Jamie Foxx musiał przerwać zdjęcia. Aktor nagle trafił do szpitala
Jamie Foxx musiał przerwać zdjęcia do filmu "Back in Action", który kręci z Cameron Diaz. Amerykański aktor i komik nagle trafił do szpitala w Atlancie. Co się stało?
Jamie Foxx kręcił produkcję "Back in Action" razem z m.in. Cameron Diaz i Glenn Close. W pewnym momencie 55-letni aktor źle się poczuł i musiał zostać hospitalizowany. Foxx trafił do placówki w Atlancie, o czym poinformowała jego rodzina.
Jamie Foxx przerwał zdjęcia do filmu i trafił do szpitala. Co się stało?
Pragniemy poinformować, że mój tata, Jamie Foxx, doświadczył wczoraj komplikacji natury medycznej - napisała w mediach społecznościowych córka 55-letniego aktora, Corinne Foxx. W rozmowie z portalem TMZ osoba z otoczenia Foxxa przekazała, że stan aktora miał być na tyle poważny, iż do placówki mieli zostać ściągnięci pozostali członkowie rodziny aktora.
Jak się okazuje, gwiazdor już nieco lepiej się czuje. Amerykańskie media donoszą, że znów zaczął się komunikować z innymi. Na chwilę obecną nie wiadomo, co dokładnie się wydarzyło, iż musiał znaleźć się w szpitalu. Na szczęście, dzięki szybkim działaniom i świetnej opiece już jest na drodze do tego, aby wyzdrowieć. Wiemy, jak bardzo jest uwielbiany i doceniamy wasze modlitwy. Rodzina prosi o uszanowanie prywatności w tym czasie - podkreśliła córka aktora, Corinne.
Jamie Foxx aktualnie pracuje na planie filmu "Back in Action"
Jamie Foxx to aktor, który znany jest z m.in. filmu "Ray", w którym zagrał główną rolę, wcielając się w muzyka Raya Charlesa. Za tę kreację został nagrodzony Oscarem dla najlepszego aktora pierwszoplanowego. Aktualnie 55-letni aktor pracuje na planie "Back in Action" razem z m.in. Cameron Diaz.