Najważniejsze nagrody muzyczne zostały rozdane, w Los Angeles raczej obyło się bez szokujących decyzji, chociaż niektóre mogą budzić wątpliwości. Dla Polaków dobra wiadomość, nasz rodak – pianista Włodzimierz Pawlik wraz z Randym Breckerem i Filharmonią Kaliską – zgarnął statuetkę w kategorii najlepszego albumu zespołu jazzowego za krążek Night In Calisia.
Bez niespodzianek
Kto wygrał w kategorii nagranie roku? Daft Punk. Najlepszy album i najlepszy album dance? R.A.M. od Daft Punk. Najlepszy występ grupowy to także Daft Punk. Daft Punk bez wątpienia jest wielkim zwycięzca tegorocznych Grammy. A razem z francuskim duetem, głowa w głowę idą Macklemore & Ryan Lewis, którzy zgarnęli cztery nagrody w kategoriach najlepszy album rap, najlepsza piosenka rap, najlepszy występ rap oraz najlepszy nowy artysta. Trochę gorzej wypadła Lorde, która zgarnęła dwie statuetki, ale trzeba przyznać, że jak na debiut Lorde poradziła sobie bardzo dobrze wygrywając w kategorii piosenka roku z Katy Perry czy Bruno Marsem.
Dziwne decyzje
Oprócz tych „oczywistych” wygranych, były tez takie, które mogą dziwić. Na przykład w kategorii najlepszy rockowy album nagrodę zgarnęli Led Zeppelin… Ich zwycięski krążek Celebration Day to album koncertowy, który wygrał z takimi kandydatami jak …Like Clockwork od QOTSA czy The Next Day od Davida Bowie. Fani Kings Of Leon pewnie też się czują zawiedzeni, ale ci akurat maja powody, ponieważ Mechanical Bull nie dorastał do pięt tym wyżej wymienionym.
Wielki przegrany
Nietrudno zauważyć, że Justin Timberlake w tym roku wypadł raczej słabo na rozdaniu nagród Grammy. Justin wygrał w kategorii najlepsza piosenka R&B (Pusher Love Girl), najlepszy duet rap z Jayem-Z i najlepszy teledysk za Suit&Tie. Jak na księcia popu, wygrana w tych kategoriach raczej nie należy do wielkiego wyczynu.
Pełną listę zwycięzców znajdziecie tutaj.