Pecetowa premiera konsolowego hitu - GTA IV - zbliża się wielkimi
krokami. W związku z tym Rockstar ujawnił kilka informacji na temat
zaaplikowanego w tej pozycji systemu DRM.
Posiadacze komputerów osobistych, którzy zakupią legalną kopię gry, będą musieli najpierw wykonać szereg czynności mających na celu "chronić grę przed piractwem". Słowem - Digital Rights Management w całej swej krasie.
By zagrać jedynie w tryb single player, niezbędna będzie aktywacja produktu przez Internet. W przypadku braku łącza trzeba będzie zarejestrować grę z innego komputera. Jest to czynność jednorazowa, a sam produkt chroniony jest dodatkowo SecuROM-em - by zwiedzać Liberty City, nieodzowne okaże się umieszczanie płyty z grą w czytniku.
Schody zaczynają się, gdy zechcemy podbić miasto w trybie dla wielu graczy. Do działania wymagane będą dwa dodatkowe programy - Games for Windows LIVE! oraz Rockstar Games Social Club. Warto przypomnieć, że GfWL nie obsługuje mieszkańców malowniczej nadwiślańskiej krainy - Polski.
Więcej szczegółów na ten temat możecie przeczytać w wywiadzie dla serwisu IGN, w którym przedstawiciel Rockstara porusza kwestię zabezpieczeń GTA IV. Ciekawi mnie jedynie, kiedy wydawcy odkryją, że DRM nie jest tak naprawdę ciosem wymierzonym w piratów, lecz w legalnego konsumenta... GTA IV w wersji na "blaszaki" ukaże się 3 grudnia br.
Walka z piractwem przybrała nowe rozmiary.