HBO poinformowało, że należy się spodziewać odwołanych lub opóźnionych premier w HBO GO. Dodatkowo technicy monitorują obciążenie przepustowości łączy, co oznacza, że prawdopodobnie, prędzej lub później, pojawią się zmiany w prędkości lub jakości streamingu serwisu.
Ze względu na pandemię koronawirusa wszyscy zmuszeni jesteśmy siedzieć w domu. Jest to więc okres żniw dla wszelkich platform streamingowych. Nadrabiamy filmowe i serialowe zaległości, a także z niecierpliwością wyczekujemy kolejnych nowości. Z tymi ostatnimi niestety już niedługo nie będzie tak różowo. W związku z COVID-19 wstrzymano przecież mnóstwo planów zdjęciowych i dystrybutorzy informują o przesunięciu premier swoich największych hitów.
Na stronie pomocy HBO pojawił się dział „Zmiany z powodu COVID 19”.
Jak się okazuje użytkownicy HBO GO mogą w najbliższym czasie spodziewać się informacji o opóźnieniach bądź odwołaniu premier seriali. W oficjalnej informacji czytamy:
W związku z powiększającym się zagrożeniem COVID-19 prace nad pewnymi produkcjami zostały zawieszone. Dlatego też niektóre odcinki, nowe sezony oraz premiery zostały odwołane lub mogą pojawić się w HBO GO z opóźnieniem.
HBO GO – co z jakością streamingu?
Jak wynika z informacji podanych na wspomnianej stronie pomocy HBO można się również spodziewać, że w najbliższym czasie pojawią się zmiany w prędkości i jakości streamingu. Czytamy bowiem:
Ponieważ praca zdalna oraz edukacja domowa są w tym momencie priorytetem, systematycznie kontrolujemy przepustowość naszych łączy, żeby nie obciążać sieci.
HBO postanowiło pójść więc chociażby w ślady Netfliksa, który jakiś czas temu w odpowiedzi na apel komisarza UE Thierry’ego Bretona zdecydował się obniżyć bitrate, czyli zwiększyć kompresję obrazu. Ma to na celu zmniejszyć obciążenie sieci, aby nie blokować dostępu do internetu osobom, które potrzebują go do pracy, a w szczególności walczących o nasze zdrowie i życie lekarzy oraz służb porządkowych.
Nie wiemy, w jaki sposób HBO zechce odciążyć przepustowość sieci.
Jednakże na pewno może to spowodować drobne niedogodności w użytkowaniu serwisu dla osób przyzwyczajonych do wysokiej jakości streamingu. Zanim jednak zaczniecie narzekać i wieszać psy na włodarzach firmy, pamiętajcie, że znajdujemy się w wyjątkowej sytuacji i takie działania są jak najbardziej potrzebne.
Bo przecież gdyby HBO tak jak YouTube zostawił użytkownikom możliwość wyboru rozdzielczości bądź jakości swoich materiałów, wszyscy z nas korzystaliby z najwyższych dostępnych opcji.
AKTUALIZACJA [07.04.2020, godz. 20:47]
Otrzymaliśmy informację z biura prasowego HBO Polska o następującej treści: „Reagując na oczekiwanie ze strony instytucji Unii Europejskiej, ograniczyliśmy pasmo transmisji. Jesteśmy przygotowani, aby obniżyć jeszcze bardziej, jeśli zajdzie taka potrzeba”.