Hatsune Miku jest ogromną gwiazdą w Japonii i chociaż nie jest prawdziwa, to jej fani jak najbardziej już są. Dla amerykańskiej widowni to zapewne trochę dziwne oglądać hologram śpiewający komputerowym głosem, ale trzeba przyznać, występy Hatsune Miku są naprawdę dobre.
Hatsune Miku zaprezentowała w ostatnim odcinku Late Show with David Letterman wprowadzając prowadzącego w stan zakłopotania. Cóż, nie łatwo jest z początku zrozumieć fenomen, jakim niewątpliwie jest Hatsune Miku, ale gdy tylko posłucha się jej na żywo, sprawy zaczynają wyglądać trochę inaczej. Akurat zaprezentowany u Lettermana singiel Sharing the World jest w moim odczuciu jednym ze słabszych. Vocaloid (syntezator śpiewu) w połączeniu z mało chwytliwym amerykańskim tekstem nie robi wrażenia, ale wystarczy posłuchać japońskich piosenek (chociażby słynne World Is Mine), żeby… wczuć się w klimat występów Hatsune.
Poza tym, obecny rynek muzyczny wypełniony jest po brzegi Auto-tunem (i mniej słyszalnym Melodynem), więc występy hologramów niedługo nie będą robić na nikim wrażenia. Tym bardziej, że te mogą ruszać w trasy razem z prawdziwymi artystami, jak Lady Gaga, co miało miejsce w maju tego roku.