REKLAMA

Gry na X360

W pierwotnej wersji tegoż tekstu miało być o dużym kacu po Sylwestrze i bólu głowy po hucznych fajerwerkach. Z racji daty trzeba to trochę zmienić, a że nastał teraz czas ferii - innym dopiero się zbliżają - napiszę tak. Gdy cześć z was wspomina jeszcze ostatni dzień poprzedniego roku i pierwszy obecnego, ja postanowiłem przygotować dla Was mały tekst o grach. Jak powiedział ktoś mądry - nie warto rozpamiętywać przeszłości, ino trzeba planować przyszłość. Zacznijmy więc planować skąd wytrzasnąć trochę kasy na next gena z Microsoftu, bo w chwili obecnej jego pozycja i start wykazują o potędze i bezkonkurencyjności.

Rozrywka Spidersweb
REKLAMA

Konsola Microsoftu to dla SONY spory cios. Firma z kraju kwitnącej wiśnie grzebała się jak mucha w smole z wypuszczeniem ich nowego urządzenia i słono za to zapłaciła. Co gorsze, zupełnie się nie przygotowali i cała wielka premiera wyglądała śmiesznie i mało profesjonalnie. Do dużych metropolii w krajach Azjatyckich trafiło do sprzedaży tylko 450 sztuk tego next - gena i dwie gry - żal + żenada + żałość = kicz, czyli nikłe szanse na sukces. Jak na tym tle wypadał Xbox 360, który swoją premierę nie dość, że miał kilka miesięcy wcześniej, to była ona znacznie bardziej dopracowana i interesująca.

REKLAMA

Alan Wake

O tej grze było głośno już na łamach PB. Tytuł tworzony przez prawdziwych specjalistów, o cudownej grafice i bardzo nietypowej fabule. Właśnie scenariusz to główny atut tej produkcji. Opowiada o mężczyźnie, którego życie drastycznie się zmieniło. Zmieniło się w opowieść napisaną własną ręką. Alan cierpi na nocne koszmary, które opisuje w swoich dziełach, a następnie, gdy wędruje sobie nocą po rodzinnym miasteczku, te wszystkie wydarzenia przeistaczają się z liter spisanych na kartach powieści w prawdziwe wydarzenia. Tak pokrótce, bardzo pokrótce można opisać fabułę. Najważniejszą rolę w grze ma odgrywać noc i to co ze sobą przyniesie. Walka jaką przyjdzie nam stoczyć z potworami i własną wyobraźnią będzie długa i zaciekła, a w raz z rozwojem akcji bardziej męcząca. Większość publicystów porównuje ten tytuł do survival horrorów w stylu Silent Hill czy Resident Evil. Twórcy natomiast zaprzeczają tym bajkom wyssanym z nie wiadomo skąd i określają swoją produkcję jaki psychologiczny thriller z elementami akcji. Taki opis bardziej przywodzi mi na myśl gry typu Fahrenheit czy Still Life. Pożyjemy zobaczymy, mam nadzieję, że Alan Wake nigdy nie się obudzi i jego przygoda będzie trwać wiecznie.

Gears of War

Drugim tytułem jaki chcę wam przybliżyć się Gears of War - futurystyczny shooter, w którym do walki dostaniemy całą masę gnatów, granatów, gadżetów i innego gówna na "G". Fabułą nie stanowi novum, nie ma też w sobie krztyny innowacyjności, ale w końcu nie można oczekiwać od typowego tytułu przeznaczonego na sieczkę w postaci Rambo czegoś głębszego. Twórcy postawili przede wszystkim na nietuzinkowość w sprawie zabijania - można wybiec jak debil na sam środek placu i strzelać do wszystkiego co nam się podoba, można zajść wroga od tyłu zaskakując go kulką w łeb czy przecinając grdykę nożem, można próbować swoich sił a`la Hitman. Ważną rolę w grze odgrywają również nasi kompani boju. Wyposażeni są w ogromną ilość różnych zachowań, dzięki czemu możemy być niemal stu procentowo pewni, że ich zachowanie podczas walki będzie realistyczne i pozwoli nam cieszyć się grą, a nie zmuszać do doglądania rannych.

Lost Planet

O tym tytule można rzec niewiele, ale chyba na tyle wystarczająco aby zachęcić Was do wyczekiwania na jego premierę. Na wstępie przyznać muszę, że szlag mnie trafia na myśl o kolejnym third person shooterze, w którym brak dobrej fabuły. Brak tego czegoś, co już na wstępie, jeszcze przed zagraniem zmusiłoby mnie do kupienia Xboxa 360 w wersji Premium. Żeby się nie rozpisywać za bardzo przypomnę wam pewien film - Kosmiczni Żołnierze. Pewnie każdy z was miał okazję go oglądać, bądź chociaż o nim słyszał z racji niedawno powstałej grze bazującej na tej ekranizacji. Walka człowieka z przerośniętymi owadami to raczej staromodny pomysł, który w dzisiejszym świecie magii, kiepskiego Eragona i temu podobnych rzeczy raczej nie ma szans bytu. Na nasze szczęście, firma Capcom, postanowiła swój najnowszy tytuł akcji umieścić właśnie w takich realiach. Wcielimy się w postać młodego, przepełnionego zemstą, żadnego krwi, lubiącego strzelać (...) cierpiącego na arachnofobię dzieciaka, który stracił ojca z odnóży Green Eye - jednego z naszych głównych wrogów. Nie trudno się domyśleć w jakim kierunku będzie zmierzać nasza postać, toteż pozwolę sobie przejść dalej. Więcej o tym tytule zaraz po Game Party 2007, bo mam zamiar osobiście się grze przyjrzeć.

Tony Hawk`s Project 8

Wreszcie, już jest, hurra! THP8 to tytuł, na który czekałem z niecierpliwością już od momentu pojawienia się w necie pierwszych nieoficjalnych informacji o tym tytule. Zafascynowany deskorolką i kochający wszystko co jest z nią związane, śledziłem dokładnie cały niemal proces tworzenia gry. Jestem niezwykle rad, że ta produkcja znajduje się na liście startowej nowej konsoli Microsoftu. Jeśli chodzi o fabułę gry, to jest ona możliwe najbardziej uproszczona. W końcu to symulator jazdy na desce - pierwszy jaki został wydany !! - i to właśnie jazda, trickowanie i wymyślanie nowych akrobacji czyni z tej gry coś niezwykłego. W stosunku do poprzednich części znacznie poprawiono grafikę. O ile w PC-towych wydaniach była ona zwykle traktowana dość po macoszemu - mniej więcej jak w serii FIFA gdzie co roku dodaje się parę nowych tekstów i to tyle - tym razem zastosowano zupełnie nowy silnik graficzny. Co ważniejsze grze zaaplikowano również fizykę w pełnym wymiarze. Wreszcie całość będzie wyglądała realistycznie i tak jak należy. Jako ciekawostkę dodam, że do tworzenia animacji zastosowano technologię motion capture, tę samą co w Wiedźminie, dzięki czemu każdy ruch naszej postaci wykonany będzie z idealną dokładnością. Technologia ta polega na podłączeniu aktora, kaskadera w tym wypadku skatera do specjalnego skafandra, który w trakcie wykonywania ruchów, przesyła do komputera specjalne dane i na ich bazie animatorzy odtwarzają ruch. Zwiększyła się też ilość i zróżnicowanie ewolucji dostępnym naszemu skaterowi. Dokładniejsze dane znajdziecie w zapowiedzi, która ukazała się podaj w dziesiątym numerze PB. Na deskę panie i panowie, na deskę marsz!

Call of Duty 3

To co cieszy najbardziej w kolejnej odsłonie Call of Duty, to nie zmiana producenta, dodanie paru ciekawych elementów mających zwiększyć radość z zabawy, a uwzględnienie w grze Polaków. Los chciał, aby wreszcie cały świat dowiedział się gdzie leży Polska i jaki miała związek z II wojną światową. Oprócz tego pokierujemy żołnierzem z brytyjskiej i amerykańskiej kampanii więc pod tym względem nie zmieniło się nic od czasów Call of Duty 2. Tradycyjnie można się spodziewać dobrego, czy nawet bardzo dobrego AI wrogów - dla niekumatych AI to skrót od sztucznej inteligencji. Dość kiepsko prezentuje się zakres historyczny kampanii w CoD`zie 3, sięga od operacji D-Day do wyzwolenia Paryża, co budzi pewne obawy, że i ta odsłona będzie bardzo krótka i jej żywot przedłużyć będzie mógł tylko tryb multiplayer. I w istocie twórcy nastawiają się bardzo na rozgrywkę sieciową co może cieszyć, a jednocześnie denerwować, że coraz bardziej zaniedbuje się kampanie dla jednego gracza.

The Darkness

REKLAMA

Kolejny tytuł, w którym fabuła przecieka zemstą. Nietrudno się zorientować, że tytuł ma spore powiązania z komiksem o tym samym tytule, wydanym gdzieś w latach 1993-94. Scenariusz opowiada o losach młodego mężczyzny pracującego dla mafii jako eksterminator, czyściciel czy spec od pozbywania się karaluchów. Pewnego dnia, szef Familii wystawił chłopaka na pewną śmierć. Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, pewna śmierć zostaje odepchnięta na dalszy plan, staje się motywem do zemsty, a nasze alter - ego zostaje opanowane przez istotę nazwaną Darkness. Jej symbioza z ciałem młodzika pozwala na wyczynianie niesamowitych rzeczy, a siłą napędową jest mrok i ciemność. W znacznej mierze grę przemierzymy poruszając się po ciemnych ulicach brudnego Nowego Jorku. Im ciemniej tym większą siłą będziemy dysponować. Im silniejsi tym nasza zemsta będzie słodsza...

Nie muszę chyba opisywać, że każdy opisany przeze mnie tytuł, będzie prezentował najwyższy poziom graficzny i muzyczny. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że wraz z wkraczaniem na rynek nowych technologii zostajemy zasypani całą masą dopracowanych gier. To tylko kilka gier z dość pokaźnej listy jaką przygotował Microsoft na premierę swojego next gena. Wybrał te najfajniejsze, oraz takie, które wbrew sporej ilości sztampowych rozwiązań mogą osiągnąć sukces.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA