REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

Mówiono o niej „żelazna dama telewizji”. Była legendarną prezenterką TVP, lecz życie dało jej w kość

Po Stanisławie Ryster, Edycie Wojtczak i Bożenie Walter, czas na kolejne, legendarne nazwisko gwiazdy związanej z Telewizją Polską. To Irena Dziedzic, kultowa prezenterka i prowadząca talk-show "Tele Echo". Zmarła w listopadzie 2018 roku, a ostatnie lata spędziła w ubóstwie, samotności, pogrążając się w długach.

26.07.2023
12:15
Irena Dziedzic
REKLAMA

Irena Dziedzic była jedną z najpopularniejszych prezenterek i dziennikarek TVP, określana mianem legendy w świecie dziennikarskim. Nazywano ją żelazną damą telewizji, zresztą przez 25 lat prowadziła popularny w Telewizji Publicznej program "Tele-Echo", który uchodził za pierwszy w Polsce talk-show.

Czytaj też: Była kultową prezenterką i prowadziła "Wielką Grę". Stanisława Ryster

REKLAMA

Irena Dziedzic była legendarną prezenterką TVP. Prowadziła kultowy talk show przed laty.

Ale po kolei. Irena Dziedzic pracę zawodową rozpoczęła w 1946 roku w "Echu Krakowa" jako "redaktor depeszowy". Później Dziedzic dość krótko pracowała we wrocławskim "Słowie Polskim". W 1948 roku zamieszkała w Warszawie, gdzie początkowo pracowała jako depeszowiec w "Głosie Ludu", z kolei później zatrudniła się w "Expressie Wieczornym". W 1952 roku została dziennikarką Polskiego Radia. Kilka lat później, bo w marcu 1956 roku rozpoczęła pracę w Telewizji Polskiej, gdzie została gospodynią programu publicystyczno-rozrywkowego "Tele-Echo".

Prowadziła go do kwietnia 1981 roku. Irena Dziedzic była również spikerką TVP, natomiast w latach 1965-1968, jedną z prowadzących "Dziennik Telewizyjny. Później z kolei pełniła funkcję twórczyni oraz kierowniczki redakcji kulturalnej w "Dzienniku Telewizyjnym". W latach 1977-1980 prowadziła również Festiwal Interwizji w Sopocie.

Na swoim koncie Dziedzic miała również proces, który wytoczyła dwóm dziennikarzom o niesławienie: Januszowi Ratzko oraz Jerzemu Pardusowi. Po wieloletniej batalii wygrała w sądzie. Z kolei jesienią 1983 roku wróciła do zawodowej aktywności, prowadząc autorski program "Wywiady Ireny Dziedzic", który zszedł z anteny we wrześniu 1991 roku. Rok później na rynku wydawniczym ukazała się książka autobiograficzna "Teraz ja... 99 pytań do mistrzyni telewizyjnego wywiadu".

Irena Dziedzic pracowała również w radiu. W latach 2002-2006 prezentowała publicystyczne felietony w cotygodniowym cyklu "Punkt widzenia" w Programie I Polskiego Radia (W audycji: Muzyka i aktualności. Pisząc o karierze Ireny Dziedzic nie można nie wspomnieć o zarzutach, jakoby współpracowała z SB. W 2006 roku redakcja "Newsweeka" wymieniła Irenę Dziedzic jako jedną z dziennikarek, którym zarzucano tajną współpracę z SB w okresie PRL. 30 listopada 2010 roku Sąd Okręgowy Warszawa-Praga uznał ją za kłamcę lustracyjnego. Z kolei w 2011 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie, na jej wniosek, uchylił ten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. W październiku 2012 roku Sąd Okręgowy Warszawa-Praga uznał, że jej oświadczenie lustracyjne było zgodne z prawdą. Sprawę zakończył prawomocnie Sąd Apelacyjny w Warszawie, który 25 marca 2013 roku oddalił apelację IPN od wyroku i instancji.

Irena Dziedzic miała burzliwe życie prywatne

Życie prywatne Ireny Dziedzic podobnie jak zawodowe, również było mocno burzliwe. Jej pierwszym mężem był inżynier i dziennikarz radiowy, Janusz Bałłaban. Byli ze sobą kilka lat, natomiast pod koniec lat 50. Dziedzic zakochała się w młodszym o kilka lat koledze z branży, Janie Suzinie. Młodszy, początkujący dziennikarz oczarował Irenę poczuciem humoru i niezwykłą charyzmą. Korytarze Telewizji Polskiej huczały od plotek o ich romansie, z kolei para nie ukrywała się ze sobą, mimo że Dziedzic wciąż oficjalnie była żoną Janusza Bałlabana.

Para wynajęła nawet mieszkanie w centrum stolicy, przymierzając się też do ślubnych planów. Sielanka między nimi dobiegła końca, gdy dziennikarka odkryła, że ukochany zdradza ją z aktorką Alicją Pawlicką. Suzin został wyrzucony z mieszkania, a Dziedzic zemściła się w taki sposób, że nie płaciła kolejnych rat samochodu, które zatrzymała dla siebie. Z kolei do drzwi niewiernego kochanka zapukał komornik. Później Dziedzic związana była z aktorem, Ignacym Gogolewskim. Przez dłuższy czas byli sąsiadami w tej samej kamienicy, jednak poznali się dopiero na planie prowadzonego przez dziennikarkę "Tele-Echa". Choć zakochali się w sobie, to jednak aktor zataił przed Dziedzic, że ma rodzinę. Jego żoną była Katarzyna Łaniewska, z którą miał czteroletnią córkę Agnieszkę. Początkowo Gogolewski utrzymywał swój romans w tajemnicy, lecz w końcu związali się już oficjalnie, a aktor przeprowadził się do jej mieszkania i porzucił swoją rodzinę.

REKLAMA

Mąż odszedł w 1962 r. Wyprowadził się cztery piętra niżej. Mieszkała tam wielka gwiazda telewizji. Starsza ode mnie o 8 lat – opowiadała po latach Katarzyna Łaniewska. Związek z Dziedzic przetrwał dwa lata, a po tym czasie Gogolewski zostawił dziennikarkę, wyprowadzając się z mieszkania pod jej nieobecność. Dziedzic wyjechała wtedy na kilka tygodni do USA. Choć po powrocie namawiała ukochanego do powrotu, ich związek był już wtedy przeszłością. Później Ignacy Gogolewski związał się z Ewą Kwiecień, koleżanką z Teatru Narodowego. Dziedzic bardzo to wtedy przeżyła.

Choć w późniejszych latach było głośno o kilku innych romansach dziennikarki, ostatecznie żaden facet nie okazał się być tym na całe życie. W ostatnich latach Irena Dziedzic żyła bardzo samotnie. Zmarła w wieku 93 lat, w listopadzie 2018 roku, w jednym ze szpitali na Pradze Południe. Informacja o jej śmierci pojawiła się jednak dopiero 12 stycznia 2019 roku. Mówiono, że prezenterka miała umrzeć w tajemniczych okolicznościach, na co wskazywało śledztwo prowadzone przez prokuraturę w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Dziedzic. Mówiono też, iż istniało podejrzenie oszustwa, gdyż w ostatnich tygodniach życia Dziedzic wypłaciła z konta sporą sumę pieniędzy i podpisała notarialne dokumenty upoważniające opiekującą się nią kobietą do jej rachunku bankowego, a także do reprezentowania Dziedzic w urzędach, sądach czy placówkach służby zdrowia.

W momencie sporządzania tych dokumentów Dziedzic miała być "nieświadoma znaczenia podejmowanych czynności" ze względu na pogarszający się stan zdrowia. Rok później śledztwo zostało umorzone. W ostatnich latach była gwiazda TVP miała żyć w mało humanitarnych warunkach, natomiast pod koniec życia był z nią mocno utrudniony kontakt. Śledztwo wykazało, że gwiazda TVP zmarła z przyczyn naturalnych.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA