Podobały ci się "Igrzyska śmierci"? Zobacz inne filmowe dystopie [TOP 8]

Nie wszystkie te produkcje przetrwały próbę czasu, niektóre były uważane za kiepskie już w momencie premiery, niemniej jeśli przygody Katniss Everdeen rozbudziły waszą ciekawość i szukacie czegoś w tym samym klimacie, uważam, że każda z poniższych pozycji warta będzie uwagi, a zdecydowana większość z nich to prawdziwa klasyka gatunku.

Chyba najbardziej oczywiste skojarzenie, jeszcze przed premierą "Igrzyska śmierci" były często porównywane do tego japońskiego dzieła. Nie bezpodstawnie zresztą, bowiem oba filmy to w gruncie rzeczy różne interpretacje tego samego pomysłu. W "Battle Royale" losowo wybrana grupa nastolatków zostaje wysłana na bezludną wyspę, gdzie odbywa się krwawa rozgrywka - każdy jej uczestnik otrzymuje żywność, lekarstwa oraz broń, a jego celem jest zamordowanie pozostałych. Ta makabryczna gra to efekt decyzji rządowych decydentów, którzy w ten sposób postanowili poradzić sobie z "trudną młodzieżą". "Battle Royale" jest filmem zdecydowanie bardziej brutalnym od "Igrzysk śmierci", przez wielu uważana także za obraz lepszy i bardziej dojrzały.

To historia, w której społeczeństwo podzielone jest pod kątem osobistych predyspozycji na pięć frakcji. Osoby obdarzone wieloma talentami, wyłamujące się ze schematu, uważane są za „niezgodne” i eliminowane ze wspólnoty. Jedną z takich indywidualności jest Tris, główna bohaterka serii, której udaje się uniknąć bezwzględnego wyroku, dołączyć do buntowników i doprowadzić do wybuchu wojny, która ma dać początek nowemu, lepszemu światu.

W skrócie "Więźnia labiryntu" określiłbym jako połączenie "Igrzysk śmierci", "Władcy Much" Williama Goldinga i filmu "Cube". Grupa chłopców zostaje umieszczona w przestrzeni ograniczonej olbrzymim i kryjącym wiele niebezpieczeństw labiryntem. Żaden z nich nie pamięta nic z tego, co działo się wcześniej. Zdani wyłącznie na siebie, tworzą proste społeczne struktury i usiłują zrozumieć, kto i dlaczego umieścił ich w takim miejscu i w jaki sposób się z niego wydostać. "Więzień..." jest filmem raczej rozczarowującym, z bardzo kiepskim scenariuszem, ale za to prezentuje dość interesującą wizję świata.

Film, który nigdy nie uchodził za przesadnie udany, a dziś trudno oglądać go bez zgrzytania zębami, choć oparty jest na ciekawym pomyśle. Tytułowy FutureSport - sport przyszłości to bowiem brutalna rozgrywka, stanowiąca połączenie koszykówki, jazdy na deskorolce i mordobicia, która miała być rozwiązaniem problemu krwawych wojen gangów. Na arenie spotykają się najlepsi zawodnicy poszczególnych grup, walcząc o wpływy i terytorium, bez niepotrzebnego rozlewu krwi. Gdy nieuchronnie zbliża się konflikt zbrojny, pada propozycja, by o jego wyniku zadecydował mecz w FutureSport.

"Wyścig śmierci 2000" był bezpośrednią inspiracją twórców gry komputerowej "Carmageddon". Najpopularniejszym sportem przyszłości są transmitowane na żywo krwawe wyścigi, w których punkty zdobywa się między innymi za potrącanie pieszych - specjalnie premiowane są na przykład osoby starsze. Frankenstein, jeden z najlepszych kierowców, postanawia powstrzymać dalszy rozlew krwi i raz na zawsze zakończyć te igrzyska.

Jak sprawić, by ludzie nie buntowali się przeciwko rządzącym? Dać im chleba i igrzysk. Gdy potężne korporacje rządzące światem opływają w bogactwa, reszta ludzkości żyje w ubóstwie, pełna frustracji i niezadowolenia. Stłumić te uczucia mają brutalne zawody - połączenie futbolu amerykańskiego, motocrossu oraz hokeja, ulubiona rozrywka gawiedzi. "Rollerball" doczekał się w 2002 roku remake'a, który jednak jest zdecydowanie gorszy od oryginału.

Akcja "Uciekiniera" osadzona jest w niedalekiej przyszłości, w której niesamowitą popularnością cieszy się dość nietypowe show telewizyjne, w którym stawką jest życie uczestników. Niesłusznie skazany i osadzony w więzieniu za masakrę demonstrantów Ben Richards zostaje wytypowany do udziału w tej bezwzględnej rozgrywce. Mężczyzna musi nie tylko przeżyć, ale też znaleźć sposób, by oczyścić swoje imię z fałszywych zarzutów. Obecnie film trąci myszką i razi kiczem, ale dla mnie to jeden z absolutnych klasyków z VHS-ów.

Rozwój technologii umożliwił kontrolowanie ludzkich umysłów, co zostało wykorzystane w grze komputerowej o nazwie "Slavers". W rozgrywce tej biorą udział żywi ludzie, więźniowie, których poczynaniami sterują gracze. Kable, mistrz "Slavers", któremu kibicują miliony widzów z całego świata, jest zmuszany do walki i zabijania wbrew swej woli. Zwycięstwo zagwarantuje mu upragnioną wolność, jednak Kable w sekrecie realizuje swój plan, który ma doprowadzić do zniszczenia bezdusznego system.