Kiedy dowiedziałam się, że youtuberka o pseudonimie Miranda Sings ma dostać swój własny serial w Netfliksie, miałam mieszane uczucia. Kojarzę jej występy, wiem, czym się zajmuje, ale nie byłam przekonana, czy serial skupiony wokół tej postaci to dobry pomysł. Jak się okazało, Colleen Ballinger daje popisowy numer w każdym odcinku i jest po prostu świetna!
"Haters Back Off!" to serial pełen absurdów. Humor jest abstrakcyjny, nieraz zupełnie głupkowaty, mamy wrażenie, jakbyśmy oglądali rzeczywistość w krzywym zwierciadle. Satyra jest na najwyższym poziomie. I to właśnie dowcip jest największą siłą tej produkcji, tak jak i jej główne postaci, dzięki którym śmiejemy się do łez.
Mamy Mirandę, nastolatkę, w którą wciela się wspaniała Colleen Ballinger.
Miranda jest bardzo pewna siebie, pretensjonalna i przekonana o swojej wyższości nad innymi. Ta narcystyczna osobowość ma ogromne wahania nastroju i skłonności apodyktyczne - cała rodzina wokół Mirandy chodzi na palcach, by tylko jej nie zdenerwować. Bo kiedy Miranda się złości, nie jest przyjemnie, a przecież każdy chce mieć choć odrobinę świętego spokoju.
Wujek Mirandy, Jim, to równie szalona osoba, co jego siostrzenica. Nastolatka jest jego branią duszą i uważa ją za najwspanialszą i najbardziej utalentowaną dziewczynę na świecie (tak, Miranda nie ma żadnych talentów). Matka Mirandy, Bethany, jest singielką, która desperacko chce znaleźć jakiegoś faceta. Ten ułatwić ma jej codzienne życie, które z uwagi na to, że jako jedyna zarabia na utrzymanie, nie należy do najłatwiejszych. Mimo swoich pewnych niewątpliwych załug dla domu Bethany nie jest szanowana ani przez swoją córkę, ani przez swojego brata. Ci dwoje uznają ją za osobę nieśmieszną i żałosną, która do niczego się nie nadaje.
Jedyną normalną osobą w rodzinie jest Emily, siostra Mirandy. Jest artystyczną duszą, uwielbia malować i ma zdroworozsądkowe podejście do życia. Niestety, nastolatka zupełnie nie pasuje do swoich najbliższych, którzy mają ją za nieudacznika. Przez lata Emily w swoim domu nauczyła się tylko jednego - publicznie udawać, że nie zna swojej rodziny. Dla swojego i ich dobra.
Fabuła "Haters Back Off!" jest zupełnie prosta i w tej swojej prostocie całkowicie odjechana. Otóż pewnego dnia Miranda postanawia zostać gwiazdą YouTube'a.
Dziewczyna i jej wujek są głęboko przekonani o tym, że Miranda ma talent muzyczny. Nastolatka publikuje pierwszy film w serwisie, spodziewając się szybkiego i gigantycznego sukcesu. Niestety, po kilku minutach (!) jej wideo nadal ma zero odsłon. Z odsieczą przychodzi zakochany w Mirandzie dostawca lodów, który nabija jej kilkadziesiąt wyświetleń. Miranda i Jim są pewni, że tym samym dla dziewczyny otworzyły się wielkie drzwi do świata show-biznesu. Nastolatka ma zrealizować pięcioetapowy plan zostania sławną.
Każdy odcinek to nowe perypetie Mirandy, która raz chce zostać gwiazdą internetu, a innym razem postanawia porzucić swoją rzekomą sławę na rzecz ważniejszych spraw.
Absurdalne sytuacje, których jesteśmy świadkami, naprawdę bawią. Oglądając "Haters Back Off!" jesteśmy skonsternowali niczym wszyscy bohaterowie, którzy na swojej drodze spotykają Mirandę. Zarówno oni jak i my mogą się wszystkiego spodziewać. Miranda i ten serial są nieobliczalni, prawdziwie szaleni.
Ci, któzy szukają śmiesznej rozrywki, po prostu muszą zobaczyć Mirandę w akcji. Nie musicie być nawet fanami YouTube'a, a jeśli nimi nie jesteście, cóż, prawdopodobnie śmiać będziecie się jeszcze gorzej. A co z całą resztą, której serial się nie podoba? Haters, back off!, jakby to powiedziała Miranda.