Cały świat żyje wypadkiem na planie westernu z Aleciem Baldwinem. Tymczasem w Maroku podczas prac nad "Indianą Jonesem 5" znaleziono ciało operatora kamery Nica Cupaca.
To nie hollywoodzka fikcja, Na planie "Indiany Jonesa 5" znaleziono martwego operatora kamery. Chociaż przyczyna śmierci Nica Cupaca nie została publicznie podana, uważa się, że 54-latek zmarł z przyczyn naturalnych.
Ciało Cupaca znaleziono w jego pokoju hotelowym w mieście Fez w Maroku. To tam odbywają się aktualnie zdjęcia do od dawna wyczekiwanego sequela przygód słynnego archeologa.
Indiana Jones 5 - nie żyje członek ekipy
To smutna wiadomość. Cupac był weteranem swojej branży. Pracował od 2000 roku. W swojej filmografii ma takie tytuły jak "Cruella", "Jurassic World: Upadłe królestwo", "Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi" czy "Strażnicy Galaktyki". Rzecznik Disneya dla Metro.co.uk powiedział:
Realizacja "Indiany Jonesa 5" nie idzie więc gładko. Jakiś czas temu o produkcji zrobiło się głośno ze względu na uraz, którego doznał 78-letni Harrison Ford wcielający się w tytułową rolę. Premiera filmu została też ostatnio przesunięta. Początkowo produkcja miała trafić na ekrany w 2022 roku. Film pojawi się jednak w kinach latem 2023 roku.
Śmierć na planach filmowych
Ciało Cupaca znaleziono niedługo po szeroko komentowanym wypadku na planie westernu "Rust". Alec Baldwin przypadkowo postrzelił na nim reżysera i operatorkę - Halynę Hutchins, która zmarła w wyniku poniesionych obrażeń. Sprawa wciąż jest wyjaśniana.