyjrzyjcie się mężczyźnie na koniu, po prawej stronie grafiki. Jak dla mnie to wypisz wymaluj Jon Snow. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w uniwersum mrocznego fantasy połowa postaci może nosić czarną czuprynę i dosiadać rumaka. Mimo tego, podobieństwo jest uderzające.
Moja teza jest następująca – Jon Snow wraca do życia na skutek działań ser Davosa i kapłanki Melisandre, po czym zostaje kimś na kształt kapitana ludzi północy. Mężczyzna przybywa z odsieczą podczas wielkiej bitwy, która będzie miała miejsce na mroźnej ziemi, dawniej należącej do Starków, teraz będącej w rękach Boltonów.
4. Przed Boltonami stoi kolejne wyzwanie. Namiestnicy północy nie są z tego powodu zadowoleni.
Zwiastun serialu Gra o Tron pokazuje obu Boltonów z dosyć niezadowolonymi minami. Inne ze scen przedstawiają regularne wojska aktualnych namiestników północy, z ich herbami na pancerzach. Mamy nawet biednego człowieka przybitego do krzyża, który zapewne został spalony żywcem i obdarty ze skóry. Ot, znak rozpoznawczy Boltonów.
Jak można przypuszczać, regularne wojska z własnym herbem nie formuje się bez powodu. Nie bez powodu wypuszcza się je poza bramy bezpiecznej fortecy. Wojowie pod władzą Boltona szykują się do bitwy, która niebawem rozegra się na północnych ziemiach. Sadząc po zwiastunie, drugą stroną konfliktu będą właśnie „dzikusy” zza Muru, pod wodzą Tormunda i (być może) Jona Snowa, o czym pisałem wyżej.
Bardzo ciekawa perspektywa. Dotychczas Boltonowie doskonale odnajdowali się w tytułowej Grze o Tron. Tym bardziej nie posiadam się z radości, że nareszcie ktoś pokrzyżuje im plany.
5. Gra o Tron cofa się do przeszłości. Powraca Ned Stark!
Mnie najbardziej zaskoczyły sceny, w których niemal można zobaczyć Neda Starka. Przyjrzyjcie się zdjęciu poniżej. Na nim widzimy mężczyznę z charakterystyczną czupryną, która od razu kojarzy się z Eddardem. Przypadek? Na pewno nie. Wystarczy spojrzeć na zbroję drugiego mężczyzny widocznego na grafice, aby domyślić się wszystkiego.
Wojownik w pełnej zbroi ma na herbie smoka, charakterystycznego dla domu Targaryenów. Jak dobrze wiemy, tych w Westeros nie ma już od wielu lat. Po śmierci Szalonego Króla potomkowie smoków zostali wybici, nie licząc kilku wyjątków. To zapewne do jednego z nich odnosi się scena z przeszłości, z której wziąłem zrzut ekranu.
6. Nareszcie dowiemy się o pochodzeniu Jona Snowa!
Dziwna sprawa – honorowy Eddard Stark razem z Robertem Baratheonem wyrusza na wojnę z Szalonym Królem. Głowy domów obalają tyrana, którego zabija Jaimie Lannister, lecz na skutek konfliktu ginie siostra Eddarda, w której zakochał się syn Szalonego Króla. Owładnięty miłością książę Targaryenów ginie w jednej z bitew i zgaduję, że to właśnie jego widać na zdjęciu powyżej.
Po skończonej wojnie Robert zostaje królem, a Eddard wraca na północ, z dzieckiem – bękartem Jonem pod pazuchą. Coś tutaj śmierdzi, prawda? Niemal wzorowy Ned zdradza swoją żonę z inną kobietą. Nie składa się to w całość. Kim jest matka Snowa? Dlaczego Eddard milczy w tej sprawie? Skoro zdradził raz, dlaczego nie zrobił tego ponownie? Internet ma na to bardzo ciekawą teorię!
Otóż Jon Snow nie jest synem Eddarda, ale innego Starka – siostry Neda! Bękart to owoc stosunku między kobietą, a księciem Targaryenem. Nie mając serca zabijać syna swojej zmarłej siostry, Eddard przygarnia go jako swego własnego, chroniąc tajemnice pochodzenia Snowa przed całym królestwem. Nawet kosztem pogorszonych relacji z własną małżonką. Wszakże gdyby ktokolwiek w Królewskiej Przystani dowiedział się o krwi płynącej w żyłach Jona, na pewno kazanoby go zabić.
7. Góra to nowy potwór Frankensteina
Domniemywamy przeze mnie powrót Jona Snowa to nie jedyna wizyta z zaświatów, jaką zobaczymy w szóstym sezonie. Zakapturzonej śmierci uniknął również Gregor Clegane. Na skutek działań alchemika wynajętego przez Cersei, ten powraca do świata żywych, z zupełnie nową tożsamością.
Od teraz zakuty w zbroję Góra to ser Robert Strong. Sądząc po tych kawałkach skóry widocznych pod hełmem, Gregor przypomina potwora Frankensteina. Jest wielki. Jest potężny. Jest przerażający. No i jest na bezpośrednich usługach Cersei. To zabójcza kombinacja. Matka aktualnego króla Westeros pała chęcią zemsty większą niż kiedykolwiek wcześniej.
8. W Królewskiej Przystani dojdzie do rozlewu krwi.
Na skutek fatalnych decyzji Cersei, w mieście urosła zupełnie nowa siła polityczna, złożona z fanatyków religijnych skupionych wokół Wróbla. Dotychczas królewska władza ulegała religijnie zmotywowanemu tłumowi. Zdaje się jednak, że dni względnego pokoju w Królewskiej Przystani dobiegły już końca.
Świadczy o tym zapadający w pamięci tekst Cersei, jakoby ta „wybierała przemoc”. Z Robertem Strongiem przy boku, kobieta pała chęcią zemsty i ponownego odbudowania reputacji. Można przypuszczać, że żal i złość tej postaci zostanie jedynie spotęgowana wieścią o śmierci Marcelli – córki Cersei, która została zabita za sprawą trucizny. To właśnie z jej ciałem wraca statek z Jaimiem na pokładzie, który możemy widzieć na ekranie.
Dochodzi do ciekawego pojednania w kazirodczym związku. Cersei i Jaimie chcą odzyskać wszystko, co stracili. Interesujące, zwłaszcza z perspektywy najlepszego szermierza Westeros, którego postać, charakter i nastawienie zdaje się nieustannie ewoluować.
9. Theon + Sansa + Brienne = ?
Po ucieczce z fortecy Boltonów, Sansa powinna trafić w dobre ręce. Oczywiście, o ile najpierw uda się jej uciec. Jak widać na zwiastunie, Theon zostaje osaczony przez wojskowych, najprawdopodobniej należących do formacji nowego najemnika północy. Fetor ponownie wróci pod but bękarta Ramseya? Śmiem wątpić. Z pomocą nadciąga bowiem Brienne!
Na zwiastunie możemy podejrzeć, jak waleczna kobieta rozprawia się z kolejnymi wojami. Zgaduję, że ścieżka tej postaci przetnie się ze ścieżką pary uciekinierów. Trzymam kciuki za to, aby Sansa nareszcie wpadła w dobre ręce. Po tym, co spotkało tę postać w poprzednim sezonie, dziewczyna zasługuje na coś lepszego. Na przykład na przytulny płaszcz, w którym widać ją na jednej ze scen ze zwiastuna.
10. Oh Daenerys, zrób coś w końcu!
Plan już był. Zorganizować odpowiednią liczbę łodzi, aby przetransportować niezłomnych, po czym zawinąć do portu w Westeros i odzyskać Żelazny Tron. Z tak świetnie zorganizowanymi wojskami, przy chaosie panującym na tym kontynencie, wcale nie byłoby to takie niemożliwe, jak początkowo mogłoby się wydawać. Zwłaszcza, gdyby Daenerys pozyskała sojuszników pośród wrogów Lannisterów.
Niestety, wątek Królowej Smoków rozciągnął się jak flaki z olejem. Nie pomogło nawet pojawienie się Tyriona. Karzeł wraz z zainfekowanym Jorahem Mormondem rozpoczynają poszukiwania kobiety, która… jak zwykle wałęsa się bez celu, gdzieś daleko poza wodami Westeros. Tym razem Królowa Smoków podróżuje razem z plemieniem Dothraków, trafiając na centralne ziemie konnych wojowników. Wskazuje na to olbrzymia figura konia, widoczna na jednej ze scen.
Ciekawe, czy historia zatoczy koło i Danny po raz kolejny zakocha się w muskularnym wodzu Dothraków. Jeżeli tak, będzie to chyba najnudniejsza postać w całej serii. Szkoda, że jeden z najciekawszych wątków zamienił się w jeden z najnudniejszych.
11. Ludzie z wysp nareszcie staną się ciekawi.
Szósty sezon Gry o Tron wprowadzi zupełnie nowy wątek. Mowa o wyborze króla Żelaznych Wysp, po śmierci niezbyt sympatycznego Balona. Widzowie będą świadkami rytuału wyboru nowego przywódcy, który został już opisany w książce. Wraz z wydarzeniami na wyspach, do świata serialu zostanie wprowadzona zupełnie nowa postać – Euron.
Euron odegra kluczową rolę w nadchodzących wydarzeniach. Niestety, nawet miłośnicy książek nie wiedzą, czego dokładnie się spodziewać. Jedno jest jednak pewne – mieszkańcy Żelaznych Wysp nareszcie pokażą pazur i staną się ważną częścią serialowego świata. Nie mogę się już doczekać!